|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asia15317 Kadet

Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 32
|
Wysłany: Czw Gru 17, 2009 1:35 pm Temat postu: |
|
|
ZEBRA-wspomniałam o tym białku w moczu,ponieważ niepokoi mnie,że ono co jakiś czas się pojawia,a mocz sprawdzam dość często.Ta wartość-56,8 to był wynik z przed trzech miesięcy.I miałam przepisany na to antybiotyk,po którym niestety-skutki uboczne były naprawdę fatalne,chociażby to,że dostałam grzybicy,którą długo leczyłam,oraz pogorszyło to pracę jelit i być może obecne problemy z nimi są tego skutkiem.Na prośbę o zrobienie antybiogramu przed przepisaniem leku,usłyszałam,że nie ma takiej potrzeby!!!W ostatnim badaniu białka nie było,ale były za to sporo podwyższone leukocyty,ja nie chciałam pakować się w antybiotyki,więc skończyło się na Furaginie.
KASIU-widzisz być może ja mam takie "szczęście",że nie trafiłam na osobę,która tak naprawdę szczerze zainteresowałaby się moimi wszystkimi dolegliwościami.Przy ostatnim pobycie w szpitalu powiedziano mi,że jeśli nawet coś ma się rozwinąć,to przy diagnozie najważniejszym kryterium są zmiany w morfologii.Ja też tego nie pojmuję.Morfologia w granicach normy-więc czekaj...Tylko na co?Dziesięć lat złego samopoczucia,to chyba i tak już za wiele.U mnie też jest jeszcze jedna"zapora"-stwierdzona wcześniej fibromialgia,którą kierują się lekarze.Zauważyłam,że z góry zakładają cały czas,że to jest to,a że jeszcze mam wpisany w rozpoznanie zespół depresyjny,to mam wrażenie,że jestem odbierana jako hipochondryczka i że wszystkie moje dolegliwości to objaw depresji i nerwicy,którą trzeba leczyć.Tylko dlaczego,kiedy chciałam w to uwierzyć i rozpoczęłam leczenie antydepresantami-moje samopoczucie zupełnie się nie poprawiło,a wraz z upływem czasu pogarsza się?Sama byłam skłonna uwierzyć w fibromialgię,jednak kiedy zaczęły pojawiać się nieprawidłowości,które nie powinny występować w tej chorobie,to moja wiara zaczęła słabnąć.A wszystkiego dopełnienie stwierdzenie mojego reumatologa,który stwierdził,że fibromialgia często bywa "wybiegiem" i skoro są jakieś nieprawidłowości to wyniki należy powtarzać.Tylko kogo to tak naprawdę obchodzi-morfologia dobra-więc nie ma sensu szukać głębiej-lepiej przepisać w kartę wypisową wczesniejszą diagnozę i kazać brak leki antydepresyjne.Dla mnie jest to jakieś błędne koło.I po pobycie w szpitalu,do którego trafię też sobie za wiele nie obiecuje,ale któż wie-może coś się ruszy...
MARGARET-ja nie tracę nadziei,że w końcu,ktoś nazwie to,co mi dolega.Byłby to chyba najszczęśliwszy dzień w moim życiu,ale z siłami to jest marnie-fizyczne są do niczego-a jak wiesz nieleczone dolegliwości same nie mijają.To jest dołujące i przykre,że będąc młodą osobą,która kiedyś była bardzo sprawna fizycznie,w tej chwili mam problemy z normalnym funkcjonowaniem,a diagnozy brak.
