Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnieszka14 Master butterfly

Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 1084
|
Wysłany: Nie Mar 25, 2007 6:42 pm Temat postu: niska temperatura ciała |
|
|
....
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka14 dnia Sro Wrz 01, 2010 6:43 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Itunia Master butterfly

Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Nie Mar 25, 2007 6:45 pm Temat postu: |
|
|
Ja od dawna mam niską temperaturę. 35,4-35,8 to norma. W porywach 36, ale to sporadycznie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
jagula Master butterfly


Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 2287
|
Wysłany: Nie Mar 25, 2007 7:09 pm Temat postu: |
|
|
Moja mama miała temperaturę 35-36 stopni, mi się obniżyła niedawno-36,4 to norma... |
|
Powrót do góry |
|
 |
monika.kala Master butterfly


Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 448
|
Wysłany: Nie Mar 25, 2007 7:47 pm Temat postu: |
|
|
Ja mam czesto obnizona temperature 35 przewaznie jak jestem zmeczona.
Pozrawiam monika |
|
Powrót do góry |
|
 |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 8:47 am Temat postu: |
|
|
też zazwyczaj mam temperaturą 35.7 - 35.9 (rano)
a popołudniu wzrasta do 36.6-37 _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
agatka03 Master butterfly


Dołączył: 29 Lis 2004 Posty: 3264 Skąd: z Polski jestem...:)
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 8:49 am Temat postu: |
|
|
Też mam taka niska temperaturę, jak jest w granicach 37, to juz jest ze mna naprawdę żle!
Pozdrawiam.  _________________ ..."W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu..." (Vivian Green) |
|
Powrót do góry |
|
 |
joanka Stary wyjadacz

Dołączył: 23 Mar 2007 Posty: 156 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 9:21 am Temat postu: |
|
|
Wychodzi na to ze niska temperatura to norma przy schorzeniach autoimmunologicznych. Ja takze mam bardzo niska temp. - od 35,5 do 36,5. Do tego jest mi zawsze bardzo zimno, miewam dreszcze i zawsze sypiam w skarpetach. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 2:31 pm Temat postu: |
|
|
sypanie w skarpetach to moze byc zupełnie cos innego, ja sypiam, w skarpetach a tempterure mam normalna a nawet stałe 37 , 2, lub ciut wiecej , ale przez całe lata miałam nie wiecej niz 36 , a moja kuzynka stale ma 35 stopni a na nic nie choruje,znam wiwecej takich osob, zdrowych , jedyna ich doleglowością jest niskie ciśnienie krwi wiec nie jest to jakos związane akurat z naszymi chorobami nie mamy wyłaczączności na niskie temperatury , sporo tocznowców ma z kolei tak jak ja okolo 37 stopni _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal

Ostatnio zmieniony przez Monika B dnia Pon Mar 26, 2007 3:10 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ani Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1078 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 2:54 pm Temat postu: |
|
|
Ja zawsze miałam temperaturę 36,2-36,4, a od listopada zaczęły się ciągłe stany podgorączkowe: 37,0-37,5, na początku ciągle mi to przeszkadzało, w sumie dla mnie nawet 36,8-36,9 nie było normalną temp., ale w końcu się przyzwyczaiłam i już specjalnie nie zwracam na to uwagi... |
|
Powrót do góry |
|
 |
kasiulka Master butterfly


Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 282 Skąd: woj.śląskie
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 2:58 pm Temat postu: |
|
|
joanka napisał: |
mi zawsze bardzo zimno, miewam dreszcze i zawsze sypiam w skarpetach. |
To tak jak ja... jak jest zimno, to mam wrażenie, że jest mi duuzo zimniej niz innym (zdrowym), z kolei upały też odczuwam bardziej uciążliwie niż większośc _________________ "Życia nie można wybrać, ale można z niego coś zrobić" <Peter Lippert> |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ani Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1078 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 3:04 pm Temat postu: |
|
|
A to ciekawe, bo ja nienawidzę upałów i pocę się wtedy potwornie, natomiast ręce i nogi mam zazwyczaj zimne, niezależnie od tego czy na dworzu jest 20 czy 30 stopni. To marznięcie stóp jest na tyle uporczywe, że też często śpię w skarpetach i jeszcze termofor potrafie sobie do łóżka wsadzić A najbardziej mi stopy marzną, po dużym wysiłku fizycznym, kiedy ciało stygnie, brrr, okropne to jest  |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka29 Master butterfly


Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6572 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 7:14 pm Temat postu: |
|
|
jesli chodzi o temperature ciała mam zawsze w normie ...choc tez jestem zmarzluchem i mam zawsze zimne stopy i rece ..i strasznie spocone ale jak to powiedziała doktorka to objaw reno daje o sobie znac u mnie ..ale lato to jest to co lubie moze byc nawet 40 ... i wtedy wiem ze żyję ..dziwna jaks jestem  _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agnieszka14 Master butterfly

Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 1084
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 8:31 pm Temat postu: |
|
|
Agnieszka ja też kocham lato i wysoką temperaturę 
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka14 dnia Sro Wrz 01, 2010 6:43 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Itunia Master butterfly

Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 9:11 pm Temat postu: |
|
|
A ja wręcz przeciwnie - nienawidzę temperatury wyższej niż 25 stopni. W upały umieram. Już wolę maksymalne mrozy. Dziwna jestem, wiem  |
|
Powrót do góry |
|
 |
kasia 72 Master butterfly


Dołączył: 22 Lut 2005 Posty: 1686 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 9:15 pm Temat postu: |
|
|
U mnie niska temperatura też na porządku dziennym,zwykle 36-36,5 . Nawet jesli czuję się źle i wydaje mi się ,że mam koło 40, termometr nie pokazuje więcej jak 37.
Zimne rece,nogi ...tez standard.....no i na noc skarpety wełniane ,zrobione przez moją babcię _________________ (...)"Gdziekolwiek ziemia jest snem nie przebudzonym jeszcze,
uwierzyć trzeba w kształt i kochać senny pozór,
na wietrze budować mgłę i w pół nie urywać snu.
Gdziekolwiek ziemia jest snem,tam trzeba dośnić do końca." |
|
Powrót do góry |
|
 |
|