|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gusia Junior


Dołączył: 09 Lip 2005 Posty: 17 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Paź 02, 2005 2:50 pm Temat postu: Psychika a Toczeń |
|
|
Ten temat stale przewija się na forum ale mam nadzieje że sie jeszcze nie znudził -mnie nie.
Jak duży wpływ na toczeń ma psychika?
Jakiś czas temu z powodu silnej depresji zaczełam odwiedzać psychiatre.Do tej pory zastanawiam się czy Pani Doktor, u której byłam jest szalona czy genialna.
Powiedziała mi mniej wiecej że: choroby zwłaszcza z gatynku autoagresji sa psychosomatyczne i ich przyczyna leży w mózgu.Takie choroby są utajoną formą samobójstwa-ludziom nie chce sie życ wiec sie zabijaja.Sami wywołujemy u siebie taka chorobę.(Moze coś przekręciłam ale tak to zrozumiałam).Na początku się wściekłam,obraziłam się na Pania Doktor,poryczałam w poduszkę (oczywiście na sucho jak przystało na toczniowca).Myślalam:jak ona moze mi coś takiego powiedzieć.Ja taka biedna, pokrzywdzona przez los a ona mi mówi jeszcze że to moja wina.Potem zaczełam sie zastanawiac (jako ze niczego nie odrzucam bez przemyslenia)-to ma wlasciwie pozytywne znaczenie:jesli ja sama sobie to robie to moge tez sama sobie to przestac robic.Niestety nie bardzo wiedzialam jak?lekarka poleciła mi afirmacje.Nie dalam sie namowic na pisanie w zeszycie ale powtazalam sobie w myslach afirmacje (dla niewtajemniczonych Afirmacja w skrócie to pozytywna mysl powtazana wielokrotnie).Ta teoria nawe w moim przypadku moze pasowac bo dwa nasilenia choroby byly po dlugotrwalym silnym stresie a kiedy moje życie zaczelo sie układac choroba przycichła.Co o tym sadzicie czy winowajcą w toczniu moze byc mozg? _________________ Agnieszka |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Nie Paź 02, 2005 4:34 pm Temat postu: |
|
|
oczywiscie ze moze.........jesli powtarzasz ......ze bedziesz zdrowa ...bedzie dobrze .......to tak sie dzieje ...........Szybciej wraca do zdrowia ten ktory odbiera wszystko pozytywniw niz ten ktory jest na nie.........
Widzialam to w szpitalu .........te pacjentki ktore wierzyly ze bedzie dobrze .......powtarzaly w kolko musi byc .....bo ja che ......bo musze wrocic do domu .......zdrowialy rzeczywiscie ........a te ktore wiecznie sie uzalaly .........nie .Mozg i pozytywne myslenie ma ogromny wplyw na nas na nasze samopoczucie .....na nasze dolegliwosci ........Sa mementy zle .....i czlowiek sie zalamuje ........nagada glupot ...........nie patrzac ze rani .....a potem sie tego wstydzi ......( sorry Aga...)......ale generalnie to afirmacja zycia to podstawa naszego zdrowia ......a zarazem i szczesia........Pani doktor miala racje .......
Monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Paź 02, 2005 5:06 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Takie choroby są utajoną formą samobójstwa-ludziom nie chce sie życ wiec sie zabijaja.Sami wywołujemy u siebie taka chorobę |
Nie zgadzam się. Autoagresja na poziomie komórkowym czy tkankowym, która toczy się w naszych organizmach nie ma przełożenia na skłonności autodestrukcyjne rozumiane jako zaburzenie psychiczne.
Nie pasuje mi tu kilka podstawowych spraw:
Jak wytłumaczyć dlaczego pacjenci z zaburzeniami autodestrukcyjnymi, czy skłonnościami samobójczymi - nie chorują masowo na chrorby autoimmunologiczne?
Jak wytłumaczyć zachorowania na choroby autoimmunologiczne (w tym toczeń) wśród dzieci, często już kilku letnich lub kilkumiesięcznych - czy one też mają "utajoną formę samobójstwa"?
Dlaczego psychiatrzy dysponując takimi wiadomościami i zgadzając się z taką teorią nie zajmują się powszechnie leczeniem chorób autoimmunologicznych? Nie wspominając o skutecznym "samoleczeniu się" pacjentów...
Jak to możliwe że odkrywane są kolejne geny i czynniki środowiskowe odpowiedzialne za rozwój choroby, a psychiatra twierdzi że choroba "jest w mózgu"?
Nie, nie uważam że pani doktor jest genialna, nie uważam jej rónież za szaloną, po prostu na tym polega jej praca, na przekonanu pacjenta że wiele zależy od niego samego, nie ulega wątpliwości że nastawienie i postawa życiowa wobec choroby grają kolosalną rolę w procesie zdrowienia i dobrym samopoczuciu. Nie da się tego podważyć. Afirmacjami czy innymi technikami można radzić sobie ze stresem, napięciem, zwątpnieniem czy rozmaitymi kryzysami, ale nie da się w ten sposób wyleczyć choroby autoimmunologiczej!
Ponieważ przyczyną tych chorób jest zespół czynników środowiskowych, hormonalnych i genetycznych, a nie czysta psychosomatyka. |
|
Powrót do góry |
|
 |
didulka Master butterfly


Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie Paź 02, 2005 5:07 pm Temat postu: |
|
|
na samym poczatku jak sie dowiedzialam na co choruje przyjelam to normalnie mimo ze wyniki byly kiepskie pozniej sie zalamalam i dalej byly kiepskie a potem wyszlam z dolka i wspielam sie na wyzyne bo do gorki mi jeszcze daleko i wyniki sie poprawily wiec moze jednak cos w tym jest.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Paź 02, 2005 5:20 pm Temat postu: |
|
|
Dagmara, bez wątpienia, bo stres jest na samym początku listy czynników aktywujących chorobę (w każdej publikacji o tym piszą), więc nie ma co gdybać.
Brak stresu, negatywnych emocji, napięcia - lepiej
Stres, dołek, przygnębienie - gorzej.
Chociaż zawsze można na to spojrzeć z odwrotnej strony:
Wyszłaś z dołka więc choroba ucichła
albo
Choroba ucichła i dlatego masz lepsze samopoczucie, i dlatego wreszcie udało ci sie wyjść z dołka
wracając do pierwotnego pytania:
Cytat: |
czy winowajcą w toczniu moze byc mozg? |
wg mnie NIE, ale oczywiście tu też można spokojnie podejść do tego z odwrotnej strony - nie mózg jest winien tocznia ale toczeń jest winien za uszkodzenia mózgu
I to akurat prawda.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
didulka Master butterfly


Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie Paź 02, 2005 5:23 pm Temat postu: |
|
|
eee tam nie wazne... wazne ze wyniki sa lepsze i ja sie lepiej czuje no i juz nie ma tak duzego dolka jak kiedys o zesz wtedy to byla masakra  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Gusia Junior


Dołączył: 09 Lip 2005 Posty: 17 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Paź 02, 2005 6:16 pm Temat postu: |
|
|
Dzieki Nenya za ściągnięcie na ziemie.(tak na marginesie jeszcze tego nie mowilam ale jestem zawsze pod wrazeniem Twojej wiedzy i trzezwosci myslenia-kierujesz sie logika i faktami)
Też brałam pod uwage takie argumenty ale człowiek jest tak tajemniczą istotą...Ja nie skreślam całkowicie takiej możliwości choć nie jestem też przekonana co do niej.Do zastanawiania sie nad słowami lekarki słoniły mnie różne zdazenia: ludzie ,których spotykalam w szpitalu,chozy na tocznia gdy ich wyciagnelam na zwierzenia opowiadali straszne rzeczy o swoim zyciu.Zawsze okazywalo sie ze ich zycie bylo koszmarne.W najlepszym wypadku chodzilo o jakiegos robala, ktory dreczy.Zawsze byli to ludzie z problemami (choc z drugiej strony to kto ich nie ma).tyle ze tu problemy zwykle byly ponad sily tych ludzi.
Ludzie zaprawieni w bojach z ta choroba wyrazali sie o niej jak o zywej istocie.Mowili: "jesli sie poddasz,zalamiesz to ona cie zniszczy".
Nawet jesli lekarka wmawia mi bzdury (dla mojego dobra) to i tak warto o tym pomyslec wlasnie dlatego ze co do dobrego wplywu pozytywnego myslenia na zdrowie chyba wszyscy sa zgodni.Książka,ktora mi polecila to:"Możesz uzdrowic swoje zycie" L.Hay.
Nie wiem co zadzialalo w moim przypadku.Byc moze to zbieg okolicznosci (nie bede tego sprawdzac przez odwrotne dzialanie) ale moze warto sprobowac stosowac afirmacje.Nie wazne dlaczego ale jesli to czasem dziala to nie ma nic do stracenia.W najgorszym przypadku wzmocni sie poczucie wlasnej wartosci, wiara w siebie, poprawi samopoczucie.
Jest jeszcze inna sprawa nawet jesli przyczyna choroby nie znajduje sie w głowie to wieze ze czlowiek potrafi sie sam leczyc przynajmniej niektozy to potrafia _________________ Agnieszka |
|
Powrót do góry |
|
 |
gusia_92 Master butterfly