Jeśli chodzi o zapalenia pęcherza to wcale ich nie lekceważę.Mam wrażenie,że robią to lekarze-przepisują na odczepnego antybiotyk,bez dodatkowych badań,mimo iż ostrzegam,jak jego przyjmowanie zwykle się dla mnie kończy.Moje racje jednak w tym przypadku nie mają racji bytu.A zapalenia mam kilka razy do roku.Mam świadomość,że tego,że może to mieć przykre konsekwencje,tym bardziej,że w badaniu Usg ostatnio wyszły mi jakieś nieprawidłowości w nerkach-poszerzone ujścia kanalików moczowych,a moja jedna nerka ma trochę inny kształt,niż powinna i trzeba ją obserwować.Do kompletu jeszcze,żeby było tego mało pojawiła mi się jakaś zmiana na wątrobie.No,ale co tam-morfologia w porządku,więc nie ma problemu-to to już napisałam sarkastycznie-nasladując podejście tych,którzy nie chcą "przyjrzeć"się mojemu przypadkowi.
Przepraszam,że znowu się tak rozpisałam.Piszę,bo tak naprawdę nie mam z kim pogadać na takie tematy,a wiem,że Wy jesteście mnie w stanie zrozumieć.
Cieszę się,że należę do Waszej "społeczności".
Bardzo nie chciałbym,abyście odebrali to co piszę,jako narzekanie,chociaż wiem,że może to tak wyglądać.Ja tak naprawdę,pomimo tego wszystkiego staram cieszyć się z tego,co jest,bo wiem,że mogłoby być gorzej.Czytając Wasze historie,jestem pełna podziwu,jak pomimo choroby potraficie cieszyć się życiem i przekazywać serdeczność sobie nawzajem,dodawać otuchy,pomimo,że sami macie problemy czasami naprawdę bardzo poważne.Ludzie zdrowi,którzy czasem narzekają i nie mając żadnych zmartwień wyszukują sobie "sztuczne" problemy,a nie wiedzą,co to przewlekła choroba -powinni uczyć się pokory od Was pokory.
DZIĘKUJĘ,ŻE JESTEŚCIE!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margaret74 Moderator


Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 5531 Skąd: Puszcza Notecka
|
Wysłany: Czw Gru 17, 2009 2:21 pm Temat postu: |
|
|
Asiu-ni emarw sie,nikt cie zpewnością żle nie odbierze-zaprzaszam Cię serdecznie do Kawiarenki -tam dostaniesz codziennie zastrzyk dobrej energii  _________________ "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy."Marlin Monroe
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
agatka03 Master butterfly


Dołączył: 29 Lis 2004 Posty: 3264 Skąd: z Polski jestem...:)
|
Wysłany: Czw Gru 17, 2009 2:25 pm Temat postu: |
|
|
Pisz, Asiu, pisz, trzeba rozwiac wszystkie wątpliwości...
Pozdrawiam serdecznie:) _________________ ..."W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu..." (Vivian Green) |
|
Powrót do góry |
|
 |
zebra Junior

Dołączył: 05 Lis 2009 Posty: 18
|
Wysłany: Czw Gru 17, 2009 7:08 pm Temat postu: |
|
|
Asiu szczerze mówiąc mam jedną radę - żebyś zmieniła lekarza rodzinnego bo rozumiem że to on nie chciał antybiogramu zrobić...
poza tym, morfologia nie jest decydująca w tej chorobie - dopóki nie zaczęłam brać leków miałam idealną, więc ja bym tego tak nie zostawiła...
trzymam kciuki i pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
asia15317 Kadet

Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 32
|
Wysłany: Czw Gru 17, 2009 8:27 pm Temat postu: |
|
|
ZEBRO-właśnie w tym tkwi cały problem-że do lekarza rodzinnego nie zawsze można mieć żal.Kiedyś chodziłam do innego,który traktował mnie w bardzo nieprzyjemny sposób,więc z niego zrezygnowałam.Obecny jest w porządku,jednak on też ma w pewnych sprawach "uwiązane" ręce-nie na wszystko można dostać skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu i często trzeba dostać od niego skierowanie do specjalisty,żeby tamten mógł kierować nas dalej.Z tym nie mam najmniejszego problemu-rodzinny pomaga mi,jak tylko może.
