Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Możesz je wyłączyć w ustawieniach przeglądarki. Dalsze korzystanie z witryny bez zmiany ustawień oznacza wyrażenie zgody na korzystanie z plików cookies.

rozumiem i zgadzam się
Forum WWW.TOCZEN.PL Strona Główna WWW.TOCZEN.PL
"systemic lupus erythematosus"
 
 Lupus ChatLupus chat  FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Twardzina ograniczona (Localized Scleroderma)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WWW.TOCZEN.PL Strona Główna -> Doniesienia Medyczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Emilka88
Junior
Junior


Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 1
Skąd: Ostrów Mazowiecka

PostWysłany: Sob Cze 28, 2008 1:14 pm    Temat postu: Re: Twardzina ograniczona (Localized Scleroderma) Odpowiedz z cytatem

Nowy lek? Tak w szpitalu mi powiedzieli coś o tym, ale dodali, że miesięczna kuracja wynosi ok 6 tys. zł. I się popłakałam bo co z tego, że mamy lek skoro mnie na niego nie stać Crying or Very sad I dalej ludzie będą mnie zaczepiać i mówić, że jestem brudna. Nic złego w tej niewiedzy, ale czasem bardzo mi przykro...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
michobo
Junior
Junior


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 9:08 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czy możesz podać nazwę owego specyfiku ?
6 tyś to rzeczywiscie kwota zaporowa ale byc moze z czasem powstanie "odpowiednik" za rozsądne pieniadze.
Druga rzecz- i chyba może nawet istotniejsza - to kwestia skuteczności owego leku. Jeżeli lek ma całkowice uwolnić nas od tego "badziewia" i jest na to potwierdzona i udokumentowana wysoka skuteczność - warto temat śledzić...
Nie ukrywajmy że obecne formy leczenia to tak na prawdę wyjątkowo toksyczna i w 95% NIESKUTECZNA chemia która nie dając ZADNEJ gwarancji wyleczenia może nam zafundować kolejne problemy zdrowotne...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Robert
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 6881
Skąd: Toruń / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 10:04 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przypuszczam, że chodzi o wyżej wymieniony lek Potaba. Niektóre źródła podają, że jest skuteczny w początkowej fazie choroby, inne na które trafiłem (ale nie wnikałem) podają iż ma jednak niewielką skuteczność w przypadku sclerodermy. Hamuje nadmierne wytw. kolagenowych wiązań krzyżowych. Trzeba się liczyć też z efektami ubocznymi Exclamation http://www.scleroderma.org/medical/medication_printerfriendly.htm
Jak widać wariantów terapii jest całkiem sporo, co powtarzam po raz kolejny. Jak dotychczas nie ma leku, który nas cyt. uwolni od tego badziewia, bo co to znaczy skoro etiologia choroby wciąż nie jest znana?
Co do chemii - to każdy lek jest "chemią". Generalnie wszystko jest "chemią". I nie można mówić, że 95% z całej listy możliwości jest nieskuteczne, skoro większość pacjentów przechodzi może jakieś 2-3 warianty leczenia. Rolling Eyes Mowa o tw. ograniczonej oczywiście. Chyba, że masz podstawy żeby tak twierdzić. Znowu czysto subiektywne.
Nadmieniam, że na liście skutecznych leków są specyfiki, których sam mechanizm działania w przypadku terapii twardziny pozostaje niejasny. Te jednak skuteczność wykazują.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
michobo
Junior
Junior


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 10:59 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie mam nic przeciwko chemii jako takiej o ile jest ona skuteczna a ryzyko powikłań stosunkowo niewielkie. Jeśli chodzi o skuteczność leczenia- bywa z tym różnie ale najczęsciej jest ono mało efektywne gdyż nie rozwiązuje problemu zasadniczego - nie leczy samej choroby. W przypadkach osób którym się udało zahamować jej dalszy rozwój - takze należy zachować ostrożność w ocenie danej terapii
Czym innym jest bowiem skuteczność wdrożonego leczenia a czym innym reemisja samej choroby....która każdej chwili może przecież wrócić


Na swoim przykładzie (zaliczyłem już 3 dermatologów i każdy z nich mówi to samo - "leczenie jest tylko objawowe" a jedyna nadzieja jest taka że choroba za kilka/kilkanascie lat sama ustąpi) doswiadczyłem niewielkiej /jeśli wogóle/ skutecznosci np Piasclediny Mam zamiar ją wkrótce odstawić a zamiast tego fundować sobie zdrowie i świerze warzywka - podejrzewam że z wiekszym pożytkiem dla zdrowia...