Dołączył: 10 Lip 2005 Posty: 1076 Skąd: Skoczów
|
Wysłany: Nie Paź 02, 2005 9:10 pm Temat postu: |
|
|
na poczatku gdy dowiedzialam sie ze jestem chora na toczen zalamalam sie. wiedzialam ze bede musiala brac duzo lekarstw czesto jezdzic do szpitrala. to wtedy byla dla mnie nowosc. lerzalam miesiac w szpitalalu i co wieczor zakladalam sluchawki i ryczalam jak male dziecko. oczywiscie nie na glos ale bardzo mocno. chcialam jak najszybciej do domu, do rodziny, do szkoly. tesknilam za tym wszystkim jak nigdy do tad. wydaje mi sie ze to dzieki temu ze przeczytalam ksiazke o toczniu to sie troche podbudowalam i tyez dla tego bo wmawialam sobie ze musze byc zdrowa bo inaczej nie pojade do domu. najgorsze to u mnie bylo polykanie tabletek. niechcialam ich jesc ale tlumaczylam sobie ze jak ich nie zjem to bede chora a jak bede chora to nie pojade do domu. i tak w kulko az w koncu wyniki troszke sie poprawily. To bylo cos w rodzaju Afirmacji. wydaje mi sie ze trzeba sobie wlasnie tym pomagac. _________________ .:Hoy se que tu ya no me quieres y eso es lo que mas me hiere:. |
|
Powrót do góry |
|
 |
sEsZeLa Master butterfly


Dołączył: 08 Paź 2005 Posty: 292 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Paź 31, 2005 9:20 pm Temat postu: |
|
|
Polecam dobrą książkę na ten temat
Louise L.Hay "Możesz uzdrowić swoje życie"
Według tej książki coś w tym chyba jest
Cytat: |
Powiedziała mi mniej wiecej że: choroby zwłaszcza z gatynku autoagresji sa psychosomatyczne i ich przyczyna leży w mózgu.Takie choroby są utajoną formą samobójstwa-ludziom nie chce sie życ wiec sie zabijaja.Sami wywołujemy u siebie taka chorobę. |
bo autorka pisze że w niej że prawdopodobną przyczyną tocznia jest takie wewnętrzne nastawienie:
"Rezygnacja. Lepiej umrzeć niż stanąć w obronie swojego "ja". Złość i karanie siebie"
W książce poza tym jest to co trzeba wiedzieć o życiu, lekcjach jakich nam ono udziela i o tym jak pracować nad sobą
Jest tam jeszcze kilka innych interesujących rzeczy.
Czytanie tej książki bardzo wciąga, choć początek jest trudny, ale o tym ciekawi niech przekonają się sami
Czytam ją od paru dni, i efekty chyba zaczynają być widoczne. Nie chodzi mi tu o to że choroba zanika. Poprostu moje nastawienie do życia zaczyna być bardziej optymistyczne. A z takim podejściem odrazu lepiej się żyje.
Jeszcze raz polecam. Bo jak nie pomoże to napewno nie zaszkodzi.
PS. Czytałam też ostatnio książki o negocjacjach i o sztuce perswazji (w pracy była mi potrzeba taka wiedza) i musze wam powiedzieć że mają wiele wspólnego z tą książka. A niby tematy nie mają nic ze sobą wspólnego. _________________ tym dam radę chorobie, że nic z niej sobie nie robię [J.I.S] |
|
Powrót do góry |
|
 |
Piotrek Site Admin