A o ten antybiogram poprosiłam,kiedy byłam w szpitalu w swoim mieście na oddziale wewnętrznym,skierowana na obserwację z pogotowia z powodu ataku potwornego bólu stawów,który uniemożliwiał mi chodzenie.Pobyt trwał krótko,tylko trzy dni.Zrobiono mi tylko podstawowe badania z krwi i moczu.Nikt za bardzo nie chciał wysłuchać tego,co mi dolega.No,cóż-pacjentka z wpisanym wcześniej w kartę zespołem antydepresyjnym-pewnie wszystko na tle nerwowym.Mam poczucie,że takie było myślenie,bo nie zlecono mi żadnych dodatkowych badań,mimo,że czułam się fatalnie.Dowiedziałam się tylko,że morfologia jest w porządku i tyko mam infekcję pęcherza moczowego i właśnie tam dostałam przy wypisie antybiotyk,który doprowadził do tego,że moje samopoczucie znacznie się pogorszyło.Kiedy broniłam się mówiąc,że nie toleruję antybiotyków,i kładąc nacisk na to,że mam problemy z jelitami-usłyszałam,że ten mi nie zaszkodzi.Mało tego przez trzy tygodnie nie mogłam doprosić się o wypis,bo ciągle słyszałam,że jeszcze nie ma.Byłam tak osłabiona,że nie miałam siły podnieść się z łóżka i potrzebowałam dalszego leczenia.Nie mogłam jednak udać się do lekarza rodzinnego,bo nie miałam wypisu.Jedyne leczenie,jakiego się podjął,było leczenie grzybicy,która była pamiątką po antybiotyku.Pózniej,kiedy poczułam się lepiej i zaczęłam robić badania na własną rękę,zdałam sobie sprawę,że coś mi nie gra-wyniki badań w wypisie były z zupełnie inną datą,niż ta kiedy leżałam w szpitalu.Po nitce do kłębka-nie odpuściłam,no i efekt był taki-okazało się,że w karcie wypisowej były wyniki innej osoby-zupełnie odmienne od moich.Ale to jeszcze nic-wyniki te były bardzo złe.A o obecności białka w moim moczu ani słowa!I tu nasuwa się pytanie:Co by było,gdybym udała się do lekarza rodzinnego i gdybym zaczęła być leczona na podstawie informacji zawartych w karcie?I jaki mógłby być efekt,gdybym dostała leki,których nie potrzebowałam,a które mogłyby mi zaszkodzić?Nie wiem,jakie jest Wasze zdanie na ten temat,ale dla mnie to jest rzecz niedopuszczalna!Kiedy udałam się w celu skorygowania wypisu,usłyszałam,że przecież nic się nie stało,chwilka i wypis zostanie poprawiony,a to był tylko przecież mały błąd,który się wkradł przy wypisywaniu karty i nie ma się czemu denerwować.Niestety te argumenty mnie nie przekonały i aż się zagotowałam ze złości.Mało tego nie usłyszałam nawet słowa przepraszam.Dopiero kiedy się doczekałam prawdziwych wyników,okazało się,że było białko w podwyższonej wartości.Nie wiem,czy miało to by znaczenie przy wizycie u reumatologa,u którego byłam w międzyczasie z kartą tyko informacyjną(jeszcze nie miałam tego nieszczęsnego oryginału),ale i tak ta cała sytuacja trochę mnie podłamała.Może ktoś uzna,że nie potrzebnie o tym piszę,ale w moim przekonaniu takie pomyłki mogą zadziałać na niekorzyść pacjenta. |
|
Powrót do góry |
|
 |
asia15317 Kadet

Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 32
|
