|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomtom Junior

Dołączył: 06 Kwi 2008 Posty: 23
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 10:06 am Temat postu: Leczenie dietą |
|
|
Hej, mam taką propozycję.
Dawno dawno temu kilku lekarzy wysunęło tezę, że większość schorzeń tzw. cywilizacyjnych bierze się z całkowicie rozregulowanej diety, jaką ma współczesne społeczeństwo. I faktycznie, jeśli przyjrzeć się temu jak odżywiali się nasi przodkowie i temu, jak odżywiamy się my, różnice w spożyciu niektórych składników mineralnych są wręcz kolosalne - szczególnie dotyczy to składników antagonistycznych, które są w ciągłej równowadze w organizmie.
Przejrzałem te "stare" metody, faktycznie coś w tym jest. Faktycznie są tysiące raportów że to działa (fora anglojęzyczne), zaś współczesna medycyna wszystkie te raporty ignoruje. Było nie było, na leczeniu dietą nie da się zarobić - nie ma tutaj możliwości założenia patentu, który konkretnej firmie dałby możliwość ciągnięcia zysków z danej metody. Żadna z tych metod nie była przez medycynę sprawdzana, zaś lekarze otwarcie przyznają, że nie wiedzą czym jest toczeń.
Gdyby tutaj chodziło o sprzedaż jakiś "cudownych leków" podejrzewałbym, że te raporty są zafałszowane aby naciągnąć ludzi na kasę. Ale o żadną sprzedaż nie chodzi, to nic innego jak dieta - taka, do jakiej człowiek przystosował się przez miliony lat ewolucji, zanim wynalazł środki do oszukiwania smaku.
Mam tutaj taką propozycję - ale najpierw uprzejmie zapytam administracji o pozwolenie Wiem po prostu, że na niektórych forach wszelkie metody "naturalne" to jest zło i szatan, nie wolno bo nie wolno.
Tak więc pytam o pozwolenie na przeprowadzenie hmmm... eksperymentu. Wszystko oczywiście całkowicie za darmo - żadnej kasy od nikogo nie chcę za porady, zaś "lekarstwa" to zwykłe jedzenie, które kupuje się w sklepach spożywczych. Finansowo wyjdzie +/- na zero, jedne rzeczy się do diety doda, inne wyrzuci.
Chciałbym to zrobić w formie właśnie eksperymentu, po to tylko aby uzyskać faktycznie zgodną z prawdą odpowiedź, czy metody owe są skuteczne. Deklarowalibyście się czy chcecie spróbować, nic nie ryzykujecie zaś zyskać możecie całkowite wyzdrowienie. Powiedzmy 2 miesiące takiej "diety", potem oceniamy efekty.
Od razu zaznaczę, że teoretycznie zmiana diety może nasilić procesy chorobowe. Co prawda jeszcze się z tym nie spotkałem (śledzę raporty ze stosowania metod naturalnych na forach anglojęzycznych), ale taka możliwość teoretycznie istnieje. Wasze ryzyko.
Nie jestem lekarzem, nie mogę wziąć żadnej odpowiedzialności (w sensie prawnym) za efekty tego eksperymentu. Wszystko jest na zasadzie "opowiem wam co ja bym zrobił na waszym miejscu".
Pochwalę się, że tą "dietą" wyciągałem z różnych schorzeń wiele osób, akurat nie z tocznia, ale wielu ludzi miał problemy typu "żaden lekarz nie wie co mi jest", po miesiącu - dwóch zapominali co to choroba.
