|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 10:26 pm Temat postu: |
|
|
Abisynka nie wiesz kiedy, z której strony i w jaki sposób jak na Ciebie spadnie, zarzuci sieci to się Kochana nie uwolnisz choć byś chciała  _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
abisynka Master butterfly

Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2666
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 10:43 pm Temat postu: |
|
|
kinga
pewnie masz racje ale tyle razy byłam ach niby zakochana a po cili do nie docierało że ja głupia i w co się pakuje. kurcze ja czasami zbyt realistycznie do tego podchodze
no byłam już kilka razy zakochana i dwa "dłuższe" zwiazki za sobą ale jeden to totalna porażka a drugi - cóż nie wiem jaky się zakończył bo nie było nam dane długo być ze sobą - układało sie super ale niestety życie pisze inne scenariusze
jakoś daltego podchozde to tego inaczej - jakoś do mnie jak ktoś stratuje to mi włacza się alarm stop! po prostu nie wierze w miłośc od pierwszego wejrzeniaa tym barzdiej w randkowanie pzrez pzrypadek - wiedze po znajomych są totalnie rozczarowani - wiec ja daję sobie spokój. no nie mówie że mnie keidyś nie trafi ale kurcze ja mam jakiś mózg skrzywiony pod tym względem i cóż nic na to nie poradze
a do tego pzryciągam samych pijaków albo starych dziadów i co? i jak ma mnie coś tarfić  _________________ "wiedzieć to znać swoje przeznaczenie" |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łukasz F. Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 10:47 pm Temat postu: |
|
|
Abisynka, w Twojej wypowiedzi jest dużo racji- jakby nie patrzeć, związek dwojga ludzi, czasem o zupełnie odmiennych charakterach jest sztuką kompromisu- i bez odpowiedniego "dotarcia się" raczej nie ma mowy o zbudowaniu długotrwałej relacji... I nie jest to "wygodnictwo", ani "skrzywienie"...
A zauroczenie- samo w sobie nie jest złe, z tymże najczęściej "słowa nocy dzień niweczy", i to trzeba miec na uwadze...
Hehe, jest to dowód na to, że można mieć takie samo zdanie niezależnie od płci A może to akurat wyjątek, który potwierdza regułę... _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać.
Ostatnio zmieniony przez Łukasz F. dnia Nie Sie 24, 2008 10:49 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 10:48 pm Temat postu: |
|
|
Abisynka a może trzeba wyłączyć to: "w co ja się pakuję"?....zaryzykować _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
abisynka Master butterfly

Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2666
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 11:08 pm Temat postu: |
|
|
kinga
jasne można wyłaczyć tylko ja jakoś nie umie tego wyłązcyć ja od razu wiedze jak na dłoni u potencajlnego kandydata i za i pzreciew i niestety kurcze moze to przez to że ja nie umie działąć pod wpływem impuslu w takich sparawach, po prostu ja jak wizde ze ktoś próbuje do mnie startować to niestety mi się od razu włącza taki czujnik w głowie i nie da rady, a ja cóż mnie jakoś nie ciągnie aż tak do facetów. owszem podobaj a mi sie itp i w młodości piszczałam z paroma ale dzis jakoś tak nie
po prostu mam wspaniałych kumpli i nawet pzryjaciół wśród facetów i mnie jakoś nic pozatym do nich nie ciagnie a oni do mnie jak pszczółki do miodu ale ja tego nie czuje.
no nie licze pijaków co do mnie lgną jakbym była darmowym browarem i nie licze straych niezaspokojomych dziadów ok 60 i wzwyż bo tacy na mnie lecą okropnie - ratunku.
zresztą tak jak pisałam takie zauroczenia rzadko kończą sie sukcesem - potem zauroczenie mija i jak nie zbuduje sie pzryjaźni i miłości to nic nie pozostanie tylko pzryzwyczajenie
a zwiazek od początku zbudowany na pzryjaźni i gzdie miłośc się powoli rozwija ale po etapie pzryjaźni - taki zwiazek potrafi wiele przetrwać.
widze po moich znajomych i nawet po najbliższej rodzinie. wszystkim zwiazki najdalej po 2 latach legną w gruzach, często zmieniają partenów bo okazuje się że to nie było to że nie mają wspólnych tematów - to straszne dla mnie wielkie rozczarowanie. udało się tylko tym co budowali zwiazek na pzryjaźni i to długiej pzryjaźni, mijają lata 5-10 a oni trwają i są coraz bardziej szczęśliwi . ale takich zwiazków jest niewiele.
daletego ja wychodzę z założenia niec na siłę i nie szukam, nie chce. co ma być to będzie, zresztą to tak jest jak się szuka to nie ma a jak sie nie szuka to samo pzrychodzi - no nie zawsze miłośc jest piękna ale musi przetrwać wszystko a nie byle kryzys powoduje rozstanie
problem dodtakowo pojawia sie jak ma się prolemy zdrowotne po prostu ludzie na ogół są tacy że boją się że nie dadzą sobie rady itp i uciekają od osób z problemami zdrowotnymi i tu nie ma sie co oszukiwać - nie każdy jest taki odporny nawet jakby bardzo chciał. dlaetgo łatweij jest znaleźć zrozumienie u człowieka który ma jakieś doświadzcenia życiowe niż u człowieka co lekko pzreszedł przez życie. nie każdy potrafi zrozumieć co do piero mówićo byciu z drugą osobą. i nie ma tu znaczenia płeć. po prostu jesteśmy tylko ludźmi
dla mnie nie liczy się wygląd zewnętrzny, wykształcenie czy tam stus majątkowy - ale dla mnie liczy się wnętzre człowieka _________________ "wiedzieć to znać swoje przeznaczenie" |
|
Powrót do góry |
|
 |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 11:30 pm Temat postu: |
|
|
nikt przecież nie mów, że trzeba od razu brać ślubu, tylko być razem, zobaczyć..może to akurat to; jak go nie poznasz, to nie będziesz nic wiedziała, nie dojdzie do przyjaźni...zawsze można związek zakończyć
nie warto tak od razu skreślać i odrzucać...haha i kto to mówi  _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
abisynka Master butterfly

Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2666
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 2:06 pm Temat postu: |
|
|
tak kochana warto zaryzykować gorzej jak od razu nie ma się za bardzo wspólnych tematów ech i coż. ale w końcu nie moze być tak źle jakoś ten świat się kręci  _________________ "wiedzieć to znać swoje przeznaczenie" |
|
Powrót do góry |
|
 |
okularnica Senior

Dołączył: 03 Cze 2008 Posty: 61 Skąd: Świętoszów
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 4:34 pm Temat postu: |
|
|
witajcie ,oj kochane widać jak na dłoni ,że tak naprawdę nasza droga Abisynka nigdy nie była zakochana:)))
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
abisynka Master butterfly

Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2666
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 4:48 pm Temat postu: |
|
|
okularnioco
kochana
byłąm byłam tylko to pryskało jak bańka mydlana
no jeden zwiazek był taki z przyjaźni tak jak wam pisałam - ten pewnie by do dziś trwał ale cóż Rafał zmarł na zawał serca i cóż rodzieliło nas życie, no bywa różnie w zyciu. ale zanim go pokochałąm tak na dobre do prawie rok się kumplowaliśmy, przyjaźniliśmi i co trafiło mnie jak cholera ale po czasie
takie zauroczenia pseudo zakochania jasne miałam i to za dużo i to szybko mi przechodziło, nagle się okazuje że nie ma się o czym gadać, wręcz się człowiek męczy. nawet pseudo randki oj ile mnie osób próbowało swatać , szkoda o tym pisać
po prostu ja jakoś dziwnie patrze na świat _________________ "wiedzieć to znać swoje przeznaczenie" |
|
Powrót do góry |
|
 |
okularnica Senior

Dołączył: 03 Cze 2008 Posty: 61 Skąd: Świętoszów
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 4:55 pm Temat postu: |
|
|
eee tam Abisynko,widać tak to już jest,że patrzysz na to wszystko troszkę za bardzo na poważnie...
co ma być to będzie ---przed przeznaczeniem nie zdołasz zwiać
ale na razie jest Ci dobrze tak jak jest i to jest baardzo istotne:)))
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łukasz F. Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 8:10 pm Temat postu: |
|
|
Abisynka- W Twoim spojrzeniu nie ma nic dziwnego- sytuacja, o której napisałaś była rzeczywiście wstrząsająca...
Po tego rodzaju związkach powiedzenie "czas leczy rany" może w ogóle nie działać- a wręcz przeciwnie (nazwałem to roboczo efektem sati)... Dobrze, że w pierwszym momencie nie narobiłaś żadnych głupstw- ludzie po stracie bliskiej osoby miewają do tego tendencje...
Mimo wszystko życie toczy się dalej, uważaj, by nie zapętlić się w "błędnym kole"- czyli frustracjach i coraz głębszym zakopywaniu się we wspomnieniach po każdej nieudanej próbie założenia związku... Żeby nie "obudzić się", kiedy już będzie za późno... Uprzedzam jednak, że możesz być strasznie wyczulona na wszelkie wady potencjalnych kandydatów (z tego, co piszesz, wywnioskowałem, że tak właśnie jest)... Nie jest to proste, ale powinnaś dać przede wszystkim sobie szansę... _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
abisynka Master butterfly

Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 2666
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 8:51 pm Temat postu: |
|
|
macie racje
to już 6,5 roku minęło i dawno się z tym pogodziłam a między czasie przyciągam ... no nie będe tu brzydko mówić . pewnie daje sobie szanse ale jakoś trafiam na takich co nie warto. to prawda jestem bardzo pzreczulona ale ja zawsze taka byłam tzn no nie licząc wieku nastolatki bo to wiadomo szaleństwa itp . ale tak od jakiś 15 lat patrze zbyt poważnie to prawda i szczerze to przeszkadza ale cóż, ja nie szukam u innych wad bo każdy je ma, dla mnie liczą się tylko zalety no chyba że ktoś po prostu jest wrednym potworem to inna sprawa, generalnie zalety itp mnie interesują, tylko cóż ci fajni zazwyczaj już dawno zajęci są, ba mogą być z odzysku itp byle wolni . tylko tak jak mówie to musi być to coś co przyciąga nie chemia tylko wnętrze bo inaczej szybko wygasa uczucie, ja już tak mam i cóż to moja taka wada,
na razie jest mi z tym dobrze i nie szukam, ale nie mówie że chce być na zawsze sama o nie . jak sie ma znaleźć to się znajdzie, nigdy nie wiadomo jak życie się potoczy, nie zakłądam że nigdy nie spotkam kogoś bardzo mi bliskiego w końcu już raz znalazłam .
a wiecie że najczęsciej ta prawdziwa druga połowa najczęsciej miszka gdzieś obok nas? lub obraca się w podobnych kręgach itp? coś w tym jest bo mnie się to sprawdza i moim zanjomym też
buziaki _________________ "wiedzieć to znać swoje przeznaczenie" |
|
Powrót do góry |
|
 |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 8:55 pm Temat postu: |
|
|
ja natomiast mam jeszcze inny problem
jak czuję, że kumplowanie wychodzi poza granice kumplowania; to wysuwam podświadomie kloce i mur obronny nie do przebicia; zamieniam się w kostkę lodu i urywam kontakty.... heh
po przeczytaniu wielu książek o psychologii i doświadczeniu, wiem czemu tak się dzieje:
ja lubię być panią sytuacji, nie lubię jak nie mam nad czymś kontroli; a jak pozwolę sobie na zakochanie, to tej kontroli nie mam, nawet nad sobą...
jeszcze z innej strony boję się zranienia i odrzucenia...
wracając do optymistycznego myślenia, uważam że jak przyjdzie odpowiedni, to nawet te moje kolce i mur mu nie będą straszne
dwa razy w życiu śniło mi się, że kocham i jestem kochana; to uczucie było tak mocne, że aż bolało _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łukasz F. Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 9:15 pm Temat postu: |
|
|
abisynka napisał: |
a wiecie że najczęsciej ta prawdziwa druga połowa najczęsciej miszka gdzieś obok nas? lub obraca się w podobnych kręgach itp? coś w tym jest |
Czy ja wiem- osobiście chyba jestem wyjątkiem od tej reguły... Już kilka lat temu stwierdziłem, że prędzej w swojej okolicy znajdę milion euro w walizce... Oczywiście miliona jak nie miałem tak nie mam... Z drugiej strony obce środowisko = alter ego łatwiej dochodzi do głosu = "słowa nocy..." = to samo co zwykle...
Poza tym nie napisałem o wyszukiwaniu wad na siłę, one mogą Cię razić całkowicie nieświadomie...
Kinga, może to "syndrom Piotrusia Pana", tylko w nieco zmienionej wersji... Oczywiście niekoniecznie, i może to wynikać z czegoś zupełnie innego- silnego poczucia kontroli nad sytuacją, obawą przed odtrąceniem, czy jeszcze czymś innym...
Ale nie przejmuj się- nie jesteś odosobnionym przypadkiem, już kilka razy ten temat przerabiałem- i to w obie strony... Żebym jeszcze wiedział, jaka była konkretna przyczyna... _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
jagula Master butterfly


Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 2287
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 10:15 pm Temat postu: |
|
|
I ja wam skrobnę słów kilka co o tym myślę
To jest tak ,że wchodząc w jakiś związek każdy ma swój bagaż doświadczeń- również tak bolesnych jak abisynka. I spotyka się z drugim zasobem doświadczeń. Każdy się boi zranienia, odtrącenia.
Bez wątpienia potrzebne jest "to coś" a potem to kwestia poznania się , zaakceptowania i zaufania. Następnie to już sztuka kompromisów
Nie zamykajcie sie , tą druga połówkę trzeba znaleźć- choć czasami to ona znajduje nas ale kto nie będzie próbował ten się nie przekona!
Wiadomo choroba powoduje różne utrudnienia- również takie,że nie wierzymy zbytnio w siebie i postrzegamy się jako źródło obciążeń dla drugiej osoby- ale pamiętajcie - choroba to nie wszystko- każdy ma "to coś" i jest niepowtarzalny! A jeśli ktoś nie potrafi zaakceptować choroby- to trudno- widocznie to nie ten/ ta... _________________ Fenomen czeskich psów- kundle wyglądają jak rasowce a rasowce przypominają kundle  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|