Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monika.kala Master butterfly


Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 448
|
Wysłany: Wto Paź 11, 2005 7:41 pm Temat postu: |
|
|
mam chlopak mieszkamy razem ale jak czytam posty to sie boje ze on mnie zostawi. Narazie jest ok ale ja zawsze martwie sie na zapas. Pozostaje mi cieszyc sie kazdym dniem i przestac sie zameczac co bedzie gdy.............. |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Paź 11, 2005 8:02 pm Temat postu: |
|
|
no masz.
to zwykła u nas "lekka" zmiana tematu chyba nie wyszła na dobre, monika przestań, nie ma co generalizować, zdecydowanym przegięciem byłoby pisanie że wszyscy faceci to świnie.
Nawet u nas pojawiali się dżentelmeni zachwyceni swoimi wspaniałymi kobietami-motylami i pisali do nich piękne listy, echhh
teraz faceta przypadkiem nie zamęczaj czy nie ma zamiaru odejść, bo jeszcze straci cierpliwośc i się znarowi  |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka29 Master butterfly


Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6572 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Wto Paź 11, 2005 8:25 pm Temat postu: |
|
|
no jasne przeciesz jest wielu super facetów ja swojego meza poznałam jak juz chora byłam i nieprzeszkadza mu to .. mamy 2 urwisów.....moniko...... więcej optymizmu...   _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka sega Junior


Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 15 Skąd: slask
|
Wysłany: Wto Paź 11, 2005 9:11 pm Temat postu: |
|
|
Cześć Wszystkim!!!
Ale temat zjechał na facetów,moje obawy co do odejścia mojego męża,też są niewiadomą,przecież może wkońcu stwierdzić,że już ma dosyć wiecznego jeżdżenia po lekarzach,to jest tylko facet...a facet raczej nie myśli głową tylko....potrzebna mu jest zgrabna,zdrowa wysportowana i takie tam.Ja w przciągu 3 lat przytyłam prawie 30 kg,i jest to dla mnie cały czas szokiem,może też i dlatego uciekłam do takiej głupoty,którą zrobiłam,że wkońcu faktycznie mnie zostawi i zostanę sama jak palec...Marta pisałam do Ciebie na gg ale mi nie odpisałaś,do Moniczki też naskrobałam pare zdań(chodziło mi o krwawienia) i też nie otrzymałam odpowiedzi,Słodka istotko tez mam zespół antyfosfolipidowy i w zasadzie nikt mi nie wyjaśnił z lekarzy co to znaczy...A tak na marginesie po Waszym wsparciu psychicznym wkońcu dziś oddałam wniosek o rente,myśle że coś z tego będzie Jak narazie myśli samobójcze odeszły ode mnie,ale cóż z tego,jak i tak mąż ze mną nie rozmawia,poprostu jakoś tak odkąd mamy internet w domu jakoś o mnie zapomniał żyjemy razem,ale obok siebie-i to też mnie dołuje...ale to już sie nie zmieni...Pozdrawiam i buziaczki dla Was
Moje gg 6278783 jeśli miał by ktoś chęć napisać,to wcale sie nie pogniewam Agnieszka |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Paź 12, 2005 6:43 am Temat postu: |
|
|
och, już widzę jest odrobinę lepiej, coś robisz, jakaś inicjatywa - bardzo dobrze, o to chodzi, warto wyjść do ludzi, "zakręcić się" koło siebie - może byc pod pretekstem renty. gadu-gadu się nie zrażaj, niestety trzeba mieć farta żeby dopaść kogoś w sieci, sama wiesz. jak dziewczyny zauważą wiadomości to na pewno odpowiedzą.
ja na swoją wagę mam taki patent (przybyło mi już chyba z 15 kg), że traktje to jako etap przejściowy, na 100% wiem że mi to w końcu zniknie, nawet ciuchów specjalnie nie kupuje o te kilka nr większych, bo co ja potem z nimi zrobię?!
no i jeszcze myśl która mi własnie wpadła do głowy po 3 czytaniu twojego ostatniego posta - agnieszka, piszesz że mąż z tobą nie rozmawia, a ty z nim rozmawiasz? może się facet boi że cię zdenerwuje, zdołuje czy inaczej wyprowadzi z równowagi i jak to facet po prostu się boi? przełam się ty i pokaż mu że macie o czym gadać, że potrzebujesz porozmawiać, może się poczuje dowartościowany i potrzebny, nie zamykaj się przed nim, cholera wię co w nim siedzi, ty go znasz lepiej, ale może jest po prostu zdezorientowany i równie tą sytaucją zmęczony jak ty...
przede wszystkim nie rezygnuj, nie ma tam że -na pewno nic się już nie zmieni-. Jasne ze się zmieni, na tym to polega, cały czas coś się nam w życiu zmienia, dlatego jest ciekawie Zwłaszcza jak sami o jakieś zmiany zabiegamy i udaje się nam w końcu odwrócić zły los.
Do roboty Powolutku, byle do przodu 
Ostatnio zmieniony przez nenya dnia Sro Paź 12, 2005 8:47 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
slodka_istota Master butterfly