To jak? Można?  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Robert Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 10:28 am Temat postu: |
|
|
Hmm, kiedyś pewnego człowieka pozbyliśmy się stąd za bałagan, który zmajstrował nam na Forum wklejając w wielu wątkach jedną paplaninę o wpływie diety na rozwój chorób cywilizacyjnych. Mam nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy, bo nie mam najmniejszej ochoty na podobną rozrywkę
Dieta owszem, ma pewne znaczenie w trakcie prowadzonej metodami konwencjonalnymi terapii. Sprawdzonej terapii, uznanej przez medycynę światową. Nazwij to jak chcesz, ale dla nas to w chwili obecnej jedyna skuteczna metoda. Samą dietą nie wyleczysz chorób. Mechanizmy większości z nich nie są znane i wnioskując z zapisów historycznych z epoki starożytnej - nie znaleziono na nie leku do tej pory. Te mechanizmy są na tyle skomplikowane, że nie warto kombinować metodami tzw. naturalnymi 50/50 - można narobić sobie szkody i utrudnić lekarzowi działanie zmierzające do wyciszenia choroby. Bo osiągnięcie całkowitego wyleczenia, o ile wnikałeś w istotę schorzeń autoimmunologicznych, w 90% przypadkach jest albo cholernie trudne albo wręcz niemożliwe. Remisja owszem. Ryzyko? A kto by chciał ryzykować zdrowie?
Myślę, że "eksperymenty" nie są tutaj na miejscu szczególnie, jak sam piszesz - nie bierzesz za to odpowiedzialności. Osoba, która potrzebuje jakiejś ludzkiej porady znajdzie je w dziale Odżywianie, Diety, Przepisy względnie skorzysta z pomocy dietetyka w porozumieniu z lekarzem prowadzącym.
Cytat: |
"żaden lekarz nie wie co mi jest" |
To jest kwestia dostępu do informacji i doświadczenia. Zapewniam Cię, że są lekarze którzy nie zignorują objawów chorobowych i jednak dojdą do ostatecznej diagnozy. Kwestia czasu.
Dzięki za chęci, ale na tym powinniśmy chyba zakończyć. Ja przynajmniej nie mam ochoty przerabiać po raz kolejny chwytliwego problemu leczenia dietą... Kto będzie chciał podjąć jakiekolwiek kroki jeśli chodzi o zmianę lub dostosowanie diety - porozumie się z lekarzem. Najwygodniej i najbezpieczniej. Porady doraźne, ogólne - w dziale, do którego link podałem wyżej. Wyłącznie wskazówki.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Nie Kwi 06, 2008 11:13 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
tomtom Junior

Dołączył: 06 Kwi 2008 Posty: 23
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 10:43 am Temat postu: |
|
|
OK, rozumiem, nie miejsce tu na takie wyczyny.
Jakby ktoś jednak był zainteresowany, zapraszam na prv bądź gg 1524958. Mimo wszystko wolałbym mieć "kontakt" z osobami które się zdecydują, chociażby po to, żeby wiedzieć czy to faktycznie działa tak, jak opisują to chorzy za granicą.
ps. dla ciekawych - polecam sprawdzić statystykę zachorowania na choroby cywilizacyjne, m.in. raka, astmę czy toczeń w Japonii 50 lat temu i obecnie. Żeby nie było że to zatrucie środowiska, można porównać z krajami europejskimi... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Robert Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 10:57 am Temat postu: |
|
|
tomtom napisał: |
ps. dla ciekawych - polecam sprawdzić statystykę zachorowania na choroby cywilizacyjne, m.in. raka, astmę czy toczeń w Japonii 50 lat temu i obecnie. Żeby nie było że to zatrucie środowiska, można porównać z krajami europejskimi... |
Ja bym jeszcze uprzejmie polecił porównanie standardów diagnostycznych, poziomu rozwoju medycyny i dostępu do leków oraz informacji 50 lat temu i dzisiaj Pół wieku różnicy, a czas i rozwój nauki w miejscu nie stoi.
Nie chodzi o wyczyny, ale o nie utrudnianie samowolnym działaniem pracy lekarza i nie ryzykowanie z przypadkowym rozregulowaniem organizmu. Takie jest moje zdanie, ale każdy zrobi jak będzie uważać. Toczeń toczniowi nie jest równy, o ile orientujesz się w temacie, który nawet samym pacjentom trudno zrozumieć i wciąż stanowi nie lada zagadkę dla naukowców.