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 4:11 pm Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich bardzo serdecznie.Mam nadzieję,że swojego posta zamieszczam w odpowiednim miejscu.Dawno nie pisałam,jednak regularnie przeglądam to forum.Wiem,że każdy kto się zwróci do Was z zapytaniem zawsze jest serdecznie traktowany.Przekazujecie swoja wiedzę wszystkim "zagubionym".Tym razem i ja chciałabym się po raz kolejny zwrócić z pewnym zapytaniem.Ale może zacznę od początku.Tak jak wcześniej pisałam w swoich postach od kilku lat byłam obserwowana w kierunku choroby autoimmunologicznej ze względu na objawy,które mogłyby na nią wskazywać.Ostatnio byłam w szpitalu,aby powtórzyć badania.I tak w skrócie-morfologia dobra,ANA tym razem ujemne(wczesniej dwa razy dodatnie),jedyne nieprawidłowości to:potwierdzony po raz kolejny Zespół Suchego Oka,podwyższone D-Dimery oraz białko w moczu z kikukrotnie przekroczoną normą.Niestety na oddziale nie było możliwości zrobienia kapilarskopii,a na tym najbardziej mi zależało,ponieważ poprzednie badanie zrobione jakiś czas temu miało nieprawidłowe wyniki z informacją w opisie,że należy to kontrolować.Efekt pobytu-utrzymana wcześniejsza diagnoza fibromialgia,leczenie lekami antydepresyjnymi i przeciwbólowymi na bóle i sztywność stawów oraz kontrolowanie moczu-na białko nie dostałam żadnego leku.Tak więc choroby autoimmunologicznej nie stwierdzono.Niby ulga-ale nie tak do końca,ponieważ objawy się utrzymują.Ale tak sobie wmówiłam,że taki mój urok,że to wszystko to efekt depresji i przestałam walczyć o diagnozę,przyjmując,że jestem zdrowa,a te wszystkie "incydenty" zdrowotne to tylko przypadek.Myślę,że nie do końca jest to dobre rozwiązanie,ale ja na prawdę jestem już trochę zrezygnowana.Przejdę jednak do sedna sprawy.Chciałabym osoby,które mają problemy z nerkami zapytać o sprawę białka w moczu.Właśnie przechodzę kolejną infekcję.Tydzień leżenia w łóżku i leczenia się lekami dostępnymi bez recepty zaowocowało tym,że skończyło się na zapaleniu oskrzeli(kolejnym zresztą,w tamtym roku miałam dwa razy).Po zrobieniu badań moczu okazuje się,że znowu jest białko.Co jakiś czas robię badanie i raz go nie ma a raz jest,nawet jeżeli nie odczuwam żadnych dolegliwości.Mam świadomość,że to nie jest normalne,bo białka nie powinno być.Wiec dlaczego tak się dzieje.Nie wiem,czy są to dobre informacje,ale gdzieś wyczytałam,że obecność białka może mieć związek z toczniem i może być brane pod uwagę przy diagnozowaniu.Czy to jest możliwe,aby przy dobrej morfologii,choroba "atakowała" od nerek,czy może jest inna przyczyna takiego stanu?Czy ktoś z Was miał takie doświadczenia?Bo ja na prawdę już nie wiem co o tym myśleć.Z jednej strony chciałbym przyjąć,że jestem zupełnie zdrowa,tylko mam słabą odporność(mam na myśli te wszystkie częste infekcje),ale z drugiej wiem,że nie mogę sobie zignorować stanu,gdzie utrzymuje się białko,bo przecież może to mieć jakieś konsekwencje.Teraz dostałam antybiotyk,który ma leczyć oskrzela i jednocześnie nerki,ale boje się go brać,mając na uwadze to,że po poprzednim przez kilka miesięcy miałam bardzo przykre skutki uboczne,m.in.długotrwałe biegunki i grzybicę,którą musiałam leczyć.Jak myślicie,czy ten antybiotyk jest konieczny i czy rozwiązuje sprawę?Co Wam przepisują przy problemach z nerkami?Mam sie martwić tym białkiem,czy sobie odpuścić i przyjąć,że to nic takiego? Jakie ewentualnie dodatkowe badania mogę sobie zrobić,żeby sprawdzić jak funkcjonują moje nerki?...Mam nadzieję,że Was nie zanudziłam.Będę wdzięczna za każdą odpowiedż dotyczącą mojego zapytania.Pozdrawiam cieplutko. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margaret74 Moderator


Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 5531 Skąd: Puszcza Notecka
|