Dołączył: 22 Lut 2005 Posty: 707 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro Paź 12, 2005 8:42 am Temat postu: |
|
|
ja to mowilam i mowie - vegus na tobie zawsze mozna polegac jezeli mowa cos o facetach - no od razu reagujesz eheheh --- wyczulony jakis jestes na to czy jak;)
a tak wogole to wiadomo sa ludzie i ludzie -- kwestia natrafienia na odpowiednia osobe i tyle
o tak nanus ma racje - zawsze wszystko sie zmienia - i jak to sie mowi - nie ma tego zlego co by na dobre nei wyszlo -- agnieskai nie ma c sie zamartwiac tylko brnac do przodu i nei zalamywac sie - to tym nic nei zwojujesz -- zycze powodzonka
Pozdrawiam
slodka  |
|
Powrót do góry |
|
 |
monika.kala Master butterfly


Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 448
|
Wysłany: Sro Paź 12, 2005 10:40 am Temat postu: |
|
|
Witam
Piszesz ze twoj maz z toba nie rozmawia.Moze napiszdo niego list.Moze twoja proba samobojcza tez miala na niego wplyw.Co do 30 kg to zacznij poranna gimnastyke powoli zacznij o siebie dbac.Mi tez sie przytylo ale poranna gimnastyka dodaje mi energii i przynajniej cos robie.Mniejsze wyrzuty sumienia jak siegam po ciastko.Pozdrawiam Monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marta Master butterfly

Dołączył: 16 Gru 2003 Posty: 228 Skąd: Sławków-Ruda Śląska
|
Wysłany: Sro Paź 12, 2005 6:49 pm Temat postu: |
|
|
Czesc babki
Agnieszko! Przepraszam ale nie dotarla do mnie wiadomosc. Teraz ja napisalam do Cibie moze cos z tego nam wyjdzie
Motyli! Musze stanac w obronie facetów! Nie wkladajmy ich wszystkich do jednego wora, a przede wszystkim nie zwalajmy wszystkiego na chorobe. Czy tak szczerze naprawde jestesmy takie wspaniale partie, a tylko choroba przeszkadza w znalezieniu mezczyzny? Przepraszam, jesli kttoras poczula sie urazona, ale musialam stanac w obronie przynajmniej mojego narzeczonego, ktory trwa przy mnie i w lepszych i w gorszych chwilach. A zwlaszcza w tych gorszych. Dlatego prosze nie zwalajcie wszytskiego na chorobe, bo ja tez tak robilam, ale w koncu wyszlam do ludzi i udalo mi sie poznac milosc mojego zycia. Przepraszam ze tak sie tym chwale, ale chce jeszce raz podkreslic. Nie zwalajmy wszystkiego na chorobe!
Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sro Paź 12, 2005 8:03 pm Temat postu: |
|
|
Agnieszko ...nie dotarla do mnie twoja wiadomosc.........napisalam ci odpowiedz ......zanotowalam gg......pisz ...........Razniej jak sie z kims porozmawia......
Monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka29 Master butterfly


Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6572 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Sro Paź 12, 2005 8:36 pm Temat postu: |
|
|
słuchajcie u mnie jest tak jak kogos niemam zapisanego a jestem niedostepna to widomosci niedochodza do mnie ..więc może u was tez tak jest stad to nieporozumienie ...a jasne ze zawsze raźniej jak sie poklika do miłego hej..    _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
 |
gusia_92 Master butterfly


