Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Martyna Junior

Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 2
|
Wysłany: Sob Gru 10, 2005 1:05 pm Temat postu: Toczeń a tatuaż |
|
|
Cześć.
Mam pytanie.. otóż chce sobie zrobić tatuaż, czy taki zabieg jest bezpieczny, jakie środki ostrożności powinnam powziąć... ogólnie piszcie, co wiecie...
Na forach obcojęzycznych doczytałam, że powinnam przyjąć jakieś antybiotyki przed zabiegiem... wiecie coś o tym???
Na toczeń choruję od 7 lat, moja choroba przebiega dość łągodnie...
Proszę o pomoc
Wielkie dzięki.. Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Gru 10, 2005 1:56 pm Temat postu: |
|
|
trochę poczytałam i nie znalazłam nic o antybiotykach, za to sporo głosów o tym że tatuaż mógł wywołac rzut czyli zaostrzenie tocznia, takie dyskusje toczą się chyba dość często bo znalazlam na 1 forum co najmniej kilka ciekawych:
źródło
tam co prawda ktoś wspominała o antybiotyku, ale jak zrozumiałam w kontekscie zapobiegania infekcji podczas sterydoterapii, bo na prochach mamy znacznie osłabioną odporność, no i goić się będzie wszystko dużo gorzej. ale antybiotyk na pewno nie zapobiegnie potencjalnemu zaostrzeniu czy też wybudzeniu się tocznia...
poza tym ciekawy artykuł o wpływie poszczególnych barwiników na reakcje chorobowe skóry (zależnie jakie substancje są w ich sładzie np. chrom w zieleni, kadm w żółci), przy okazji znaleziono powiązanie między lokalizacją tatuażu a objawami łuszczycy i tocznia...
Tattoo Reactions
i jeszcze wyskoczył niedostępny co prawda artykuł, ale o bardzo intrygujcym tytule:
Discoid lupus erythematosus after tattoo: Koebner phenomenon.
najczęściej jednak pojawiają się wzmianki o toczniu jako przeciwwskazaniu do laserowego usuwania tatuażu...
czyli jeśli się zdecydujesz to już zdecydowanie i nieodwracalnie
oczywiście wg mnie bez konsultacji z lekarzem trochę strach podejmować ryzyko - w końcu to ingerencja dość ostra, wprowadzenie obcej substancji, cholera wie jak na to zareaguje chory organizm z rozpierniczonym układem odpornościowym, już pomijając ryzyko infekcji, ja bym się chyba zwyczajnie bała.
ale decyzja jest twoja.
powodzenia |
|
Powrót do góry |
|
 |
didulka Master butterfly


Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Sob Gru 24, 2005 4:18 pm Temat postu: |
|
|
mi sie marzy maly tatuaz na 18-stke ale lepiej ugadac wszystkie za i przeciw z lekarzem  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sob Gru 24, 2005 4:51 pm Temat postu: |
|
|
Wiem co ci powie profesor.zeby sie o tym przekonać .zapytaj go.
Monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
didulka Master butterfly


Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Sob Gru 24, 2005 4:54 pm Temat postu: |
|
|
pewnie powie ze nie  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sob Gru 24, 2005 4:55 pm Temat postu: |
|
|
Ha, Ha ha ha.........a skąd wiedziałaś.? co .....
Monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
didulka Master butterfly


Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Sob Gru 24, 2005 5:08 pm Temat postu: |
|
|
kobieca intuicja 8) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agnieszka14 Master butterfly

Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 1084
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 12:21 am Temat postu: |
|
|
Na pewno można się w ten sposób zarazić żółtaczką jak pisze Monika B,
czyli wirusem zapalenia wątroby B i C. Na oba nie ma skutecznego leczenia (ewentualnie na B jest szczepionka, ale to przez tatuażem musiałabyś zrobić) więc jeśli się zdecydujesz to wybierz jakieś sprawdzone miejsce gdzie bardzo przestrzegają dezynfekcji narzędzi itp. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lidia Master butterfly