My tutaj nie leczymy, nawet dietą. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ludmila_07 Master butterfly

Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 3621
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 11:19 am Temat postu: |
|
|
Robert ma rację my się wspomagamy życzliwością i wymianą informacji w chorobie
decyzję o leczeniu i jego formach podejmuje każdy sam
Lekarze oczywiści ci rozsądni uczą się razem z nami
każda chroba nawet taka sama u każdego przebiega inaczej
to co jednemu pomoże innemu może zaszkodzić
tak więc takie zbiorowe eksperymenty to nieporozmumienie _________________ W swojej walce z życiem stań po stronie życia - Franz Kafka
W naszym życiu jak na palecie artysty jest jeden jedyny kolor, który nadaje znaczenie życiu i sztuce - kolor miłości
Mark Chagall |
|
Powrót do góry |
|
 |
tomtom Junior

Dołączył: 06 Kwi 2008 Posty: 23
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 11:21 am Temat postu: |
|
|
Jeśli już mamy się podpierać medycyną oficjalną, proszę bardzo, fragment z MedLine"
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17875549?ordinalpos=1&itool=EntrezSystem2.PEntrez.Pubmed.Pubmed_ResultsPanel.Pubmed_RVDocSum
Jedna z dziesiątek, jak nie setek "ciekawostek". Omega 3 nie tylko poprawiły samopoczucie pacjentów, ale wręcz cofnęły zmiany chorobowe, sprowadzając wyniki w granice normy. Zgadza się, oficjalnie medycyna uznała Omega 3 za lekarstwo skuteczne w walce z toczniem, takie badanie jest uznawane w świecie lekarzy za dowód. Pytanie - czemu nie przeprowadzi się dokładniejszych badań, nie zaleca tego powszechnie? Bo... omega 3 nie można objąć patentem i wyciągać z niego kasy? Nie wiem czy jest tu miejsce na tego typu dyskusje, ale tak mimochodem rzucę, że stosunek omega 3 do omega 6 w diecie kilkaset lat temu wynosił 1:3, zaś obecnie dochodzi nawet do 1:50.
Zresztą nie opieram tego co mówię na "zapiskach sprzed 50 lat", raczej na przypadkach ludzi których żaden lekarz nie był w stanie zdiagnozować, a którzy po miesiącu byli całkowicie zdrowi. Na swoim przypadku również, pół roku biegania po lekarzach, kolonoskopie, badania, prześwietlenia, stan zdrowia gorszy i gorszy... 2 tygodnie diety i byłem zdrowy.
Co zrobiła nauka przez ostatnie 50 lat? Czy wynalazła lek na chociaż JEDNĄ chorobę? Jakoś nie przypominam sobie. Gdyby 50 lat temu nie wynaleziono leku na gruźlicę, pewnie do tej pory byłaby to choroba niewyleczalna, a karmieni bylibyśmy bajeczkami o "kolejnym przełomie" Owszem, cuda niewidy są w dziedzinie transplantologii. Można sobie przyszyć rękę, nogę. Ale jeśli jakakolwiek choroba daje medycynie możliwość zarabiania na leczeniu, dziwnym trafem nie pojawiają się żadne lekarstwa. Nawet głupiego łupieżu łojotokowego medycyna nie jest w stanie wyleczyć, sprzedaje tylko szampony które trzeba stosować całe życie (i całe życie za nie płacić).
Sorki, ale wszyscy płacimy za to, żeby być leczonymi, nie za fakt wyleczenia. Medycynie nie opłaca się leczyć pacjenta ostatecznie bo... traci na tym pieniądze. Można się ze mną nie zgadzać, można uważać że bredzę. A ja poproszę o listę schorzeń na które medycyna wynalazła lekarstwo w ciągu ostatnich 50 lat. W okresie między 50 a 100 lat temu takich schorzeń były dosłownie dziesiątki tysięcy, dopiero potem wszystko nagle stanęło w miejscu. Nawet ten głupi toczeń, jest tak łatwo wyleczalny, że aż ludzie zakładają fora gdzie dzielą się doświadczeniami z terapii która trwa długimi latami.
Z jednym się zgadzam, zawsze jest ryzyko że pójdzie "w drugą stronę". Ale szczerze - który LEKARZ da gwarancję że zlecona terapia pomoże? Który lekarz weźmie odpowiedzialność za jej efekty? Ktoś dostał odszkodowanie gdy terapia zlecona przez lekarza nie pomogła, a wręcz zaszkodziła?
