| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat   | 
	
	
	
		| Autor | 
		Wiadomość | 
	
	
		ludmila_07 Master butterfly
  
 
  Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 3621
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Wto Lis 04, 2008 1:05 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				witaj Aniu
 
diagnoza to podstawa
 
teraz dobry lekarz, konsekwencja w leczeniu i taki mąż to furtka 
 
do zdrowia
 
tego ci życzę
 
i współpracuj z nami na forum- to też podstawa w naszej terapii       _________________ W swojej walce z życiem stań po stronie życia - Franz Kafka
 
 
W naszym życiu jak na palecie artysty jest  jeden jedyny kolor, który nadaje znaczenie życiu i sztuce - kolor miłości
 
Mark Chagall | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Beata B. Stary wyjadacz
  
 
  Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 170 Skąd: Gdynia
  | 
		
			
				 Wysłany: Wto Lis 04, 2008 5:07 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Witam Cię Aniu bardzo serdecznie i powodzenia z choróbstwem!   | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		AniaS Junior
  
  
  Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 23 Skąd: RADOM
  | 
		
			
				 Wysłany: Wto Lis 04, 2008 5:21 pm    Temat postu: :) | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Mąż pełen optymizmu   a ja niestety pesymizmu , przeraza mnie to wszystko    | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		kasiakuc Master butterfly
  
  
  Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 4903 Skąd: kraków
  | 
		
			
				 Wysłany: Sro Lis 05, 2008 1:45 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Ania to pierwszy krok ale do tyłu pesymizm i przerażenie w naszym przypadku to jak gwóźdź do trumny jak się z tym oswoisz że choroba trudna i nieprzewidywalna zobaczyśz że to nie koniec świata a skoro mąż jest tak opiekuńczy i martwi sie o Ciebie to juz nie dokładaj mu więcej  on i tak musi tez z tym zyć i jakoś przyjąc i jeszcze Tobie pomóc nie ociążaj Go za bardzo bo może długo tak nie wytrzymać postaraj sie dla Waszego wspólnego życia jaoś zaakceptować to co się  zmieniło w Twoim i Waszym małżeń skim życiu nic sie złego nie stanie ale nie miożesz się dużo rozklejać i żyć w pezrażeniu mam nadzieję że te niepotrzebne uczucia stresu szybko miną i będziesz mogła spokojn iej życ przy boku kochanego mężczyzny tylko pamiętaj o wizytach i właściwym leczeniu..pozdrawiam..      _________________ cieszmy sie każdą chwilka bo życie tak krótkie jest | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		kinga Moderator
  
  
  Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Sro Lis 05, 2008 4:41 pm    Temat postu: Re: :) | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				
 
	  | AniaS napisał: | 
	 
	
	  Mąż pełen optymizmu   a ja niestety pesymizmu , przeraza mnie to wszystko    | 
	 
 
 
spokojnie 
 
przeraża Ciebie, bo nie wiesz co to...
 
 
ale będzie, ok    _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy. 
 
 
  | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		jagula Master butterfly
  
  
  Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 2287
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Sro Lis 05, 2008 7:12 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Cześć Aniu- witam serdecznie 
 
Masz niesamowite wsparcie w swoim mężu- zobaczysz - wszystko się dobrze ułoży- życze wszystkiego dobrego _________________ Fenomen czeskich psów- kundle wyglądają jak rasowce a rasowce przypominają kundle   | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		biedronka999 Stary wyjadacz
  
  
  Dołączył: 08 Wrz 2008 Posty: 174 Skąd: Lubelskie
  | 
		
			
				 Wysłany: Sro Lis 05, 2008 10:32 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Aniu...
 
Mi też całkiem niedawno zdiagnozowali toczeń, pod koniec września. 
 
Mam dopiero 17 lat, złe wyniki przy czym okres zaostrzenia.
 
Ale wiesz co...    
 
