|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 12:33 pm Temat postu: Pciała kontrolują emocje? |
|
|
Dzisiejszy artykuł z toczniowej prasy internetowej, o tym że przeciwciała mogą mieć wpływ na zmiany w zachowaniu osób chorych
Ciekawe:
10.1.2006 - W czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences opublikowano wyniki badań grupy naukowców z Columbia University Medical Center in Manhattan, którzy zajmowali się studiowaniem przeciwciał anty-DNA (charakterystycznych dla tocznia). Odkryli oni, że przeciwciała te mogą przedostawać się do mózgu i wpływać na zmiany zachowania i stan emocjonalny chorych.
Badano to zjawisko na modelu zwierzęcym. Zwierzętom ze stwierdzonymi przeciwciałami we krwi, podawano substancję (hormon stresu - epinefrynę), która powodowała czasowe przerwanie bariery ochronnej mózgu. U ludzi także istnieje taki mechanizm ochronny, który zapobiega przedostawaniu się niebezpiecznych substancji z krwioobiegu do mózgu. Barierę tą można jednak złamać, czasowe jej osłabienie powodują np. palenie, nadciśnienie, stany zapalne. Badania wskazały, że także epinefryna, hormon wyzwalany podczas stresu może dawać taki sam efekt.
Po przekroczeniu bariery ochronnej przeciwciała niszczyły neurony w ciele migdałowatym, obszarze mózgu odpowiedzialnym za strach, agresję i inne reakcje emocjonalne. Zauważono także iż przeciwciała po przeniknięciu do mózgu wiązały się z neuronami tworząc substancję o nazwie glutaminian, która jest potrzebna do funkcjonowania mózgu, jednak jej nadmierne ilości mogą być toksyczne dla komórek mózgowych. Badacze zostosowali lek używany do leczenia choroby Alzheimera (memantine) i odkryli że blokuje on glutaminian i zapobiega niszczeniu komórek w ciele migdałowatym. W laboratorium zidentyfikowano peptyd, który wydaje się chronić neurony przed przeciwciałami.
Badacze twierdzą, że odkrycie to pozwala zmienić sposób myślenia o tym jak choroba może wpływać na zachowanie i stan emocjonalny pacjentów.
Mówi o tym, iż możliwe jest przenikanie przeciwciał do mózgu i kontrolowanie tego co myślą, czują i jak się zachowują osoby chore.
źródło |
|
Powrót do góry |
|
 |
angela Master butterfly

Dołączył: 18 Gru 2004 Posty: 746 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 1:59 pm Temat postu: |
|
|
Dopiero jakiś czas temu dowiedziałam się, że stres może powodować nawrót choroby, a teraz to stresu troche mam:uczelnia i cały czas myśli że źle wybrałam i tak dalej.A co do zmiany zachowań to ja myślałam, że to raczej wiąże się z tym że choroba postępuje czy hmm...powraca i to w nas budzi lęk i niepokuj, a tym samym stajemy się bardziej drażliwi, agresywni i wybuchowi...
,,odkryli że blokuje on glutaminian i zapobiega niszczeniu komórek w ciele migdałowatym"a co się dzieje gdy niszczy komórki w ciele migdałowatym  _________________ Szczęście nie jest dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla siebie samego. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Itunia Master butterfly

Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 2:56 pm Temat postu: |
|
|
Moja lekarka od zawsze mi powtarza: zero stresów. Niestety tak się nie da...
Ja osobiście naprawdę staram się nie stresować i wychodzi mi to nieźle. Jak jestem zła albo smutna, włączam sobie ulubioną muzykę, dobry film, robię herbatkę, maluję paznokcie (mam świra na punkcie francuskiego manicure 8) ) albo idę na zakupy i wypdaję kolejną stówkę na sześćdziesiąty pierścionek. Achhh, jakże to poprawia humor  |
|
Powrót do góry |
|
 |
monika.kala Master butterfly


Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 448
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 3:01 pm Temat postu: |
|
|
Wiem,ze stres szkodzi ale nie da sie go wyeliminowac z zycia.
Stresuje mnie,ze nic mi sie nie udaje,ze nie dostalam mojej wymarzonej pracy i dokucza mi samotnosc.
Prpbujee jak moge ale sie nie da.
Monika Kala |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 3:10 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: |
a co się dzieje gdy niszczy komórki w ciele migdałowatym |
no właśnie jak mówi artykuł ciało migdałowate odpowiada za strach, agresje i inne emocje, więc jego uszkodzenia wpływa na nasze reakcje z tym związane.
Trochę wiecej o ciele migdałowatym:
Cytat: |
(w j. ang. amygdala) Część układu limbicznego, odpowiedzialna za negatywne emocje (agresję, lęk i strach) oraz nieświadomą pamięć emocjonalną.
Ciało migdałowate jest częścią mózgu, która wyręcza resztę mózgu z (powolnego) myślenia, w sytuacjach w których wymagana jest natychmiastowa reakcja. W sytuacjach krytycznych (np. zagrożenia życia), sygnały do mózgu płyną wprost do ciała migdałowatego, które podejmuje szybkie decyzje wyręczając resztę mózgu z wolnego funkcjonowania. Jeśli natomiast sytuacja nie jest krytyczna - sygnały płyną do innych (nowszych, bardziej rozwiniętych i skomplikowanych) części mózgu, omijając ciało migdałowate, pozwalając na racjonalne i spokojne rozumowanie. Ciało migdałowate odpowiada za reakcje i zachowania spontaniczne, impulsywne, nieracjonalne, podejmowane w stresie.
|
źródło
i jeszcze bardzo ciekawy fragment innego artykułu:
"...Chyba najbardziej intrygujące, a jednocześnie najdobitniej świadczące o sile emocji i roli, jaką odgrywają one w naszym życiu psychicznym, są chwile, gdy w nagłym porywie namiętności dokonujemy czynów, których później po opadnięciu emocji żałujemy.
Dopiero po pewnym czasie zastanawiamy się, jak doszło do tego, że postąpiliśmy tak irracjonalnie. Takie eksplozje emocjonalne są jak twierdzi Goleman czymś w rodzaju "porwania" czy "uprowadzenia" systemu nerwowego: "Istnieją fakty zdające się świadczyć, że w takich chwilach pewien ośrodek w mózgu limbicznym ogłasza stan wyjątkowy, podporządkowując swoim pilnym zadaniom pozostałą część mózgu.
Porwanie takie przebiega błyskawicznie, uruchamiając reakcje organizmu, zanim nowa kora, czyli mózg myślący, zda sobie w pełni sprawę z tego, co się dzieje. W takiej sytuacji nie oczywiście mowy o zastanowieniu się, czy podjęte działania są właściwe". Charakterystyczną cechą takiego uprowadzenia jest także i to, że kiedy ten krytyczny moment minie, osoba jeszcze niedawno owładnięta gwałtownymi emocjami nie wie co ją "napadło".
Uprowadzenia takie nie są bynajmniej jak się może nam wydawać rzadkimi i nie wiążą się wyłącznie z brutalnymi przestępstwami. W mniej groźnej formie, ale wcale nie mniej intensywnie zdarzają się nam wszystkim dość często. Dotyczy to tak prozaicznych sytuacji jak wybuch złości i rzucanie "gromów" na felernego kierowcę jadącego przed naszym autem.
W takich właśnie momentach , gdy impulsywne uczucie zagłusza rozsądek kluczową rolę odgrywa funkcja ciała migdałowatego. Analizuje ono sygnały napływające od narządów zmysłu, nastawiając się na wyłapywanie tych, które są znakiem możliwych kłopotów. Sprawia to, że zajmuje ono bardzo ważną pozycję w naszym życiu psychicznym, będąc czymś w rodzaju wartownika, który zatrzymuje i sprawdza każde docierające do mózgu wrażenie. Architektura mózgu nadaje ciału migdałowatemu uprzywilejowaną pozycję emocjonalnego strażnika, który może zaalarmować cały mózg i zawładnąć nim w chwili potrzeby. Wiedza o tym stanowi jedno z najbardziej doniosłych odkryć (którego dokonał Joseph LeDoux) dotyczących natury emocji..."
źródło
Tak więc, mnie bardziej zaintrygowało nie znaczenie samego stresu w tych procesach (chociaż to też istotne), ale właśnie to co czasami już tu opisywałyście - huśtawka nastrojów, wybuchy gniewu, nerwowość - to co parę osób zaobserwowało u siebie w trakcie choroby, no i teraz mamy przesłankę świadczącą o tym że rzeczywiście może to mieć ścisły związek z chorbą sensu stricto - z toczniem jako takim, a nie tylko z problemami emocjonalnymi jakie towarzyszą każdej chorobie przewlekłej! |
|
Powrót do góry |
|
 |
zuzka Master butterfly

