|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szarlotka Master butterfly


Dołączył: 24 Maj 2007 Posty: 639 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 9:57 am Temat postu: "podziekowania" lekarzom - czy i jak wypada? |
|
|
Nie znalazłam podobnego tematu więc zakładam
Chciałam się dowiedzieć, czy zdarza Wam się "dziękować" lekarzom, pielęgniarkom, paniom w rejestracji itp.
Czy kiedyś ktoś od Was tego wymagał???
Wiem, ze zaraz odezwą się głosy - "płacę składkę zdrowotną i mi się należy" Nie neguję tego- każdy ma do tego prawo..
Ja przyznam się, że kiedy idę "na nfz" do lekarzy, do których będę wracać i jestem ich stałą pacjentką (reumatolog, endokrynolog) to czasem zostawię "coś do kawki" Szczególnie jak zbliżają się jakieś święta...
Nie sądzę, że to jakieś naprzykrzanie się, bycie nachalnym tylko zwykły miły gest. A czekoladka nie jest powodem, by lekarz poczuł się niezręcznie.
Z "grubszych" prezentów zdarzyło mi się 2 razy: wtedy, kiedy lekarz naprawdę się przyłożył, by mi pomóc, wyszedł poza swoje kompetencje, załatwił coś, co nie należało do jego obowiązków, a tym samym ułatwił mi życie.
Jeśli idę na wizytę prywatną- nigdy mi się nie zdarzyło.
Nigdy też nikt ode mnie nie oczekiwał jakiejkolwiek rekompensaty.
Po pobycie szpitalnym staram się czasem zostawić coś słodkiego pielęgniarkom- dlatego, że zawsze mogę na nie liczyć, a zdarzało się, ze miały ze mną trochę roboty  _________________
SZCZĘŚCIE TO NIC INNEGO JAK ZDROWIE I KIEPSKA PAMIĘĆ J.L.Wisniewski |
|
Powrót do góry |
|
 |
cyryliaa Master butterfly


Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 791 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 10:06 am Temat postu: |
|
|
hmmm... gdy byłam dzieckiem, moi rodzice po długich (moich ) pobytach w szpitalach dawali lekarzom alkohol najczęściej, gdy dorosłam i już sama decydowałam nie robiłam tego nigdy... nie dlatego, że nie jestem im wdzięczna, ale uważam, że leczenie i ratowanie nas to ich praca i powołanie i wystarczy, że jestem dla nich miła i nie jestem "trudną" pacjentką
Pielęgniarkom też nie daje prezentów... być może zraziłam się też w momencie kiedy usłyszałam jak jednej pacjentce - starszej pani - powiedziały żeby nie kupowała im już kawy, bo mają za dużo, ale czekoladki mogą być... :/ _________________ Tym daję radę chorobie, że nic z niej sobie nie robię
Wolę kulejąc iść naprzód, niż stać wciąż w miejscu z gracją |
|
Powrót do góry |
|
 |
Liluu Master butterfly


Dołączył: 12 Sty 2014 Posty: 2463 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 10:09 am Temat postu: |
|
|
Szarlotko widzisz , ja mam właśnie takie podejście, że płacę zdrowotną i to podwójnie, z racji etatu i własnej działalności, więc nie są tak jakieś minimalne kwoty, więc chciałabym za te pieniądze być odpowiednio potraktowana, bez żadnej łaski itp. Lekarz za swoją pracę otrzymuje wynagrodzenie, tak jak każda inna osoba pracująca, a w ich przypadku nie są to niskie wynagrodzenia, dlatego myślę, że dorzucanie czegoś ekstra jest nie w porządku, a nawet nie fair w stosunku do ludzi, których nie stać na dodatkowe gratyfikacje, i potem są gorzej traktowani, wiadomo nie zawsze, bo nie można wszystkich lekarzy brać pod jedna kreskę, ale w większości przypadków tak to działa.
Takie samo zdanie mam też o nauczycielach, mi nikt nie daje fury kwiatów i czekoladek przed urlopem, a oni na koniec roku szkolnego, czyli przed urlopem tak mają taka kolejna mała patologia, której nie można z naszego społeczeństwa pozbyć się każdy z nas wybrał sobie jakiś zawód, pracę za którą otrzymuje wynagrodzenie, a nie łapówki i "dowody wdzięczności" |
|
Powrót do góry |
|
 |
monia85 Master butterfly