I co najważniejsze, jaka jest gwarancja, że to nie dieta którą obecnie ma chory przyczynia się do rozregulowania organizmu? Wszystko co jemy jest "samowolnym działaniem" i może "utrudnić pracę lekarza".
OK, wszystko poszło w offtopy, na prv każdy chyba trafi, gg też jest widoczne, jeśli ktoś uważa że medycyna umie leczyć toczeń i żadna natura nie jest potrzebna - OK, nie będę się narzucał.[/url] |
|
Powrót do góry |
|
 |
ludmila_07 Master butterfly

Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 3621
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 11:30 am Temat postu: |
|
|
a może byś spróbował doinformować lekarzy ?
są tacy którzy chcą się uczyć
medycyna powinna iść w parze z naturą
no i wiesz toczeń nie jest taki głupi i wszyscy dobrze wiemy że nie jest wyleczalny
nikt ani lekarz ani ty ani nikt inny nie da nam gwarancji że będziemy zdrowi , prawie wszyscy przy toczniu mają choroby towarzyszące
i na nie nie ma wpływu dieta, razem sprzężone dają różne efekty chorobowe u różnych ludzi
chyba się z tym zgodzisz _________________ W swojej walce z życiem stań po stronie życia - Franz Kafka
W naszym życiu jak na palecie artysty jest jeden jedyny kolor, który nadaje znaczenie życiu i sztuce - kolor miłości
Mark Chagall |
|
Powrót do góry |
|
 |
tomtom Junior

Dołączył: 06 Kwi 2008 Posty: 23
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 11:45 am Temat postu: |
|
|
Wiesz, lekarzy w Polsce trzeba by nie tyle doinformować, co raczej zwolnić 90% z nich, na dodatek wprowadzić przepisy które faktycznie pozwalają pacjentowi uzyskać odszkodowanie za błędną diagnozę. Póki co NFOZ jest taką maszynką do eutanazji, dość powolną ale niezwykle skuteczną.
OK, dyskusja się robi jakaś taka niezdrowa, o wyższości jednej terapii nad drugą... powiedzmy, że załatwimy to inaczej. Ogłaszam się jako terapeuta który grosza od chorego nie weźmie, a za efekty "terapii" weźmie dokładnie taką samą odpowiedzialność, jak każdy normalny lekarz. Jasne, dieta jednemu może zaszkodzić, drugiemu pomóc. Tyle, że widziałem już posty setek osób którym pomogła, a ani jednej której zaszkodziła (z wyjątkiem oczywiście osób które odstawiały normalne leki). W związku z tym chętnie wezmę moralną odpowiedzialność za takie coś, skoro mogę pomóc setce osób a zaszkodzić jednej czy wręcz żadnej... wybór jak dla mnie oczywisty. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ludmila_07 Master butterfly

Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 3621
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 12:04 pm Temat postu: |
|
|
wiesz żyję już tyle lat że wiem nie ma nic za nic
skoro tak ustawiasz lekarzy
to co tobą kieruje by nam pomóc ?
bo samarytanie występują tylko w przypowieściach  _________________ W swojej walce z życiem stań po stronie życia - Franz Kafka
W naszym życiu jak na palecie artysty jest jeden jedyny kolor, który nadaje znaczenie życiu i sztuce - kolor miłości
Mark Chagall |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ani Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1078 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 12:17 pm Temat postu: |
|
|
Każdy powinien postępować, jak uważa za słuszne i wedle swoich przekonań. Jeśli o mnie chodzi, uważam, że dietą można bardzo skutecznie wspomóc leczenie wielu schorzeń. Sama przerobiłam to na sobie, kiedy miałam 23 lata. Po 4 latach brania bezskutecznie hormonów mających zlikwidować hyperprolaktynemię, postanowilam spróbować mecycymy niekonwencjonalnej, sama, bez pomocy z zewnątrz, po lekturze kilku książek, przeszłam na dietę wegańską, byłam na niej 3 lata, potem wróciłam do wegetarianizmu, na którym jestem od lat 15. Do tej pory nie mam problemu z hormonami. Niestety, kiedy zaatakowało mnie coś z grupy chorób tkanki łącznej, tak łatwo nie poszło. Tu niestety muszę przyznać, bez leków modyfikujących przebieg choroby i sterydów, mogłoby by się to wszystko źle skończyć. Ryzyko utraty słuchu przekonałao mnie, że czasami farmakologia jest niezastąpiona... Myślę, że skutecznie można łączyć obie formy leczenia, ważne jednak, by robić to z głową....