Dołączył: 20 Maj 2004 Posty: 243 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon Paź 31, 2005 9:51 pm Temat postu: |
|
|
Ja tez spotkalem sie z opinia jednej dosc madrej Pani psycholog ze autoagresja to jest pewna forma samobojstwa. Moze powiedziala to nie tak doslownie ale zrozumialem o co jej chodzi. Wiem jedno ze po wnikliwym zastanowieniu sie nad swoim zyciem zwlaszcza w dziecinstwie, a tam leza wszelkie problemu naszej psychiki to nie jest wykluczone ze w jakis sposob pomagamy chorobie sie uaktywnic (majac do tego predyspozycje). Ja cale zycie staralem sie wszystkich "wsadzac na lodzie ratunkowe a sam chcialem utonac" i mysle ze wciaz tak jest. Jak mam dola to moj toczen szybko sie odzywa.
Moze jest w tym cos. Kto to wie przeciez mozg ludzki i psychika (zwlaszcza podswiadomosc) sa wielka niewiadoma.
Wydaje mi sie ze tutaj nie chodzi o to zeby mowic sobie "wszystko bedzie dobrze" i wtedy ludzie szybciej zdrowieja tylko tu chodzi o ludzka podswiadomosc i to co w niej siedzi z dziecinstwa i calego zycia. Swiadomosc i podswiadomosc to dwie zupelnie odosobnione "istoty" |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Wto Lis 01, 2005 9:25 pm Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie z toba ...widze ze pewne przezycia odbijaja sie negatywnie.na mojej psychice .pojawiaja sie w snach .nawet kiedy o tym nie mysle .wracaja .bez powodu ........i wiem ze jesli sie z tym nie uporam ...bedac wracac .bo siedza w mojej podswiadomosci ...Kiedy dochodzi jakis dodatkowy czynnik .uaktywniaja sie ...a wraz z tym pogarsza sie moje zdrowie...Nie potrafie powiedziec sobie to minelo.i nigdy nie wroci......wraca........a wraz z tym nowe dolegliwosci..Jestem pogotowiem psychologicznym dla bliskich ..potrafie pomoc w roznych sytuacjach i zalamianiach innym osobom .ale sobie nie ...Jak dlugo nie wyrzuce tego z siebie.nie uporzadkuje swoich mysli - obaw....tak dlugo beda mnie nawiedzac we snie i na jawie..........a wraz z tym nawroty i dodatkowe dolegliwosci zdrowotne....Potega podswiadomosci...
Monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
martek Master butterfly


Dołączył: 20 Wrz 2003 Posty: 552
|
Wysłany: Wto Lis 01, 2005 11:08 pm Temat postu: |
|
|
Witam
Zawsze umiałam wszystkim pomóc, doradzić. Sobie niestety nie. Nie wiem od kiedy się zaczęło ale wiem od kiedy bardzo sie pogorszyło.
Ktoś kiedyś mi polecił książkę: " Potęga Podświadomości"- Joseph Murphy
Jeszcze jej nie kupiłam . Może jednak warto , czytając powyższe posty
POzdrawiam _________________ Martek |
|
Powrót do góry |
|
 |
klasyka Master butterfly