Dołączył: 05 Cze 2005 Posty: 894
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 4:45 pm Temat postu: |
|
|
jak Wielki musi być TEN , co wymyślił i stworzył człowieka.....czasem jak czytam o tym jak to wszystko w naszych organizmach funkcjonuje, jak powiązane i skomplikowane są to procesy, to mnie powala na kolana przed tą nieskończoną mądrością _________________ Walcz o swoje do szczęścia prawa
Niech świat się wali - Ty się nie poddawaj |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mella Master butterfly


Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 996
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 6:05 pm Temat postu: |
|
|
masz rację Zużka, ja też chylę się w pokorze przed Wielkością Storzyciela. Wystarczy spojrzeć na doskonałość atomu, komórki, a reszta...? To jest niesamowite  _________________ "Wszyscy jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy, jeśli nie pozwolimy, by pokonał nas strach przed własną słabością."
Jan Paweł II |
|
Powrót do góry |
|
 |
angela Master butterfly

Dołączył: 18 Gru 2004 Posty: 746 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 6:53 pm Temat postu: |
|
|
Dzięki Nenyu za wyjaśnienia. Trochę mnie to zaniepokoiło, gdyż zdałam sobie sprawę, a raczej utwierdziłam się w przekonaniu że toczeń nie jest poznany do końca i będzie nas zaskakiwał jeszcze pewnie przez jakiś czas. Chciałabym tylko żeby w miarę rozszerzania wiedzy na temat chorób, tak samo rozwiał się postęp medycyny w leczeniu... miejmy nadzieje że coraz sprawniej to będzie szło
A co do Naszego Stwórcy to wiedział co robi... tylko jak ucze się, albo czytam o wszystkich procesach zachodzących w nas to myśle sobie... jak On to zrobił 8) _________________ Szczęście nie jest dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla siebie samego. |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 7:32 pm Temat postu: |
|
|
Proste, wystarczyło mu jedynie Słowo, zapewne właśnie wtedy zaprojektował również działanie ciała migdałowatego u homo sapiens.
Jakoś łatwiej mi myśleć o ewolucji ssaków na przestrzeni milionów lat niż o pojedynczym Projektancie, ale jestem w końcu geologiem nie teologiem…
A poważnie, błagam nie zamieniajmy tego w debatę światopoglądową, bo to się może źle skończyć, prawie tak źle jak przy dyskusjach o polityce
Nie ma żadnych wątpliwości, że o toczniu nie wiadomo jeszcze całej masy istotnych rzeczy, ale to że ciągle pojawiają się nowe elementy puzzli, powinno budzić nadzieję. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 8:00 pm Temat postu: |
|
|
Chyba moje huśtawki nastrojów bede zwalać na toczen..jak cos jest nie tak..albo chlopcy zaczynaja panikować........mówię zawsze spokojnie to tylko toczen..a oni dostaja furii.........Faktycznie zmiany nastojów od płaczu do euforii to nie jest u nas nic nowego.nie tylko ja tak reaguję....znajomi chorzy także.... Płacz zmienia sie w smiech.. a przygnebienie w optymimz. Faktycznie tą zmiennośc można tłumaczyć chorobą.... no ale nie zacznijmy tłumaczyc sobie wszystkiego....chociaż .nie wiadomo czego się jeszcze dowiemy ?
Monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenya SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 9:06 pm Temat postu: |
|
|
no właśnie, nie żeby szukać wygodnego alibi na każdą okoliczność - Bo Chora Jestem!
Ale myślę sobie, że taka informacja może być w gruncie rzeczy dowartościowująca, bo przynajmniej nie będziesz sobie zarzucać, że jesteś niezrównoważoną histeryczką gdyż tych wybuchów nie jesteś w stanie kontrolować, bo być może mają przyczynę organiczną.
tyle że dobrze mieć świadomość co się dzieje i dlaczego. |
|
Powrót do góry |
|
 |
bazylia Kadet

Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 31 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2006 10:19 pm Temat postu: |
|
|
No proszę! To zamiast stuknąć się w głowę po kolejnej histerii z powodu wyplutej przez moje dziecko zupki powinnam pogłaskać się po głowie i powiedzieć : spokojnie kochana to tylko toczeń dziabnął cię w ciało migdałowate a na to to ty już nie masz wpływu , a i tak jesteś dzielna bo ktoś inny napewno popełniłby z tego powodu samobójstwo - a ty tylko trochę histerii.
No to mi się podoba - proszę więcej takich wiadomości -że to coś jest złe a ja cacy.
O - życie zaczyna być całkiem całkiem. ( czyżby mała euforia...?) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sro Sty 11, 2006 10:22 am Temat postu: |
|
|
Bez przesady moja droga...byłoby mam wygodniej ..gdyby tak można było zwalic wszystko na chorobe i juz..za coś jednak odpowiadamy...
Jesli zaczynamy reagowac niewspółmiernie do syutacji .to chyba nie tocznen..
wiem to żart z twojej strony.......ale jak zaczniesz wrzeszczec lub płakać jak dziecko bawi sie cichutko a mąż siedzi cuchutko w drugim kącie ........no nie wiem...może wtedy możesz troche zwalic na chorobe....gdybyśmy każde nasze zachowanie tak tłumaczyli .powstała by nowa choroba psychiczna .nie sądzicie..?
Monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
agatka03 Master butterfly


Dołączył: 29 Lis 2004 Posty: 3264 Skąd: z Polski jestem...:)
|
Wysłany: Sro Sty 11, 2006 10:24 am Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z "geologiem",na te tematy,nie dyskutujmy lepiej. W czasach licealnych,mój profesor od matematyki,jak mieliśmy niespodziewane wybuchy śmiechu,nie wiadomo dlaczego i z czego,mawiał..." a wam w głowach nic,tylko same migdały..." Wreszcie,po latach,wiem,dlaczego...  _________________ ..."W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu..." (Vivian Green) |
|
Powrót do góry |
|
 |
zuzka Master butterfly

Dołączył: 05 Cze 2005 Posty: 894
|
Wysłany: Sro Sty 11, 2006 10:26 am Temat postu: |
|
|
Bazylia, nie dość że boli mnie wszystko przy poruszaniu sie , kaszlu i kichaniu, to jeszcze musiałam cierpieć ból od śmiechu, którego nie byłam w stanie pohamować po przeczytaniu twojego postu, chyba cie uduszę!
Ale podniosłaś mi poziom endorfin  _________________ Walcz o swoje do szczęścia prawa
Niech świat się wali - Ty się nie poddawaj |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|