A lekarze... Cóż, jedni są lepsi, jedni gorsi, to także tylko ludzie... _________________ Wspomnienia są jak światła i barwy - podświetlają i retuszują przykrości naszego życia.
Joseph Wittig |
|
Powrót do góry |
|
 |
Robert Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 12:45 pm Temat postu: |
|
|
Wspomóc leczenie - owszem, ale nie leczyć dietą jako metodą alternatywną w stosunku do leczenia konwencjonalnego. I o to się rozchodzi właśnie.
Nt. omega 3 informacji mamy całkiem sporo. Wyszukiwarka powinna być pomocna
Natomiast czuję mocno postawę anty w stosunku do lekarzy i terapii konwencjonalnych. Znowu... Deja vu. Co jakiś czas pojawia się podobny człowiek na forum i podrzuca takie teksty - że to niby dokładniejszych badań się nie przeprowadza (skąd wiemy, że nie? ), że lekarze którzy mnie nie pomogli z założenia nie pomogą nikomu innemu (nie ważna już jednostka chorobowa... przeziębienie czy toczeń - всё равно) - pomogła tylko dieta. Albo:
Cytat: |
Czy wynalazła lek na chociaż JEDNĄ chorobę? (...) Nawet głupiego łupieżu łojotokowego medycyna nie jest w stanie wyleczyć, sprzedaje tylko szampony które trzeba stosować całe życie (i całe życie za nie płacić).(...) Nawet ten głupi toczeń, jest tak łatwo wyleczalny, że aż ludzie zakładają fora gdzie dzielą się doświadczeniami z terapii która trwa długimi latami. |
Mam wrażenie, iż gdzieś już czytałem o łupieżu i tzw. niemocy medycyny... "Wszystkie choroby przechodzą przez usta" bla bla bla
I bez określeń "głupi", ok? Proponuję wniknąć w temat i poznać istotę sprawy zanim zajmie się konkretne stanowisko.
Dyskusja niezdrowa, bo i propozycja nie jest zdrowa - o rozsądku mówię.
Konkludując i zamykając temat - bo dalsze dysputy sensu nie mają:
Cytat: |
Pochwalę się, że tą "dietą" wyciągałem z różnych schorzeń wiele osób, akurat nie z tocznia, ale wielu ludzi miał problemy typu "żaden lekarz nie wie co mi jest", po miesiącu - dwóch zapominali co to choroba. |
Ten fragment z pierwszego postu zawiera sedno sprawy. Cel wiadomy. Tyle, że na wprowadzanie w błąd i działanie na niekorzyść pacjenta, oraz przedstawianie dziwacznych założeń terapii - są jednak paragrafy.
Terapeuta?
Nie leczymy na tym forum. Nikt nie leczy przez internet. Dla powodzenia leczenia konieczna jest stała opieka medyczna nad pacjentem. Bez względu na to czy się lekarzy lubi czy nie Równie dobrze możemy nie lubić prawników, policjantów, żołnierzy, sprzedawców w sklepie.... A najlepiej to się cofnąć do epoki kamienia łupanego, skubać źdźbła trawy, polować na dziki i żyć... Pytanie tylko, czy rzeczywiście zdrowo. Nie mając aktualnego obrazu kondycji człowieka, podatności na takie czy inne składniki - diety przez internet nikt nie ustali. To musi wszystko współgrać. Przepraszam jeśli mnie z lekka poniosło (zniesmaczony ubiegłorocznymi żenującymi scenami pseudodietetycznymi), ale takie oferty bardziej mnie irytują niż interesują i w większości bywają nieodpowiedzialne choć w piękne słowa ubrane.