Mam w rodzinie wuja który chorował swego czasu na ciężką postać nowotworu złosliwego (z przerzutami) Nie pomogła chemia... Człowiek ten przeszedł zabieg reseksji chorych tkanek po czym miał przyjąć kolejną chemię i lampy... lekarze nie dawali większych szans Po zabiegu był bardzo słaby.
Postanowił stawić czoła chorobie. Zrobił jednak coś co z punktu widzenia medycyny wydaje się być szaleństwem. Na własne zyczenie wypisał się ze szpitala rezygnując z chemii argumentując że woli umrzeć na stojaco z podniesionym czołem niż na leżąco w szpitalnym łóżku. Sięgnął po tzw medycynę naturalną czyli ziółka, przetwory pszczele /propolis, mleczko etc/, warzywa z własnej uprawy - oczywiscie bez żadnej chemii... Dużo by opowiadać...
Efekt tego jest taki że dziś, po 20 latach - mimo zaawansowanego wieku (73 lata) wujek cieszy się znakomitym zdrowiem. Jak sam mówi "zdrowie jest na talerzu". Po co o tym piszę?
Wszystko co spozywamy wpływa na pracę organizmu i nie ma co do tego wątpliwości - moze go wzmacniać lub osłabiać. Nieodpowiedni tryb życia, spozywanie wysokoprzetworzonych lub np "pędzonych" warzyw/owoców takze może mieć wpływ na generowanie się w naszym organiźmie pewnych zjawisk których efektem mogą być np dermatozy...Sclerodermia nie jest poznana a zatem nikt nie może z całą pewnością zaprzeczyć temu że może ona być poniekąd stylulowana trybem prowadzonego życia... Oczywiscie nie bezposrednio. Najpierw może dochodzić do niewielkich zaburzeń w metaboliźmie w następstwie których może dojsć do deregulacji układu immunologicznego i pojawia się problem. Jest to tylko hipoteza ... a może coś w tym jest ? Jesli dołożymy do tego pewne uwarunkowania genetyczne powodujące że nasze organizmy są bardziej wrażliwe na działanie pewnych zwiazków chemicznych - sytuacja zaczyna się klarować
Nikogo nie namwiam do odstawienia leków jednak - tak jak napisałem wcześniej- mam w bliskiej rodzinie doskonały przykład tego jak może wyglądać alternatywna forma walki z chorobą. Jeżeli nasz własny organizm nie zacznie walki z chorobą - obojętnie czy rakiem czy zwykłym przeziębieniem- medycyna nie będzie w stanie nikomu pomóc w zadnej chorobie. Czym jest AIDS każdy z nas doskonale wie
Musimy wzmacniać naszego własnego "żołnierza" a jedyną możliwością by to czynić jest odpowiednia dieta i właściwy styl życia
Nie musimy wyrzucać tabletek do kosza ale może warto czasami poświecić wiecej uwagi temu co spożywamy i skąd to pochodzi... Czasami może to być klucz do zwycięstwa nad chorobą...


Ostatnio zmieniony przez michobo dnia Nie Cze 29, 2008 11:57 am, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Robert
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 6881
Skąd: Toruń / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 11:10 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I dokładnie tak jest, jak mówią lekarze. Póki co choroby nie wyleczysz. Nie pozbędziesz się jej, tak jak zwykłego przeziębienia. Nie ma mowy o leczeniu przyczynowym na obecnym etapie wiedzy co do etiologii. To jest oczywiste i należy to zaakceptować.
Co masz na myśli mówiąc o różnicy między "skuteczną terapią" a remisją? Dla mnie, trzymając się tego co napisałem, to pojęcia równoznaczne. W naszym przypadku. Remisja może być wieloletnia (bądź trwała, zależnie od przebiegu choroby - łagodne objawy, bądź poważniejsze), lub kilkuletnia. Nie masz też żadnej gwarancji, że wydawałoby się wyciszona choroba nie powróci po kilku-kilkunastu latach.

