|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jagula Master butterfly


Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 2287
|
Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 9:10 pm Temat postu: |
|
|
Nie ma głupszego nałogu niż palenie papierochów-mówię to ja stary palacz świeżo niepalący... z innych nałogów można mieć fazy ,odloty i co tam jeszcze a te głupie fajury nic nie dają oprócz smrodu, utraty zdrowia i pieniędzy...
I ten straszny "kapeć" w ustach po przebudzeniu...fe _________________ Fenomen czeskich psów- kundle wyglądają jak rasowce a rasowce przypominają kundle  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Czw Kwi 12, 2007 3:04 pm Temat postu: |
|
|
a ja kiedys mówiłam tak, nigdy nie zrozumiem tych co piją , przeciez piwo smierdzi jak diabli,alkohol tak samo, jeszcze powoduje dodatkowe roznego rodzaju tragedie, to alkohol prowadzi do częstych wypadków, rozbija rodziny niszczy społeczeństwa , szkodzi bardziej niz papierosy ,
jakos nikt tutaj nie przyznaje się do piwka czy drinka , przeciez szkodzi sobie rownie mocno , czy nie ma nikgo kto pije, tak bardzo krytykujemy palaczy dając jednoczesnie przyzwolenie na picie
znam osoby chore na toczen ktore umarły z powodu drinkowania ,
to już nie mój problem bo nie pale i nie pije , ale ten co krytykuje jednego, niech pomysli ty co sam robi , wcale nie jest prawda ze piwo pomaga na nerki a wódka na cos tam innego, szkodzi jedno i drugie,
najlepiej nie miec zadnych nałogów, bo to szkodzi, nie pochwalam ani jednego ani drugiego, ale czasem wiecej tolerancji by się przydało
nie rozumiem tej walki z paleniem, jakos ogrodki piwne rosna jak grzyby po deszczu i nikt sie nie oburza
piwo bywa najprostsza droga do uzalezniena
nie mówcie tutaj o raku, bo ludzie na pluca umierają i nigdy nie palili a o marskosci watroby od akoholu nikt nie pamieta .
nie jest to pochwała ani obrona jednego czy drugiego , nie jest to tez temat do dyskusji sorry za odejscie od do temtu ale czasm chce mi sie smiać, znam nalogowych akoholików ktorzy zniszczyli zycie innym ale sa dumni bo nie palą smieszne ? raczej nie  _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal

Ostatnio zmieniony przez Monika B dnia Pon Cze 11, 2012 9:27 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewela1 Master butterfly


Dołączył: 27 Kwi 2006 Posty: 443 Skąd: Szkocja
|
Wysłany: Sro Cze 27, 2007 11:48 am Temat postu: |
|
|
ja pale papierochy -co prawda nie zaduzo ..ale pale , piwko tez od czau do czasu... to mnie relaksuje i tyle !!
nie jestem alkoholikiem .. wydaje mi sie ,ze we wszytkim nalezy miec umiar.. słodycze w duzej ilosci tez są szkodliwe.... ale człowiek nie powinien wyrzekac sie wszystkiego -to jest mia opinia...
co prawda ograniczyłaam -znacznie palenie, ale palę nadal bo lubie i piwko tez.. szczególnie latem.. zimne piwko..mniam..
kazdy z na jest tylko człowiekiem i ja tez mam swoje slabości... i tyle..
nie palącym-gratuluję!-szczególnie tym co rzucili.. bo łatwe to nie jest..  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sro Cze 27, 2007 1:58 pm Temat postu: |
|
|
masz racje wcale nie jest łatwo zrezygowac z palenia czy innych nałogow, np, slodyczy , niektorym się udaje i dobrze, coz ja tam nie krytykuję nikogo , tylko tych ktorzy nie potrafia zachowac umiaru, a juz pijana kobieta to dla nie ochyda, zesztą facet tez , ale kobiety mnie przerazaja i napawają wstrętem, fuj
piwka nie pije bo mi nie smakuje , wodka mi śmierdzi nawet w drinku , wiec nie pije , palic tez nie pale ale rozumiem tych co staraja się przynajmniej ograniczyć swoje nałogi,
a jest ich sporo, np. nałog odchudzania się , nałog pięknej opalenizyny ( solarium ) zakupy , to tez nałogi
kazdy z nas składa się z jakis małych grzeszków bo inaczej były świętym juz za zycia,
ja mam nałog matrwienia się na zapas i i jakos nie mogę go opanowac,
nalog słonecznikowy i orzechowy , juz troche opanowany
malutkie grzeszki to nasz małe przyjemnosci oby nie przerodziły się w cos co nam utrudnia zycie i niszczy organizm
sorry za troche dygresji i potraktowanie tematu zartobliwe nie badzmy tacy święci ja nie jestem i nie obchodza mnie cudze grzeszki i przywary czy ktos pali niech pali , pije jego zdrowie ale to wszytko ma miec ręce i nogi a swoej grzeszki raczej ukrywam  _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
dori792 Stary wyjadacz