Dołączył: 27 Maj 2010 Posty: 7066 Skąd: okolice Wyszogrodu
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 10:17 am Temat postu: |
|
|
Ja nie daję żadnych prezentów lekarzom. Uważam podobnie jak dziewczyny wyżej, że to ich zawód i mają za to wypłacane pensje. Szanuję pracę lekarzy i jestem im wdzięczna (żeby nie było ), ale tak samo szanuję też np. pracę pani w sklepie czy urzędzie (o ile obsłuży mnie normalnie, bez focha, bo i to czasem się zdarza )
Poza tym sporo lekarzy ma też otwartą prywatną praktykę, oprócz pracy w szpitalu czy przychodni mają oni często dodatkowe (o wiele większe) źródła dochodu. U mnie na ulicy mieszka małżeństwo lekarzy (on ginekolog, ona nefrolog), więc troszkę zauważyłam jak to jest  _________________
Dusza nie znałaby tęczy, gdyby oczy nie znały łez. / J.V. Chevey |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewela.t Master butterfly


Dołączył: 03 Lip 2012 Posty: 7089
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 10:32 am Temat postu: |
|
|
Ja nie popadalabym w przesade.
Czesto robie cos dla kogos dlatego bo byl pomocny, mily lub tylko dlatego, ze zeby sprawic komus przyjemnosc, wywolac usmiech, ktory powedruje dalej, zostanie przekazany..
Nie podchodze do tego jak "cos za cos".. Mojemu przystojniakowi zanioslam np. kaktusa bo wszystkie kwiatki w gabinecie mial przesuszone.
Robue herbate dla dla pani ze sklepu na dole i zanosze bo jak jest sama to nie moze wyjsc na zaplecze i sie nawet czegos cieplego napic... Wystawiam sasiadce kosze na smieci jesli zapomni. Inny sasiad czesto mi przyprowadza moje...
Nie podnosmy zwyklej zyczliwosci czy milego gestu do rangi lapowki.
Jesli zostawimy pielegniarkom wychodzac ze szpitala pudeleczko slodyczy (ja rowniez zostawiam paniom na sali, ktore do domku jeszcze nie wychodza), to mozemy jedynie sprawic, ze swoja prace beda wykonywac z wiekszym usmiechem na twarzy, ze uczesza babcie w jej ulubionego koka a nie tylko rozczesza wlosy i pognaja dalej. Warto byc zyczliwym i przekazywac to dalej. Nastroje sa zarazliwe, zarowno te zle jak i dobre.. _________________ Gubie sie po kawalku kazdego zwyklego dnia..  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Liluu Master butterfly


Dołączył: 12 Sty 2014 Posty: 2463 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 10:38 am Temat postu: |
|
|
Ewela ok tylko trzeba rozróżniać łapówki i dowody wdzięczności od zwykłej ludzkiej życzliwości i pomocy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka29 Master butterfly


Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6572 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 10:44 am Temat postu: |
|
|
ewela.t napisał: |
Nie podnosmy zwyklej zyczliwosci czy milego gestu do rangi lapowki.
Jesli zostawimy pielegniarkom wychodzac ze szpitala pudeleczko slodyczy (ja rowniez zostawiam paniom na sali, ktore do domku jeszcze nie wychodza), to mozemy jedynie sprawic, ze swoja prace beda wykonywac z wiekszym usmiechem na twarzy, ze uczesza babcie w jej ulubionego koka a nie tylko rozczesza wlosy i pognaja dalej. Warto byc zyczliwym i przekazywac to dalej. Nastroje sa zarazliwe, zarowno te zle jak i dobre.. |
tez tak myślę.
Ja akurat wychodząc ze szpitala mam w zwyczaju zostawić panią pielęgniarką ,czy doktorce ,zdarzyło mi się nawet dać słodkości pani salowej nie w ramach łapówki jak to określacie tylko miłego gestu .
Łapówka kojarzy mi się z pewnym lekarzem któremu jak się wciśnie kopertę z odpowiednią sumą załatwia wszystko i tego typu postępowanie potępiam.I nigdy tak nie postąpię i nie postąpiła bym .
I nie tyczy się to tylko lekarzy ,pielęgniarek chociażby w restauracji też czasem zostawiam napiwek ,czy kurierowi , ot tak taki mam zwyczaj , no chyba że ktoś jest nie miły to oczywiście dziękuję tylko uprzejmie:) _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
 |
paproshka Master butterfly