Skuteczność terapii to kwestia indywidualna. Nie wszyscy reagują podobnie na ten sam lek, ale nie można też mówić, że 95% dostępnych metod jest nieskuteczne. To nie ma pokrycia w stanie faktycznym.

PS. Pisałem Ci, że Piascledine to lek działający wyłącznie wspomagająco. Równie dobrze możesz brać "zwykłą" witaminę A+E. Piascledine nie jest lekiem na objawy twardzinowe. Nie ma mowy, żeby sama Piascledine wywołała efekt zatrzymania rozwoju choroby. Jak wiemy Piascledine to lek, cyt. przeznaczony do leczenia wspomagającego choroby zwyrodnieniowej stawów oraz towarzyszących jej bóli artrozowych. Preparat łagodzi zwyrodnieniowe uszkodzenie chrząstki stawowej, łagodzi bóle i w wyniku tego usprawnia aparat ruchowy chorego.
I tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
michobo
Junior
Junior


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 11:48 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Robercie, każdy lek o którym wiem że stosowany jest w "terapii" sclerodermii ma w opisie podobny zakres działania. Są to leki antyreumatyczne i antymalaryczne ew sterydy i witaminki ...
Praktycznie nie ma leku dedykowanego...

W kwestii reemisji choroby.
Chodziło mi o to że nikt komu choroba się "wyciszyła" nie może z całą stanowczością powiedziec że był to wynik terapii. Choroba mogła się wszakże "cofnąć" sama z siebie - rónież u osoby które nie "leczyła" się wogóle... Choroba może oczywiscie "pozostawać w ukryciu", być niczym "tykajaca bomba" /w domyśle kiedyś powróci/ ale czy używamy prawidłowego jezyka w tym wypadku?
Ile razy przechodzimy w życiu popularną grypę ? Czy uzasadnione jest twierdzenie że choroba pozostaje w ukryciu i co roku daje nam sie we znaki ? Nie... Co roku łapiemy kolejną odmianę wirusa...ale "złapiemy" go tylko wtedy jesli nasz organizm będzie osłabiony 9zachwiana równowaga immunologiczna)
Ze sclerodermią jest /może być/ podobnie. Jeśli choroba się cofa - oznacza to że organizm powrócił do stanu równowagi (metabolicznej, immunologicznej lub innej - niewiadomo) Choroba moze miedzyczasie pojawic się u kogoś dotychczas zdrowego a u nas nie pojawi się już nigdy. Może też pojawić się na nowo jeśli pojawią się określone uwarunkowania fizykochemiczne powstawaniom którym może sprzyjać nasze indywidualne podłoże genetyczne.
Sztuką jest zatem utzrymanie organizmu w stanie owej równowagi...
i wracamy znowu do zdrowego trybu życia Wink


Ostatnio zmieniony przez michobo dnia Nie Cze 29, 2008 12:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Robert
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 6881
Skąd: Toruń / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 12:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ej, przecież pisałem wyżej, że działanie wielu leków nie jest nawet w wielu przypadkach jasne. To, że nie ma leku dedykowanego, to zrozumiałe - za mało wiemy nt. tej grupy chorób.
Dla przykładu:
Duchesne, Fleming, Chain i Florey nie prowadzili badań nad penicyliną mając na uwadze akurat twardzinę. Wyłącznie ze względu na powszechne zakażenia bakteryjne, co miało koronne znaczenie w czasie wojny. Dopiero później okazało się, ze ten antybiotyk w jakiś sposób przynosi widoczną poprawę w terapii twardziny i do dziś z powodzeniem się go stosuje. Również u dzieci. Penicylina jest dziś jednym ze standardów. Wspomniana Piascledine - nie. Nie jest powiedziane, że akurat musisz to brać.