Dołączył: 10 Lip 2005 Posty: 1076 Skąd: Skoczów
|
Wysłany: Czw Paź 13, 2005 8:04 pm Temat postu: |
|
|
tak mi przyszlo do glowy moze to cie chociaz troszke pocieszy. Moja mama miala mame i braci alkoholikolikow. mama, moja babcia odeszla od rodziny z powodu alkoholu gdy moja ona miala 12 lat. nigdy nie miala w niej oparcia. wychowal ja ojciec i babcia. po kilku latach wyjechala do skoczowa poznala mojego tate i pobrali sie po pol roku. sa ze soba 28 lat. 7 lat temu moj tata zaczol chorowac na jelita, mial robione kolonoskopie. rok pozniej zaczela chorowac moja mama. tez miala to badanie. dwa lata przed zachorowaniem na jelita zaczely sie obiawy skorne, a dokladniej luszczyca glownie na glowie. leczyla sie u dermatologa ktory za wypisanie glupiej recepty bral 50 zl. wypisywal sterydowe masci ktore nie pomagaly. miedzy czasie miala zapalenie barku. chodzila na blokady ktore tez nie pomagaly mimo dodatkowego smarowania wszystkimi mozliwymi masciami. leczyla ta reke pol roku i nic. jakies dwa lata temu mame co chwile bolaly rece nogi miesnie i inne stawy. tlumaczyla to sobie tym ze jak kiedys ciezko fizycznie pracowala ze to treraz wychodzi. pewnego razu nie mogala nawet z luzka wstac. poszukala jakiegos dobrego lekarza i wyszlo ze to TOCZEN w bardzo zaawansowanej formie. wyniki cztero piecio krotnie wiekrze od normy. pol roku pozniej mnie zaczely bolec stawy miesnie. chodzilam do ortobedy bo mama myslala ze za szybko rosne a nie podekrzewala ze to wlasnie moze byc tez toczen. w wrzesniu mialam superowe wyniki. w listopadzie dostalam wysypki i doktor wyslal mnie do szpitala. mamie przyszlo do glowy ze to moze tez jest toczen ponbiewaz mam takie objawy, sama niewiedziala co ma robic. porobili mi badania i okazalo sie ze wszystkie mozliwe wyniki sa zle. nawet mialam anemie. ja osoba ktora zawsze dobrze lubiala zjesc. zrobili mi takze badania na przeciwciala wyszly dodatnie i wyslali mnie do kliniki do sosnowca. mama byla zalamana tym ze ja tez mam toczen. lezalam w szpitalu miesiac. wyszlam na swieta. jezdzilam do kliniki co miesiac. caly czas mialam bialko w moczu i w maju pani doktor z sosnowca skierowalam mnie do chorzowa. moja mam na nowo sie zdolowala bo zmiana lekarza, znowu opowiadanie o tej chorobie tlumaczenie itd. przez to pogorszyly jej sie wyniki. nie tak dawano rozchorowal sie ponownie moj tata na jelita. teraz juz w trojke jezdzimy po lekarzach. i co bys zrobila na miejcu mojej mamy? moja mama jak narazie stara sie zyc normalnie, pokazuje ze potrafi. nie zawsze to wychodzi ale sie stara.
serdecznie pozdrawiamy.
sory za powture wyrazy ale newiedzialam jakto napisac. _________________ .:Hoy se que tu ya no me quieres y eso es lo que mas me hiere:. |
|
Powrót do góry |
|
 |
monika.kala Master butterfly


Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 448
|
Wysłany: Pią Paź 14, 2005 10:44 am Temat postu: |
|
|
Masz silna mame.U nas w domu ja i moja siostra ma tocznia.Moja siostra wyjechala na Majorke i jak cos nie tak to dzwoni do mamy.mamo tu mnie boli tam cos dolega ale do domu nie wraca.Mama sie martwi i pomoc jej nie moze.
Mama zawsze jest ciezko jak patrza jak ich dziecko choruje a ona sa bezradna.
Gorace pozdrowienia dla twojej mamy i taty.Monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
didulka Master butterfly


Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Pią Paź 14, 2005 11:01 am Temat postu: |
|
|
ale za to jej mama jest przesympatyczna.... 8) |
|
Powrót do góry |
|
 |
gusia_92 Master butterfly


Dołączył: 10 Lip 2005 Posty: 1076 Skąd: Skoczów
|
Wysłany: Pią Paź 14, 2005 9:40 pm Temat postu: |
|
|
tak czasami jest silna ale czasami lubi sobie poplakac z nerwuw i bezradnosci.
dzieki didulka za komplemen napewno jej to przekaze _________________ .:Hoy se que tu ya no me quieres y eso es lo que mas me hiere:. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Klaudinka Junior

Dołączył: 02 Gru 2012 Posty: 11 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie Gru 29, 2013 2:34 pm Temat postu: |
|
|
Eh.. Ja za każdym razem przechodzę stany załamania kiedy mam nawrót... _________________ Non omnis moriar! |
|
Powrót do góry |
|
 |
|