Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jaro! Junior
Dołączył: 18 Gru 2005 Posty: 7 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 2:29 pm Temat postu: Remisja i po remisji- znów nawrót |
|
|
Troszkę mnie to dobija, że przez 5 lat miałem spokój z chorobą a tu ni z tąd ni z owąd toczeń zajmuje moje nerki i zaczynam mieć podawany endoxan, po którym już od 3 tygodni nie umię się wyleczyć z infekcji Pozatym jestem teraz w klasie maturalnej i coś bede musial odwlec o rok albo wstep na studia albo mature i wstep na studia. Wszystko runelo i to w takim waznym etapie mojego zycia Co sadzicie o zlosliwosci tej choroby? |
|
Powrót do góry |
|
|
didulka Master butterfly
Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 3:12 pm Temat postu: |
|
|
ja w zeszlym roku musialam zrezygnowac ze szkoly... nie bylo latwo duzo sie nad tym naplakalam i nahisteryzowalam... wrocilam do szkoly po wakacjach no i nie jest tak zle jak myslalam mam super klase itp teraz chodze z siostra i jest latwiej bo jak ide do szpitala albo na badania czy zwyczajnie na kontrole to wiem co kiedy jest i mam od kogo zeszyty przepisac np... teraz sie nawet ciesze ze podjelam taka a nie inna decyzje i wiem ze zdrowie jest o wiele bardziej wazniejsze od szkoly... pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
zuzka Master butterfly
Dołączył: 05 Cze 2005 Posty: 894
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 3:28 pm Temat postu: |
|
|
witaj Jaro, to choróbsko jest wyjątkowo podstępne i atakuje w najmniej spodziewanym momencie - czasem może przewrócić życie do góry nogami, ale Didulka ma rację - szkoła, matura, studia - to wszystko może poczekać...nawet i kilka lat...leczenia tej choroby nie odłożysz na póżniej...niestety... _________________ Walcz o swoje do szczęścia prawa
Niech świat się wali - Ty się nie poddawaj |
|
Powrót do góry |
|
|
angela Master butterfly
Dołączył: 18 Gru 2004 Posty: 746 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 4:15 pm Temat postu: |
|
|
Hej Jaro!
Ja również jak teraz jestem w momencie powrotu choroby, po 3.5 letniej remisji, gdzie choruje od 4 lat. Niestety znów mi przypomniała o sobie, a najgorsze jest to, że podczas tych lat wogóle nie odczuwałam choroby, zero po prostu nic, aa tu nagle białko w moczu znów sterydy w pełnej daawce gdzie wyglądam jak chomik i nie wiadomo czy nie endoxan Przez nią mature napisałam tak sobie, ale studiuje na 2 roku i nie mam zamiaru przez nią rezygnować, nie musze być studentką 5 Ale wiesz co? najwazżniejsze jest zdrowie, wszystko inne dosłownie wszytko jest mniej ważne.
pozdrawiam-angela |
|
Powrót do góry |
|
|
jaro! Junior
Dołączył: 18 Gru 2005 Posty: 7 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 6:33 pm Temat postu: dzięki za komentarze |
|
|
dodaliście mi otuchy , ale mimo wszystko przyszłość jest także bardzo ważna, no i przedewszystkim szkoda mi troche tego, że musze poświęcić ten rok. Zawsze to stracony czas tym bardziej jak się ma plany... i trzeba z nich zrezygnować. Pozatym dzięki za taką stronę natknąłem się na nią ostatnio i uważam, że to świetny pomysł przynajmniej nie czujemy się sami w tym co przeżywamy |
|
Powrót do góry |
|
|
nenya SuperMOD
Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 6:52 pm Temat postu: |
|
|
jaro, czasami trzeba wiedzieć kiedy sobie odpuścić...
nie rezygnuj, po prostu musisz przyjąć do wiadomości że życie nie toczy się według harmonogramu, który sobie spisaliśmy.
czasami zdarzają się niespodzianki, oby częściej te bardziej pomyślne
choroba ma już taką swoją pokręconą specyfikę, i cykliczność, nic na to nie poradzisz |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 6:56 pm Temat postu: |
|
|
Duzo chorych niestety z czegoś rezygnuje....to prawda , jest ciężko i żal....
Niestety czasami trzeba coś poświęcic , aby pózniej bylo lepiej...Musisz wybrać , albo teraz zrezygnować a pózniej wszystko nadrobić ,albo ciagnać dalej .....z gorszymi wynikami .....i mniejsza wiedzą zdawć maturę .Póżniej i wymarzone studia -- moze ci się nie udać.
Może warto teraz odpuścić....i poczakać az choroba sie uspokoi....?
Lub radzić sobie ze wszystkim i iść pod górkę..........?
Monika |
|
Powrót do góry |
|
|
Mella Master butterfly
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 996
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 6:58 pm Temat postu: |
|
|
a rok z całego życia to naprawdę niewiele, poza tym może się okazać, że wcale nie był stracony _________________ "Wszyscy jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy, by pokonał nas strach przed własną słabością."