Dołączył: 08 Lis 2008 Posty: 6426
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 10:49 am Temat postu: |
|
|
Ja też raz jedyny zaniosłam z Czarkiem wielki kosz słodyczy, kawy i kwiatów- dla położnej, bez której chyba bym nie przeżyła porodu, w podzięce, że jako jedyna w szpitalu zachowała się jak człowiek, specjalista i pomogła mi w tych trudnych chwilach
Spłakałyśmy się obie, gdy się żegnałyśmy i myślę, że taka forma podzięki nikogo nie obruszyła  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 10:54 am Temat postu: |
|
|
Liluu napisał: |
Ewela ok tylko trzeba rozróżniać łapówki i dowody wdzięczności od zwykłej ludzkiej życzliwości i pomocy. |
ależ to bardzo łatwo odróżnić
podziękowania, dowód życzliwości najczęściej daje się PO
a łapówkę PRZED
fakt, dostają wypłatę, pracują, my płacimy składki, ale czasem jak ktoś (lekarz, pielęgniarka) wykazują się większym zaangażowaniem, czy jakkolwiek to nazwać - jeśli ktoś czuje i chce jakoś podziękować, to czekoladki, kwiatki, coś zrobionego własnoręcznie jest jak najbardziej OK
zdarzyło mi się to dwa razy i dwa razy tym samym osobom i nie wykluczam, że ci sami dostaną coś jeszcze
w kwestii nauczycieli - łoj straszne, dostają kwiatki i czekoladki... jak ktoś uważa, że zasługują i chce im podziękować, bo są dobrzy, to co w tym złego?
Sama niektórym robiłam drobne prezenty, a niektórym to nawet suchego patyka bym nie dała.
A teraz sama jestem nauczycielką. Nie wiem, co będzie na koniec roku. Nic od nikogo nie oczekuję. W czasie praktyk dostawałam od dzieciaków piękne rysunki, bo chciały wyrazić swoją sympatię i wdzięczność, za czas za uwagę. I to było najmilsze
Zaskoczeniem też było dla mnie, gdy prywatny uczeń przyszedł na koniec roku z pięknymi kwiatami.
o a na dzień nauczyciela dostałam pudełko Raffaello i zjadłam pyszności razem z dzieciakami
W przypadku kelnerek/ kelnerów jest identycznie - dostają pensję od pracodawcy, a my jeśli jesteśmy zadowoleni dajemy napiwek. Czasem, bo wypada, a czasem, bo pani/ pan był taki fajny, że zostawiamy sporą kwotę.
I tyle w temacie  _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka29 Master butterfly


Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6572 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 11:04 am Temat postu: |
|
|
Tak mi się nasunęło....
W kwestii nauczycieli. U mojego syna wychowawczyni dostała tylko jeden bukiet bo mama mu kazała dać na zakończenie roku wychowawcy,bo odchodził do innej szkoły ,
inni uczniowie co mieli kwiaty dali innym nauczycielom, bo wybrali tych co lubili .
I na zakończenie pięknie to widać niektórzy idą z naręczem kwiatów a drugi nie ma wcale albo jednego, i nie chodzi tu o to że nie ma wychowawstwa, tylko o to jakim jest nauczycielem.
można też wciągnąć w to listonoszy , Ci to dopiero dostają wiem bo mam dużo w rodzinie listonoszy:) i dostają też różnego rodzaju upominki od końcówek reny po jajka, owoce,słodycze itp. Ale też zależy od listonosza... bo jeden dostaje dużo upominków a drugi wcale...
i tu można wyciągnąć wnioski...
Pozdrawiam! _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
 |
szarlotka Master butterfly