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 4:31 pm Temat postu: |
|
|
Dziewczyny z pewnością sie odezwą,tymczasem poczytaj TUTAJ i
TUTAJ  _________________ "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy."Marlin Monroe
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 4:36 pm Temat postu: |
|
|
witaj
zaczne od konca, masz zapalenie oskrzeli a wiec antybiotyk jest konieczny i musisz go brac, a skutki uboczne brania antybiotyku sa niestety prawie zawsze, i dlatego powinnas w trakcie kuracji i po przez jakis czas brac, albo Lakcid albo cos podobnego czyli zywe kultury bakterii, aby przywrocic poprzedni stan flory bakteryjnej w jelitach ktore antybiotyk niszczy( stad biegunki) taka sama sprawa jest z grzybicami, osłabiony antybiotykiem organizm jest dobrą pozywką dla infekcji grzybiczej,
wybieramy tzw. mniejsze zło czyli walczymy z tym co najbardziej dokucza a w twoim przypadku o podaniu antybiotyku decyduje zapalenie oskrzeli
2- 3 razy w roku zapalenie oskrzeli nie jest niczym niepokojącym miesci się to bowiem w tzw, normie
druga sparwa jest biało, jesli pokazuje sie ono dosyc czesto to sygnal zeby zając sie tym na powaznie, i jesli byłas obserwowana w kierunku tocznia to jak najbardziej moze to byc jeden z objawow i niekoniecznie musi byc wtedy zła morfologia, i albo zajmie sie tym reumatolog albo popros rodzinna o skierowanie do nefrologa i to on zdecyduje o dalszym leczeniu
teraz moze antybiotyk ci pomoc, ale skonczeniu leczenia za jakies 2 tygodnie zrob kolejne badanie moczu jesli dalej bedzie białko to szturmuj lekarza o skierowanie
pozdrawiam _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Gates001 Junior

Dołączył: 23 Maj 2010 Posty: 2
|
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 1:20 am Temat postu: Czy mogę mieć tocznia ? |
|
|
Hey.
Chciałabym sie was poradzić, ponieważ wy macie wieksze doświadczenie w dziedzinie tocznia. Od pewnego czasu mam dziwne objawy i właśnie podejrzewam u siebie tocznia ale wpierw chciałabym się poradzić was przed pójsciem do lekarza.
Oto moje objawy:
- mam takie zaczerwienienia na polikach i nosie ; nie zawsze są mocno czerwone czasem tal lekko że słabo widać ale prawie zawsze mam
- ostatnio też mam brak apetytu ale na wadze nie spadłam
- śpię po 10 - 12 godzin dziennie a czuję się jakbym spała 3 ( jakiś rok temu wystarczało mi 6 - 7 godzin i byłam wyspana )
- od penego czasu też mnie boli serce tzn czasami mnie tak zakuje że nie moge się ruszyć bo jak poruszę ręką czuję się jakby mi ją rozrywało od środka
- gdy biorę głęboki wdech to mnie boli w okolicach mostka
- ostatnio nogi i ręcę mi strasznie drętwieją/cierpną a także czasem nie mogę wyprostować ręki ani nogi i mi strasznie strzykają kości jak już wyprostuję
- a i ostatnio też mnie wątroba pobolewa (jakieś 3 miesiące temu w nocy mnie zaczeło mnie boleć serce i wątroba naraz myślałam że to umrę taki był ból)
- a i też mam lekko podwyższoną temperaturę 36,8°C -37,0°C
- i strasznie szybko się męczę ; kiedyś mogłam wejść na 8 piętro bez zadyszki a teraz na 1-2 piętrze brak mi tchu albo mogłam jeszcze jakiś rok temu przejechać na rowerze 10km i miałam lekką zadyszkę a teraz nawet 1km nie daje rady
A i jakiś rok temu miałam robione badania krwi i moczu i były prawidłowe tylko OB trochę było podwyższone
A i mam niecałe 18 lat _________________ Love Me...