Niech każdy robi co uważa za stosowne, ale warto dwa razy się zastanowić zanim na cokolwiek się zdecyduje. |
|
Powrót do góry |
|
 |
jagula Master butterfly


Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 2287
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 1:05 pm Temat postu: |
|
|
tomtom pewno Ci chodzi o dietę dr Budwig...jeśli tak to na początku trzeba zaznaczyć,że "DR BUDWIG ZABRANIAŁA SWOIM PACJENTOM NA DIECIE PODDAWANIA SIĘ CHEMIOTERAPII I RADIOTERAPII"tu
Zdajesz sobie sprawę jak leczony jest toczeń??? _________________ Fenomen czeskich psów- kundle wyglądają jak rasowce a rasowce przypominają kundle  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ani Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1078 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 1:31 pm Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o sposób odżywiania dr Budwig, to mój sposób jest bardzo podobny, tyle, że chyba bardziej restrykcyjny, bo nie jem mięsa żadnego poza rybim i bardzo żadko jajka... Natomiast na temat oleju wiele jest i było powiedziane... i nie uważam, żeby tylko olej z siemienia lnianego był najlepszy...
Robert, myślę, że nie ma po co się denerwować. Wybór należy zostawić ludziom... Chcą spróbować, niech próbują, jednak zawsze pozoim ich wiedzy powienien uświadamiać im, jakie ryzyko podejmują. Powiem jedno, kiedyś wlaśnie ze złości na lekarzy i ich nieskuteczne leczenie odrzuciałm leki i spróbowałam medycyny alternatywnej. Wtedy owszem pomogło i nigdy więcej nie wzięłam do ust leków hormonalnych. Ale niestety są pewne schorzenia, które bez wspmagaczy farmakologicznych będą siały spustoszenie w organizmie, sama się o tym przekonałam. Najlepiej korzystać z medycyny konwencjonalnej i alternatywnej jednocześnie, zachowując umiar po obu stronach. _________________ Wspomnienia są jak światła i barwy - podświetlają i retuszują przykrości naszego życia.
Joseph Wittig |
|
Powrót do góry |
|
 |
tomtom Junior

Dołączył: 06 Kwi 2008 Posty: 23
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 2:57 pm Temat postu: |
|
|
Dość dysputy
Kto chce, wie gdzie się zgłosić, kto nie chce, niech tego nie robi.
Nie, nie chodzi tutaj o dietę dr Budwig - owszem, część rozwiązań jest wzięta z jej doświadczenia, ale tylko część.
ps. od kilku lat nic innego nie robię tylko pomagam organizacjom charytatywnym, to tak odnośnie motywacji.
//edit
jeszcze słówko odnośnie tego "czy wiesz jak się leczy tocznia?"
Tocznia się nie leczy. Nie ma czegoś takiego jak "lekarstwo na toczeń", a jeśli pojawią się doniesienia o skutecznych terapiach, natychmiast są skrzętnie ukrywane (jak było np z terapią dr Budwig, ludzie wyleczeni - nie zaleczeni, tylko całkowicie wyleczeni przez nią z tocznia do tej pory chodzą po świecie). Współczesna "terapia" polega na zmasakrowaniu systemu obronnego pacjenta do tego stopnia, ze nie ma on siły niszczyć swojego "właściciela". A że pacjent potem wymaga gigantycznych dawek dalszych lekarstw, czasem zachoruje na raka - tym lepiej dla koncernów farmaceutycznych, więcej kasy mogą z chorych wyciągnąć. I tak będzie póki będzie się płacić za proces leczenia, a nie za fakt wyleczenia.
Ostatnio zmieniony przez tomtom dnia Nie Kwi 06, 2008 3:29 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
olusiam03 Gość
|
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 3:14 pm Temat postu: |
|
|
Masz rację Aniu zawsze warto korzystać z obu sposobów ja tak właśnie robię, bo nie wiem czy bym jeszcze żyła. A jeśli chodzi o terapeutów czy różnych innych bioenergoterapeutów słyszałam jeśli taki zakaże stosowania pomocy medycyny to nie terapeuta. Niechcę Cię obrazić ale taka osoba jest szarlatanem. Tak mi powiedział sam bioenergoterapeuta. A jeśli tak bardzo chcesz nam pomóc to powiedz jaka jest to dieta?
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|