Dołączył: 24 Maj 2007 Posty: 639 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 11:21 am Temat postu: |
|
|
Dziewczyny- ja łapówek też nie popieram.
Pisałam o drobnych upominkach- że czasem mi się zdarza dać.
Znam lekarkę ponad 10 lat, widuję ją 3, 4 razy w ciągu roku, więc czuję się z nią trochę zżyta i traktuję to jako miły gest- nic w zamian nie oczekuję...
Pielęgniarkom zostawiłam, bo byłam wtedy "leżąca"- musiały mnie za każdym razem podnosić, przebierać, odprowadzać do łazienki, pomagać we wszystkim-jeśli nie było kogoś z rodziny. Wiem, że to ich praca, ale równie dobrze mogły mi założyć pampersa i mieć z głowy...
Nauczyciele- niektórzy przebywają z Waszymi dziećmi większą część dnia, znają czasem lepiej niż rodzice- jeśli ktoś jest zaangażowany w pracę to nie widzę nic złego w kwiatku za 5-10zł na koniec roku.
Choć uważam też, że mają za dużo przywilejów -wolne przed świętami, między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem, rok na 5 lat na regenerację...ale nie o tym tu mowa  _________________
SZCZĘŚCIE TO NIC INNEGO JAK ZDROWIE I KIEPSKA PAMIĘĆ J.L.Wisniewski |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 11:50 am Temat postu: |
|
|
Cytat: |
fakt, dostają wypłatę, pracują, my płacimy składki, ale czasem jak ktoś (lekarz, pielęgniarka) wykazują się większym zaangażowaniem, czy jakkolwiek to nazwać - jeśli ktoś czuje i chce jakoś podziękować, to czekoladki, kwiatki, coś zrobionego własnoręcznie jest jak najbardziej OK
|
podpisuję się pod tym na razie jedną ręką jeszcze, ale ogolnie dwiema rękami
jesli widzę ze dostaję coś więcej, czyli rozmowę, zainteresowanie jako osobą, a nie chorobą tylko , to zawsze dziękuję . ale to jest podziękowanie za coś, co mnie spotkało , za masę empatii, ogrom serca, za całość
nie raz lekarze znosili mi książki do czytania- wiedzieli co lubię czytac- wczesniej musieli ze mną o tym rozmawiać.
za to akurat dziękuję i uśmiech wystarczył
ale jesli moja lekarka w długi weekend sciąga do pracy 2 chirurgów i anestezjologa potem mnie przenosi na chirurgię, bo mogę nie dożyć końca weekendu To nie jest juz normalne leczenie ale bezinteresowna pomoc- to się nazywa uratowanie zycia. Pózniej codziennie mnie odwiedza na oddziale . to jest ogrom zainteresowania.
Za to nie da się nie kupić chociaz najładniejszych kwiatów na swiecie. To rzecz bezcenna. niewymierna.
jesli pielęgniarka przynosi ciasto ot tak żeby było miło ,żeby pogadać,czesto zwierzyć się to tez chyba jest coś więcej.Był czas ze znałam rodziny tych pielęgniarek, one znały moją. Były mi bliskie
wdzięczność to jedno. wręczenie kasy na dzien dobry to juz łapówka. _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łukasz F. Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw Mar 13, 2014 11:18 pm Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny temat i rozkręciła się ciekawa dyskusja.
Dyplomatycznie określę w ten sposób: wszystko zależy od konkretnej sytuacji.
Póki co nie zdarzyło mi się podziękować w ten sposób. Inna rzecz, że od 6 lat (kiedy nie jest źle) odbywające się mniej więcej co pół roku wizyty w moim przypadku przybierają standardowo formę: klient wszedł, pogadał o wynikach (zwłaszcza CK), jak znajdzie się chwila pochwalił się z dwóch zdaniach co robi, ustalił co robić dalej, wyszedł. 10-15 minut z zegarkiem w ręku: bynajmniej nie zmarnowane, ale krótko, zwięźle i na temat.
Natomiast jeśli zaszłaby potrzeba zadziałania w sposób nadzwyczajny, prawdopodobnie zdobyłbym się na gest wdzięczności. _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
folka Master butterfly


Dołączył: 06 Cze 2012 Posty: 1458
|
Wysłany: Pią Mar 14, 2014 7:40 am Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że różnica między łapówką a podarunkiem leży też w cenie - jest różnica między czymś za 50 zł a czymś za 1000 zł (lub kopertą po prostu). Po pierwszym pobycie w szpitalu lekarce, która się naprawdę solidnie mną zajęła dałam dwa rodzaje herbatki sypanej jakiejś takiej bardziej wypasionej pięknie pachnącej i ładnie zapakowanej. Drobiazg, ale pomyślałam, że nawet z kolegami ze szpitala wypije i że jest jasne, że to podziękowanie, a nie łapówka.
Sama czułabym się bardzo niezręcznie, gdybym coś cennego dostała. Nie lubię dostawać nawet kawy czy czekoladek, zawsze mi głupio, bo każdym z podopiecznych zajmuję się tak jak potrafię, bez względu na upominki. Jednak doświadczenie nauczyło mnie, że nie przyjęcie czegoś może sprawić przykrość i prowadzić, do jeszcze bardziej niezręcznych sytuacji...
Jeśli to tylko drobny wyraz wdzięczności - warto podarować, warto z uśmiechem przyjąć  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łukasz F. Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią Mar 14, 2014 9:28 pm Temat postu: |
|
|
folka napisał: |
Ja myślę, że różnica między łapówką a podarunkiem leży też w cenie |
Poszukałem, odświeżyłem wiedzę i jak najbardziej: istnieje wartość graniczna, chociaż nie jest ona jednolita.
Na szybko znalazłem coś takiego: http://franchising.pl/moja-firma/7623/prezent-lapowka/
Z kolei w stosunkach międzynarodowych, np. w dyplomacji, Konwencja wiedeńska (polecam jeśli ktoś miewa problemy z zaśnięciem ) narzuca wyraźny limit 50 USD.
Tak czy inaczej lepiej nie przedobrzyć z wartością  _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|