Nie przejmuję się tym! Zyje z dnia na dzień, cieszę się każdą kolejną chwilą - optymizm to moja życiowa dewiza i nie zamierzam z niej rezygnować! Pare dni temu miałam takie jakby "złamanie". Przeszło mi dosłownie w 2,3 dni. Najbardziej pomogły mi motylki tu na forum za co im z całego serduszka dziękuję. 
 
Masz przy sobie bliską osobę. Kochającego męża. Dasz radę!
 
Nie bój się tego! Potraktuj to jako współlokatora z którym po prostu trzeba nauczyć się żyć bo DA SIĘ ŻYĆ! I to naprawde dobrze!
 
Owszem mamy pewne ograniczenia ale kochana... Wszystko dla zdrowotności!     
 
To nie jest wyrok! 
 
Nie wiem. Może mi jest łatwiej bo od początku byłam nastawiona na plus. Byłam w szoku ale od samego "Dzień dobry toczniu" postanowiłam sobie - nie dam sie! Ale to mi wyszło na dobre     Jestem śmielsza, górują dwie zasady "raz kozie śmierć" i "człowiek powinien żałować tylko tego czego nie zrobił".
 
Dasz radę     I nigdy wątp w to! Uśmiech uśmiech uśmiech i jeszcze raz uśmiech! A cały świat okryje się słoneczkiem i dusza rozjaśnieje    
 
Toczeń to nic strasznego! Z tym się normalnie żyje, pracuje... Przypadłość jak każda inna. Pozatym cudowne okresy remisji w których nicccc nie dolega i zapominasz o jakichkolwiek niedogodnościach. Pozatym każdy organizm jest odrębną indywidualnością. W wielu przypadkach wystarczą leki i choroba nie rozwija się, nie odczuwa się choroby. Masz już diagnozę - to naprawde wielki plus! Niektorzy czekają na nią latami... Mamy tutaj takie motylki na forum chociażby abisynka. Ja 2 lata czekałam na diagnozę. Teraz pozostaje dobrze dobrane leczenie, lekarstwa i brniesz dalej w zatłoczoną codzinną rzeczywistość...    
 
Pozdrawiam cieplutko i życzę wytrwałości! _________________ Dum spiro, spero - Dopóki oddycham, mam nadzieję.
 
_______________________________________
 
Kasia. Dzieścia. | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		AniaS Junior
  
  
  Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 23 Skąd: RADOM
  | 
		
			
				 Wysłany: Czw Lis 06, 2008 4:25 pm    Temat postu: :D | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Dziękuję wszystkim za dobre słowa . Mam wsparce w rodzinie . Rodzinka wspaniała pomaga jak może. Mam nadzieję że bedzie dobrze.
 
Na razie mam tylko badanie ANA1 , wiem że jeszcze duzo badan mnie czeka, ale musze miec siłę. I do przodu   
 
pozdrwaiam Ania:D | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		paproshka Master butterfly
  
  
  Dołączył: 08 Lis 2008 Posty: 6426
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Pon Lis 10, 2008 6:28 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Aniu dla mnie też na początku wiadomość o toczniu była jak wyrok, od tego czasu jednak minęły trzy lata i powiem Ci, że nie jest źle-jest po prostu inaczej.Widzę, że masz wsparcie w mężu, to jest wspaniałe Mój Czarek też mnie wspiera, to on od początku wierzył, że uda nam się mieć dziecko, to on biegał załatwiał mi wizyty u najlepszych reumatologów, a w końcu to on wspierał mnie podczas porodu.dobry mąż to prawdziwy skarb...Trzymaj się cieplutko i nie załamuj się, zobaczysz z czasem na wszystko spojrzysz inaczej, pewnie z większą rezerwą )) _________________
   | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Margaret74 Moderator
  
  
  Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 5531 Skąd: Puszcza Notecka
  | 
		
			
				 Wysłany: Czw Lis 13, 2008 12:14 am    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Witaj u nas    
 
Kasiakuc ma rację-stres w tego typu chorobach, to gwóżdż do trumny.I boisz sie tego,czego nie znasz.Głowa do góry, wszystko przed Tobą-wspaniałe chwile również.    _________________ "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy."Marlin Monroe
 
 
  | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		 |