Love Simply... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 5:01 pm Temat postu: |
|
|
szczerze mowiac ja raczej widze u ciebie jakis tan zmeczenia i to co opisujesz moze byc wszystkim lub tylko stanem zmeczenia wiosennego, nie masz oprocz zmian skornych zadnych objawow ktore by mogły podejrzewac tocznia, lekko podwyzszone ob moze nie miec zadnego zwiazku z choroba, i nie wiem co znaczy lekko podwyzszone , powyzej 20 ,lub wiecej ? zreszta badania sa stare to samo temperatura raczej nawet nie jest to stan podgoraczkowy chyba ze zawsze miałas bardzo niska temp
dlaczego podejrzewasz u siebie akurat tocznia ? bo ja bym szukała jakis zmian w krwi ktore moga wypływac na gorsze samopoczucie
idz do lekarza i moze on cos podpowie z ktorym kierunku szukac, moze niech ci zrobi ekg skoro szybko się meczysz i odczuwasz dolegliwosci ze strony serca, moze to tez byc tarczyca? i wiele wiele innych chorob ale na poczatek moze idz do rodzinnego opwiedz mu wszystko tak jak nam i niech pomysli co robic, moze najpierw podstawowe badania a potem w konkretnym kierunku jesli cos bedzie nie tak _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Iwonkahaha Master butterfly


Dołączył: 20 Sie 2009 Posty: 1162 Skąd: Białystok :)
|
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 6:41 pm Temat postu: |
|
|
Te bóle w okolicach mostka przy głębszym oddychaniu pojawiają się przy neuralgii między żebrowej.Może cię przewiało?Ja też tu nie widzę żadnych oznak kolagenozy  _________________ Kogo Pan Bóg kocha,temu krzyżyk daje,kto w nieszczęściu wytrzyma,ten szczęśliwym zostaje
Ogólnopolskie Forum Twardziny |
|
Powrót do góry |
|
 |
Gates001 Junior

Dołączył: 23 Maj 2010 Posty: 2
|
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 7:04 pm Temat postu: |
|
|
Monika B tarczycy nie mam na 100% bo miałam robione badania a jeśli chodzi o temperaturę to nie mam niskiej zawsze mam 36,6°C ( tylko że ja odczuwam nawet o jedną kreskę jak mam 37,5°C to prawie nic na oczy nie widzę a jak mam powyżej 38,5°C to ląduję w szpitalu ) więc dla mnie to 37,0° to już stan podgorączkowy a OB to miałam 18 lub 19 nie pamiętam jak sprawdzę to napiszę _________________ Love Me...
Love Simply... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 7:49 pm Temat postu: |
|
|
tylko ze te wynki sa stare, a ob w sumie jest niskie nawet przy przeziebieniu tez troche idzie w gore, a tarczyce podałam jako przyklad, wyniki masz niezbyt swieze , wiec moze warto wszystko powtorzyc, do tego dla tocznia trzeba sepłniac wiele kryteriow, i musisz miec specjalistyczne badania w kierunku tocznia
trzeba zrobic badania i potem albo cos się wykluczy albo zacznie potwierdzac, wtedy mozna zaczac dalszy etap leczenie
a dla lekarzy tem 37 jest moze sygnałam ale w polaczeniu z innymi dolegliwosciami
zacznij od lakarza pierwszego kontatku od niego dostaniesz skierowanie na badania aktualne badania plus cos co cie niepokoi bedzie podstawa dalszej diagnostyki
nie martw się na zapas i zacznij działac _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Brooklyn Junior

Dołączył: 12 Cze 2010 Posty: 2
|
Wysłany: Sob Cze 12, 2010 11:11 am Temat postu: |
|
|
Witam,
Może tutaj ktoś mi odpowie na moje pytania i podzieli się ze mną doświadczenami.