Dołączył: 21 Maj 2007 Posty: 166 Skąd: bydgoszcz
|
Wysłany: Czw Cze 28, 2007 8:56 am Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o fajeczki (nie palę od półtora roku ale kusi nadal) to właśnie są wyniki badań, że "skłonność" do nich jest w pewnym sensie uwarunkowana genetycznie. Ponieważ odkryto gen, który warunkuje rozpoznawanie smaku gorzkiego.
A to dzięki związkowi chemicznemu fenylotiomocznik [PTC] (ponoć gorzkiego jak diabli - nie wiem ja myślałam, że to kropla czystej wody ), który jest uznany za prototyp smaku gorzkiego.Osoby, które jego smak odczuwają, czują także gorycz związków zawartych między innymi w produktach nikotynowych więc są to osoby, które w życiu nie będą palić
Tak więc osoba, która nie pali z powodu odczuwania smaku PTC nie wie w jaki sposób papierosy "smakują" temu niewrażliwemu na gorycz PTC.
Czyli walory smakowe to argument całkiem do bani
Ale pozostałe niestety trafne
A co by nie powiedziano, że gołosłowna jestem :
http://nauka.pap.com.pl/demo/cgi-bin/full_info.pl?id=13680
Było małe przekłamanie ....ale już po korekcie  |
|
Powrót do góry |
|
 |
edison77 Kadet


Dołączył: 13 Paź 2007 Posty: 39 Skąd: podkarpacie
|
Wysłany: Czw Paź 25, 2007 9:25 pm Temat postu: |
|
|
tak sobie czytam i wiecie co? strasznie dumna jestem z tego, że nie palę już od 3 miesięcy. rzuciłam, bo się po prostu wystraszyłam swoim stanem zdrowia. jak na razie żadnych super efektów nie odczułam, ale samo to, że nie palę mi wystarcza, a jeśli ktoś nie pali to niech uwierzy, że rzucić nie jest naprawdę łatwo. sama próbowałam kilka razy. ale teraz już się uda. a co do nałogów to piwko od czasu do czasu bardzo chętnie i wysokoprocentowe co nieco też się zdarzy, choć wiem, że alkohol zwiększa działanie sterydów, ale nie przesadzam, więc jest ok. nie można pozbawić się wszystkich przyjemności... ale doskonale rozumiem i palących i niepalących. pozdrawiam wszystkich i tym rzucającym życzę siły woli.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jagusia Junior

Dołączył: 24 Lis 2006 Posty: 25 Skąd: Krakow
|
Wysłany: Wto Lis 20, 2007 1:58 am Temat postu: |
|
|
Simano!dawno mnie tu nie było. Ale rozwinięty temat, ja palę ale z umiarem Niestety kazdy w tych czasach ma swoje nałogi i w większości się do nich nie przyznaje Albo uważa ze to nic grożnego np. objadać sie przed snem np. z nerwów, lub opalać bez opamietania, lub takich tam właściwie "nic takiego", nikt nie jest świety. I tak naprawde palacza zrozumie tylko ten kto palił lub jest w trakcie. Ja na przykład nie rozumiem jak mozna byc uzależnionym od solarium, a to rowniez jest grożne.Myślę że trzeba mieć duzo samozaparcia aby podołać wyzwaniu i gratuluje wszystkim którym się to udało. _________________ Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, to opowiedz mu o swoich planach na przyszłość. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łukasz F. Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob Gru 29, 2007 11:40 pm Temat postu: |
|
|
Na razie ograniczam- w 2 miesiące "zszedłem" z 15 do 4-5 dziennie, mam nadzieję że z czasem "zejdę" do zera albo chociaż raz na jakiś czas do piwa (na szczęście piję też nie za często- mniej więcej raz w miesiącu). _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ludmila_07 Master butterfly

Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 3621
|
Wysłany: Sob Gru 29, 2007 11:46 pm Temat postu: |
|
|
ja nie paliłam, nie palę i nigdy nie będę _________________ W swojej walce z życiem stań po stronie życia - Franz Kafka
W naszym życiu jak na palecie artysty jest jeden jedyny kolor, który nadaje znaczenie życiu i sztuce - kolor miłości
Mark Chagall |
|
Powrót do góry |
|
 |
jessica Junior

Dołączył: 02 Lis 2009 Posty: 9 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 9:15 pm Temat postu: |
|
|
hmm.. przeczytalam to, przerazilam sie... i poszlam zapalic... nie przestane... nie wiem,chyba za bardzo sie zdolowalam, tak czy inaczej umre,wiec co za roznica,kiedy.. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margaret74 Moderator


Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 5531 Skąd: Puszcza Notecka
|
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 9:46 pm Temat postu: |
|
|
jakość życia jest ważna..my,chorzy tak walczymy o nią,prawda?
nowotwory,rozedma płuc przy POCHP-to koszmar-koszmarnie się z tego powodu umiera-myślę,że to dobry argument...
tam gdzie się leczę,leżą też pacjenci onkologiczni-często przyczyną nowotworu u nich jest właśnie palenie...nigdy nie zapomnę babeczki na którą się w nocy na korytarzu natknęłam-leżała na łóżku i płakała z bólu-powiedziała mi,że gdyby tylko mogla odczuć namiastkę tego samopoczucia i bólu których doświadcza teraz-nigdy nie tknęłaby papierosa,ba,zrobiłaby wszystko by rzucić nałóg.. _________________ "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy."Marlin Monroe
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
norbert Senior


Dołączył: 02 Lip 2012 Posty: 70
|
Wysłany: Sro Lip 04, 2012 10:54 am Temat postu: |
|
|
Ja już rzuciłem palenie - dosłownie pożerałem papierosy jak cukierki. Przyjemność jest nie da się ukryć. Puścić sobie dymka po obiadku, czy po...
Tylko, że większą przyjemność czerpię z degustacji wyrobów z małych browarów w buteleczkach 330 ml idealna alternatywa _________________ Cowboy from hell |
|
Powrót do góry |
|
 |
kina Master butterfly


Dołączył: 01 Lis 2010 Posty: 548 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Sro Lip 04, 2012 1:06 pm Temat postu: |
|
|
A ja nie paliłam 8 lat i jakieś 1,5 r znowu zaczęłam-powinnam niebawem rzucić ale nie wiem jak to będzie! |
|
Powrót do góry |
|
 |
folka Master butterfly


Dołączył: 06 Cze 2012 Posty: 1458
|
Wysłany: Sro Lip 04, 2012 3:46 pm Temat postu: |
|
|
Ja nie palę od sierpnia 2005 - dumna jestem z siebie niesłychanie
Ale czasem ciągnie... tak sobie człowiek wspomina jak to było fajnie ... "kawa, papierosy i ja"... Ale twardym trzeba być Mi tym łatwiej, że mąż nie pali i jest zaciekłym przeciwnikiem palenia (zwłaszcza mojego, hehe). |
|
Powrót do góry |
|
 |
kina Master butterfly


Dołączył: 01 Lis 2010 Posty: 548 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Sro Lip 04, 2012 6:28 pm Temat postu: |
|
|
A mój mąż pali więc trudniej....chociaż mnie wyzywa i mówi,że nie powinnam-wiem,wiem ma racje, ale znowu muszę dojrzeć do rzucenia palenia-kiedyś to nastąpi!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|