-----------------------------------
P. S. Na temat tzw. metod alternatywnych i stylu żywienia nie będę rozmawiać, nie tutaj! Na forum łatwo znajdziesz powód. Wink nie wracajmy do tego. Chyba, że masz jakieś oficjalne zweryfikowane przez standardy medyny konwencjonalnej źródła traktujące o teoretycznym ścisłym związku z omawianą chorobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
michobo
Junior
Junior


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 1:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Ej, przecież pisałem wyżej, że działanie wielu leków nie jest nawet w wielu przypadkach jasne"

Parafrazując możnaby ripostować czy przypadkiem takie leczenie "na oślep" wszystkim co nam wpada w ręce nie spowoduje w perspektywie czasu bardziej dotkliwych reperkusji zdrowotnych...
Zawsze są dwie strony medalu Wink

Co do wykluczenia z dyskusji kwestii związanych z medycyną naturalną czy zdrowym odżywianiem - zgadzam się, choć już z klasyfikowaniem tych zagadnień jako szarlantanerii - zdecydowanie nie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Robert
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 6881
Skąd: Toruń / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 3:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Żadne strony medalu, nie na oślep i nie wszystkim co popadnie Surprised Raz, że nie miesza się terapii, dwa - przecież mój organizm może inaczej reagować na ten sam lek niż Twój. Oczywista oczywistość. Nikt nie będzie ciągnąć leczenia jeśli nie przynosi oczekiwanych rezultatów, albo działa inaczej niż powinno. Problemów zdrowotnych można nabawić się również na własne życzenie bezwiednie stosując szeroko dostępne leki p/bólowe, witaminy i ziółka, których efektu działania (dalekosiężnych) nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Kto wie czy tutaj reperkusje zdrowotne nie są bardziej dotkliwe niż w przypadku leczenia kontrolowanego właściwie dobranego.
Wszystkie metody terapii w twardzinie (i nie tylko) to metody sprawdzone i stosowane od wielu lat, poprzedzone badaniami klinicznymi. Zwykle w trzech-czterech fazach zanim w ogóle ktoś pomyśli o przeznaczeniu danego specyfiku. Nie można zatem się zamykać i z góry twierdzić, że większość jest nieskuteczna (a tak nie jest), bo to de iure nasza pierwsza i ostatnia szansa. Postęp choroby - jeśli mowa o twardzinie - bez wdrożonego leczenia jest szybki, efekty wówczas są nieodwracalne. Szczególnie stany zanikowe, atrofie. I nie czarujmy żadne zioła czy inne sposoby żywienia tu nie pomogą. Polecam artykuł o problemach wynikłych z postępu choroby i zabiegach chirurgicznych pozostających jakąś nadzieją na poprawę estetyczną u pacjentów - rekonstrukcje twarzy, atrofii. W takim przypadku mój laicki w tej materii, aczkolwiek wciąż otwarty umysł nie dostrzega kompletnie żadnego związku z dietą.
Żyć można zdrowo, do czego oczywiście zachęcam, ale nie gwarantuje to ewentualnego życia bez chorób, czy cofnięcia już istniejącej.
Zresztą proszę:
Diet and Scleroderma

Cytat:
Pacjenci z twardziną (układowa bądź ograniczona w zależności od postępu) powinni zawsze konsultować z lekarzem /reumatologiem, dermatologiem/ każdy zamiar stosowania jakichkolwiek witamin czy ziół, bądź zamiaru praktykowania znaczących zmian w diecie.

Generalnie większośc lekarzy zaleca pacjentom normalną zbalansowaną dietę bez dodatkowych ziół, witamin lub minerałów. Nie należy wykluczać jakichś produktów z diety, bądź też poddawać się dietom "oczyszczającym", gdyż to może dodatkowo pobudzić chorobę.


Ważne jest, aby jakiejkolwiek diety nie traktować jako złotego środka i nadziei na wyleczenie. Mrzonki. To tyle ode mnie.