Jan Paweł II |
|
Powrót do góry |
|
|
paulina_87 Gość
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 7:02 pm Temat postu: |
|
|
hejka Jaro
cele, plany i ambicje są bardzo ważne bo w życiu należy do czegoś dążyć a nie siedzieć bezczynnie i czekać np na nawrót choroby
jednak bez dobrego zdrowia nie da się zrealizować swoich marzeń
musisz teraz zadbać o siebie żeby mieć siłę krok po kroku osiągnąć zamierzone cele
rezygnacja całkowita to moim zdaniem ostateczność .........
ja też jestem w maturalnej klasie i moja diagnoza stoi chwilowo pod znakiem zapytania od 2002r toczeń układowy a dziś nie wiadomo
czekam w tej chwili na wyniki badań i sama nie wiem czego sie mam spodziewać ....... najgorsza ta niepewność
postawiłam sobie pewien próg który chcę sama przekroczyć - wydział lekarski na AM 8)
wiem że to bardzo ciężkie i wyczerpujące studia jak i sama praca później ale ja po prostu chce być lekarzem i to w dodatku reumatologiem
może kiedyś uda mi się pomóc jakiemuś motylkowi
nie załamuj się wszystko na pewno będzie dobrze
pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
didulka Master butterfly
Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 7:32 pm Temat postu: |
|
|
ja sama mialam wielkie plany i ambicje zwiazane z moim ukochanym sportem ktory trenowalam wiele lat i mialam niezle osiagniecia... no ale trudno stalo jak sie stalo a marzenia zawsze mozna zastapic innymi rownie ciekawymi |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka29 Master butterfly
Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6571 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 8:21 pm Temat postu: |
|
|
Witam cieplutko i serdecznie ...zawsze trzeba byc dobrej mysli a wszystko bedzie dobrze... 3m sie i niepoddawaj do usłyszenia.. _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
|
monika.kala Master butterfly
Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 448
|
Wysłany: Pon Gru 19, 2005 2:13 pm Temat postu: |
|
|
Aga ty to jestes optymistka
MI trudno pogodzic sie z ta choroba.Cale moje zycie przewrocilo sie do gory nogami.
Trudno pogodzic,ze to co chcialas osiagnac staje sie nie mozliwe.Pobyty w szpitalu,utrata przyjaciol i ludzie ktorzy patrza taka mloda a chora.
Narazie cieszmy sie ze nie jest gorzej a co ma byc to bedzie.
Monika
Dzieki za optymizm przeslij troche w moim kierunku. |
|
Powrót do góry |
|
|
angela Master butterfly
Dołączył: 18 Gru 2004 Posty: 746 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon Gru 19, 2005 2:35 pm Temat postu: |
|
|
Nie wolno siępoddawać, choć sama chyba juz to zrobiłam. Przez chorobę musiałam zrezygnować z klasy biologiczno-chemicznej i przenieść się do matematyczno-fizyczne<że niby łatwiej>przez to nie zdawałam na analityke i teraz jestem studentką 2 roku ekonomii. Z jednej strony bardzo żałuję, że nie podjęłąm ryzyka i nie zdawałam, bo myślałam, że choroba mnie ograniczy, a z drugiej ciesze się bo mniej wysiłku jest na ekonomii i dzięki temu mam więcej czasu dla choroby hehe...
Tak czy siak jak skończe 3 raok ekonomii to zdaje na analityke, dostane się czy nie zobaczymy ważne, żeby mając 40 lat nie mówić, że się czegoś żałowało, albo wszystko zwalać na chorobe. Marzenia są po to, żeby je spełniać, jak nie teraz to za kilka lat... ja wierze, że mi się uda i mając 40 lat będe pani dr ekonomii, oraz mgr analityki co za ambicje, ale ja w to wierze...
pozdrawiam ciepło-angela |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Gru 19, 2005 2:56 pm Temat postu: |
|
|
Bardzo dobrze..powinnaś próbować........Kiedyś w życiu możesz żalować..jesli nie spróbujesz . Choroba może przez wiele lat nie dawać żadnych poważniejszych dolegliwości .
Niestety cześći marzen nie da sie zrealizować , ale można jak isała Didulka znależc nowe cele.Nikomu nie jest łatwo ,a przyjaciele ktorzy sie odsuwają ? to nie sa przyjaciele. monika jeszce sobie wszystko poukładasz na nowo . Zycie niesie ze soba wiele niespodzianek, przyjda lepsze dni ....nie warto sie poddawac . Warto wierzyć w lepsze jutro .a sama sie przekonasz , że bedzie lepiej .
monika |
|
Powrót do góry |
|
|
paulina_87 Gość
|
Wysłany: Pon Gru 19, 2005 3:19 pm Temat postu: |
|
|
ja też musiałam zrezygnować z klasy biologiczno-chemicznej ale nie dlatego że ciężej tylko dlatego że w mojej miejscowości nie było takiego profilu a do Lublina nie mogłam dojeżdżać bo zapalenia stawów i infekcje nie dawały mi spokoju
jestem w klasie z rozszerzeniem angielskiego i też jest ok
na maturze zdaje biologie, chemie i fizyke
mam nadzieje że kiedyś uda mi się w pełni zrealizować swoje marzenia
życze tego wszystkim |
|
Powrót do góry |
|
|
|