Wczoraj odebrałem wyniki badań krwi morfologia, OB, CRP, kwas moczowy i RF. Morfologia w normie wszystko, OB - 2 (norma do 8), CRP (0,1) norma do 1. No i te nieszczęsne RF norma to do 14 ja mam 33.
W ogóle badania zlecono mi dlatego, że w środę wieczorem strasznie robolała mnie stopa powyżej palucha dużego i pojawiło się lekkie zaczerwienienie. Lekarz na ostrym dyżurze stwierdził, że to dna moczanowa, dał mi zastrzyk (bolący bardziej niż stopa, chyba tak to działa, że człowiek zapomina o tamtym bólu) i odesłał do rodzinnego. Następnego dnia bólu nie czułem pozostało tylko zaczerwienienie, które trwało 2 dni. Zrobiłem te badania, wyszedł podwyższony czynnik RF. Normalnie mocno bym się nie przejął, ale zacząłem czytać w internecie i się mocno zestresowałem.
Od jakiegoś roku dopadają mnie jakieś dziwne dolegliwości, które mijają co prawda.
I tak po kolei:
w sierpniu zeszłego roku cytomegalia, w listopadzie i marcu zapalenie błony śluzowej żołądka i dwunastnicy, a gdzieś tak od 2 miesięcy boli mnie gardło non stop, raz gorzej raz mniej, no i w środę ten dziwny jednowieczorowy ból stopy (stawu?). Wczoraj wyskoczyła mi też czerwona plamka gdzieś na policzku w okolicy nosa.
Moje pytania są następujące:
1. Czy to są objawy tocznia? Wyniki morf., OB, CRP w normie.
2. Czy toczeń to to samo, lub ma podobne objawy do zespołu Sjorgena?
3. Czy ktoś z Was miał podobne objawy?
4. Do jakiego lekarza mam się udać, rodzinny to jakiś mumin, daruję sobie następną wizytę. Reumatolog?
4. Czy z tą chorobą da się żyć?
Sprawę utrudnia fakt, że jestem alergikiem (trawy, zboża), odczulam się poprzez przyjmowanie co 2 tyg -4 tyg szczepionek. Może te podniesione RF to sprawa szczepionki, a ból gardła objaw alergii.
W każdym razie dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Mój znajomy superlekarz niestety wyjechał na 3 tyg., nie wiem czy można z tym czekać 3 tygodnie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Iwonkahaha Master butterfly


Dołączył: 20 Sie 2009 Posty: 1162 Skąd: Białystok :)
|
Wysłany: Sob Cze 12, 2010 12:58 pm Temat postu: |
|
|
1.To nie musi być objaw tocznia. RF występuje w wielu chorobach z grupy kolagenoz.Stawy bolą w każdej z nich.Nie masz żadnych więcej objawów,być może to RZS,stanu zapalnego nie masz (CRP),nie ma powodu do paniki.Przy powtórnym bólu stawów wskazana byłaby wizyta u reumatologa w celu wykonania ANA i ANA2.
2.Toczeń i Zespół Sjorgena to dwie różne choroby które mogą występować razem.
3.Objaw bólu,i obrzęku stawów mamy wszyscy często.
4.Reumatolog przy powtórnym incydencie.
5.Twoje pytanie jest śmieszne.Żyjemy,pracujemy jak każdy człowiek.
W tej chwili brak jakichkolwiek objawów sugerujących kolagenozę.
Ból gardła to alergia,plamka w okolicy nosa zapewne też alergia,zapalenie błony śluzowej żołądka i dwunastnicy ma ,miał lub będzie mioał prawie każdy człowiek.
Wszystko w tej chwili z tobą ok.Lekarz miał rację
 _________________ Kogo Pan Bóg kocha,temu krzyżyk daje,kto w nieszczęściu wytrzyma,ten szczęśliwym zostaje
Ogólnopolskie Forum Twardziny |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|