Arrow Remisja czy wyleczenie? - remisja - przejściowe zniknięcie lub osłabienie objawów chorobowych. W wyniku czego (mówię o naszych przypadkach), to już znak zapytania. Twardzina może się "cofnąć". Są takie przypadki i chyba przy tłumaczeniu któregoś artykułu pisałem - najczęściej u dzieci. Odmian tw. ograniczonej jest całkiem sporo (nie porównujmy z grypą, proszę).
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
michobo
Junior
Junior


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 4:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Żadne strony medalu, nie na oślep i nie wszystkim co popadnie"

Skoro choroba nie jest poznana, póki co - nieuleczalna, a próbuje się ją leczyć baterią różnych specyfików na zasadzie "a nóż pomoże a jeśli nie to spróbujemy z innej beczki - może się uda"
Nie ma jasno i precyzyjnie określonej skutecznej procedury terapeutycznej, używa się niemal całego arsenału leków jakimi dysponuje medycyna :

Metody leczenia twardziny zaczerpnięte z publikacji:

Anna Pogorzelska-Antkowiak, Ryszard Antkowiak*
PROBLEMY DIAGNOSTYCZNE I TERAPEUTYCZNE
TWARDZINY OGRANICZONEJ
Z Katedry i Zakładu Histologii w Zabrzu Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach
oraz ze *Szpitala Chirurgiczno-Ginekologicznego „Eskulap” w Bielsku-Białej

Metody chemiczne
1) Leczenie miejscowe. W leczeniu miejscowym poleca się maści steroidowe
2) Antybiotyki
3) Leki hamujące proces włóknienia (penicylamina,
kolchicyna)
4)Pochodne witaminy D3
5) Leki naczyniowe
6) Kortykosteroidy
7) Cytostatyki
8) Leki Immunosupresyjne - Cyklosporyna (Sandimmun)
9) Interferon gamma (IFN-gamma)
10) Antyoksydanty - np. Piascledina
Metody fizyczne – fototerapia

Po takiej lektutrze trudno jest oprzeć się wrażeniu że medycyna próbuje strzelać czym się tylko da.. Nie mam nic przeciwko strzelaniu - byle było celne i skuteczne. Nie mam zamiaru jednak bezmyślnie faszerowac się chemią która nie daje gwarancji sukcesu terapeutycznego ani nawet widocznej poprawy

Każdy ma jak widać inne podejscie do pewnych zagadnień związanych z problematyką jaką jest szeroko pojęte zdrowie człowieka /w kontekście walki z twardziną/. Ja uważam że u podstaw większości chorób kryją się nie tyle nawyki żywieniowe co rzeczywisty skład chemiczny tego co spożywamy, styl życia, cechy genetyczne. Ktoś inny może wierzyć że choroba pojawiłą się znikąd...
Nigdzie nie pisałem o diecie CUD więc będę wdzieczny jeśli nie będziesz wkładać mi podobnych twierdzeń do ust. Pisałem o ZDROWYM żywieniu tzn takim w którym zjedzony pomidor jest pomidorem a nie warzywem którego skład chemiczny przypomina bardziej plastik niż roślinę bo został pprzez plantatora-biznesmena chemicznie "podpędzony"...
Nigdzie nie zachęcałem do tego by czegoś nie jeść lub by coś koniecznie spożywać tylko do tego by szukać i jesć produkty bez chemicznych uszlachetniaczy. To właśnie oznacza dla mnie zdrowe żywienie. Można oczywiscie to ignorować twierdząc że choroba powstała znikąd, jak już jest to trzeba ją zaakceptować i pakować w siebie kolejną chemię licząc na cud...bo leku przeciez nie ma.
Po to by kupować zdrowe produkty żywieniowe, wiadomego pochodzenia - nie potrzeba konsultacji żadnego lekarza- trzeba za to zadać sobie nieco trudu. O ileż prościej jest bowiem kupić napój pomarańczowy niż prawdziwy, niekonserwowany sok z tego owocu ?
Najczęściej wybieramy to co tańsze, łatwiej dostępne ...a w organiżmie zbierają się róźne toksyczne związki chemiczne, wolne rodniki i po latach są tego efekty. Wg Ciebie to są mrzonki... Niech i tak będzie. Każdy niech sam wyciągnie właściwe wnioski
Przytoczony wcześniej przypadek dotyczył zupełnie innego schorzenia i został przywołany tylko i wyłacznie jako żywy przykład który ma swoją dokumentację medyczną.