Dołączył: 01 Gru 2004 Posty: 408
|
Wysłany: Sro Lis 02, 2005 3:52 pm Temat postu: |
|
|
a ja napisze cos, co nie ma w sobie za grosz finezji, ale za to jest cholernie prawdziwe
te nasze choroby sa tak popiepszone, ze tylko tegie umysly sa w stanie posiasc sensowna wiedze na ich temat, ja takowego umyslu niestety nie posiadam  |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lis 02, 2005 4:28 pm Temat postu: |
|
|
a jak zwykle swoje stres, problemy emocjonalne, introwertyzm - jasne że mają odbicie na naszym samopoczuciu i zdrowiu - tak jak na zdrowiu każdego innego człowieka, nie trzeba być przewlekle chorym by to zrozumieć, ale nie zgadzam się z poglądem że choroby autoimmunologiczne w tym tak złożone jak toczeń są wywołane przez nasza podswiadomość!
argumenty w moim poprzednim poście.
teraz a propos "poradników" - zawsze dostaje wytrzeszczu w księgarni przechodząc obok półek z takimi pozycajmi - to jest dopiero ogromny rynek! absolutnie o wszyskim i dla każdego, niesamowita. normalnie przerażające. i w życiu nic takiego nie kupię, w przeciwieństwie do Brigdet Jones
książki, kasety, afirmacje to kosmos zupełny. Dla mnie osobiście brzmią jak żarty, przykład - książki jednej tylko wspomnianej tu autorki
Louise L. Hay
101 Myśli Mocy - afirmacje
Te opracowane przez Louise afirmacje słuchane regularnie pomogą Ci żyć życiem jakiego pragniesz.
Jak siebie pokochać - wykład
10 słynnych kroków do pokochania siebie, opracowanych przez Louise.
Jeśli szukasz realistycznej, praktycznej drogi do dobrego czucia się
Medytacje Osobistego Uzdrowienia
13 inspirujących medytacji.
Strona A: Twoje światło, Otwórz się na obfitość, Przywitaj swoje dziecko, Miłość
Moc Twoich słów - wykład
Zmień swój negatywny dialog wewnętrzny. Zostań twórcą życia, jakiego pragniesz.
W tym wykładzie Louise pomaga Ci odkryć mądrość, wewnętrzną ...
Poranna i wieczorna medytacja
Strona A: Poranna medytacja - motywuje do rozpoczęcia każdego dnia z pozytywnym myślami i nastawieniem.
Prosperity - o obfitości - wykład
W czasie tego nagranego na żywo wykładu Louise wyjaśnia jak możemy dzięki mocy naszego umysłu przyciągnąć bogactwo, sukces, miłość i radość
Przekraczanie lęków - Wizja bezpiecznego świata
Strona A: Afirmacje bezpieczeństwa pomagające w przekraczaniu lęków.
Strona B: Wizualizacja bezpiecznego świata
Siła kobiet (wykład) - Budowanie wewnętrznej mocy
W tym wykładzie Louise zwraca się do kobiet z wezwaniem do podnoszenia jakości życia ich i ich rodzin.
Uzdrowienie siebie / Kreowanie zdrowia
Strona A: Wykład Louise o samouzdrawianiu. "Jeżeli jesteś gotów uruchomić siły swojego umysłu, możesz wyleczyć się sam niemal z każdej choroby
W co wierzę / Głęboki relaks
Strona A: Esencja metafizycznych poglądów Louise na życie, zdrowie, relacje, pokój na świecie. "Jeżeli w naszych umysłach stworzymy pokój
piszę to jako o moim wewnętrznym przekonaniu, bez obrazy dla nikogo - na mnie działa terapia autorstwa Pratchetta, a zapewne nie wszyscy to trawią. Wiem  |
|
Powrót do góry |
|
 |
slodka_istota Master butterfly


Dołączył: 22 Lut 2005 Posty: 707 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro Lis 02, 2005 5:15 pm Temat postu: |
|
|
o tak to prawda samo nastawienie to nic - cale sedno tkwi w podswiadomosci --- a najlepiej to jest wogole o tym nie myslec - hmm no tak tylko, ze z tym to nie takie latwe
ja tez mam depre - ale pobyt w szpitalu i pewne rozne zachowania najblizszych duzo mi daly do myslenia i postanowilam nie dac sie --- zbieram sily poki co i zaczynam od nowa -- mam nadizjee ze moje flaki wytrzymaja te tony lekow oraz nowych lekow bo niestety za bardzo moj stan sie pogorszyl -- i to wsyztsko wynik stresow nerwow i zalamania - eh ---- n ale wracam na obraoty - przynajmniej poki co na te ktore daje rade
i sprawdza sie to -- ze co cie nei zabije to wzmoci
Pozdrawiam
slodka  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|