Dołączył: 22 Sty 2005 Posty: 2511 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 10:04 am Temat postu: |
|
|
Witam.
Pamietaj ,ze taką osdóbkę na własne życzenie zafundujesz sobie na całe życie.To nie pierscionek który odłożysz do szuflady.Przy toczniu są znikome szanse usunięcia tatuażu bez komplikacji.
Pewnie jestem staroświecka ale nie chciałabym takiej ozdoby.Zrobisz jak zechcesz, tylko czy warto?
Pa Lidka _________________ "uśmiechaj się, do każdej chwili uśmiechaj"
"Nie chodzi o to że mamy zbyt mało czasu, ale że zbyt dużo go tracimy"
Seneka |
|
Powrót do góry |
|
 |
didulka Master butterfly


Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 11:12 am Temat postu: |
|
|
na zoltaczke bylam szczepiona juz kilka lat temu... jak pojde zrobic to do studia tatuazu w ktorym mi robiono kolczyk raz ze wszystko jest bardzo czyste itp a dwa ze wiecej osob tam chodzi i jest to sprawdzony zaklad... lidia ja bym go nie zrobila na widoku tylko w miejscu gdzie zawsze mozna go bedzie schowac  |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 1:32 pm Temat postu: |
|
|
Dagmara, pamiętaj że szczepionki są skierowane tylko przeciw wzw A i B, a nie C, poza tym ich skutecznośc szacuje się na ok. 10 lat (to nie jest odporność na całe życie).
ale najważniejsze jest to żebyś była pewna, że nie grożą ci żadne powikłania skórne czy zaotrzenie, no w końcu tatuaż to wprowadzenie pod skórę obcej substancji - nie wiem czy możliwe jest by ktoś ci zagwarantował, że twój organizm nie potraktuje tego jako okazji do "ataku na wroga", skoro zdarzają się kosmosy nawet po byle nasłonecznieniu
u nas te reakcje są nieprzewidywalne...
jeśli jesteś uparta, to wyczekaj chociaż do remisji lub względnego spokoju, a przede wszystkim na zejście z wysokich dawek sterydów i immunosupresantów, bo rana będzie się paskudzić jak cholera (mi przy tylko 10 mg encortonu, cięcie po wyrostku paprało się tygodniami).
czyli ryzyk fizyk
może w końcu pójść jak po maśle, otóż to - nikt tego nie wie  |
|
Powrót do góry |
|
 |
didulka Master butterfly


Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 4:54 pm Temat postu: |
|
|
jasne ze zaczekam jak co to i tak dopiero w maju wiec jest jeszcze troche czasu ale najpierw ugadam wszystkie za i przeciw z lekarzem choc znajac zycie pewnie bedzie same 'przeciw'... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agnieszka14 Master butterfly

Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 1084
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 4:57 pm Temat postu: |
|
|
didulka napisał: |
jasne ze zaczekam jak co to i tak dopiero w maju wiec jest jeszcze troche czasu ale najpierw ugadam wszystkie za i przeciw z lekarzem choc znajac zycie pewnie bedzie same 'przeciw'... |
zrób na przekór i od dziś zacznij spisywać sobie w grubym zeszycie całą listę "za"  |
|
Powrót do góry |
|
 |
didulka Master butterfly


Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 4:59 pm Temat postu: |
|
|
aga z niecierpliwoscia czekalam az sie wypowiesz ja widze wiecej 'za' i jestem gotowa podjac to ryzyko... tylko troche sie boje ze jak lekarz zobaczy to mi powie dowidzenia i nie bedzie chcial mnie leczyc  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agnieszka14 Master butterfly

Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 1084
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 5:07 pm Temat postu: |
|
|
no faktycznie miałabyś wtedy duży problem... no ale w końcu przecież tatuaż to nic strasznego, aż tak miałby Cię ostro potraktować
Pogadaj, przemyśl, podyskutuj
ja zawsze w takich sytuacjach staram się rozbrajająco uśmiechać, to pomaga w negocjacjach
No więc polecam poćwiczyć przed lustrem jakieś rozbrajające uśmiechy i teksty z argumentami "za" choroba to nie wszystko, trzeba być rozważnym, ale są pewne granice żeby zachować też zdrowie psychiczne O sobie zawsze Ty decydujesz.
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka14 dnia Sob Sie 21, 2010 12:57 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
|