W twardzinie każdy przypadek jest różny /podobnie jest z nowotworami/. W moim przypadku jeden z lekarzy zaleca Vitamine E, Piascedine i maść natomiast drugi lekarz u którego się konsultowałem kładzie mnie do szpitala i zamierza szprycować Penicylaminą...Otwarcie jednak przyznaje że plamy na ciele mogą się wciąz pijawiać ("rozsiewać"), mogą się wciaz powiększać i łączyć między sobą...
Pewnie gdybym poszedł do kolejnego lekarza usłyszałbym jeszcze inną możliwość leczenia choroby....

"Wszystkie metody terapii w twardzinie (i nie tylko) to metody sprawdzone i stosowane od wielu lat, poprzedzone badaniami klinicznymi."

zaraz zaraz - sam napisałeś w innym wątku że:

"Jak dotychczas żadne skuteczne metody leczenia twardziny nie istnieją. "
Smile

Co się tyczy postępu choroby - tutaj też jest różnie. Znalazłem w intenecie szereg informacji o osobach które z twardziną układową żyły przez kilkadziesiąt lat ale bywało i tak że przypadek miał tragiczny finał /przełom nerkowy/ w rok po rozpoznaniu choroby - pomimo wdrożonego leczenia w dobrej amerykańskiej klinice /przypadek ze strony sclero.org/...


Ostatnio zmieniony przez michobo dnia Nie Cze 29, 2008 5:04 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Robert
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 6881
Skąd: Toruń / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 4:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

michobo napisał:
"Wszystkie metody terapii w twardzinie (i nie tylko) to metody sprawdzone i stosowane od wielu lat, poprzedzone badaniami klinicznymi."

zaraz zaraz - sam napisałeś w innym wątku że:

"Jak dotychczas żadne skuteczne metody leczenia twardziny nie istnieją. "


Terapia nie jest równoznaczna z leczeniem. W tym przypadku leczenie sprowadza się wyłącznie do zahamowania rozwoju choroby i w tym zakresie dostępne leki są skuteczne. Natomiast choroba sama w sobie jest nadal. Nie wyleczona. Jasne? Proszę brać pod uwagę całą istotę sprawy. Chyba, że będziemy się czepiać wyrwanych z kontekstu zdań podczas gdy kilka postów wyżej wszystko jest wyjaśnione. Rolling Eyes Koniec z mojej strony.


Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Nie Cze 29, 2008 5:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
michobo
Junior
Junior


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 4:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ilu osobom na tym forum pomogły ? Będzie chociaż 50% ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Robert
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 6881
Skąd: Toruń / Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 5:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

OK, wróciliśmy do punktu wyjścia. Na zakończenie zatem tej mało efektywnej dysputy:
Gwoli ścisłości, ilość osób z twardziną tu na Forum nie jest i nie może być czynnikiem miarodajnym w żadnym wypadku. Z oczywistych względów.
Dajmy na to - kojarzę w tej chwili 7 osób z twardziną aktywnych w tym miejscu. Z tego co wiem 5 prosperuje całkiem dobrze lub dobrze. Nawet z "układem". I co w związku z tym? Jak to się ma do skali globalnej, albo niech już będzie krajowej? Nijak. I żeby jeszcze z tej perspektywy oceniać skuteczność terapii? Różnych, bo nie takich samych.
Zadane wyżej pytanie wg mojej opinii mija się z celem, ale jeśli chcesz na tym bazować to Twoja sprawa.

Pozdrawiam i powodzenia życzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
barbara
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 117

PostWysłany: Czw Lip 03, 2008 6:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Szperając po internecie napotkałam sie na ciekawy artykuł o nowym ,,wynalazku" dla twardzinowców. Chodzi bodajze o jakis lek przeciwnowotworowy o nazwie Gleevec, ktory narazie testowany jest na szczurkach...........Ktp wie :

http://virginiabeachdermatology.com/comms/07_jan.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
michobo
Junior
Junior


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13

PostWysłany: Czw Lip 03, 2008 9:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dobre i to Wink

Mozna "chwilę" poczekać na wyniki tych badań - aczkolwiek skoro badania są dopiero na etapie szczurków- mamy przed sobą spokojnie 5-10 lat czekania zanim lek pojawi się w arsenale naszych dermatologów
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WWW.TOCZEN.PL Strona Główna -> Doniesienia Medyczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group