|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ola Senior
Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 59 Skąd: Francja
|
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 8:17 pm Temat postu: Zabawne powiedzonka dzieci |
|
|
Zapraszam do wpisywania smiesznych lub zaskakujaco filozoficznych powiedzonek dzieci - Waszych, znajomych, albo wlasnych z dziecinstwa, ktore pamietacie lub ktore wam potem opowiadano. Cos takiego istnialo kiedys na ostatniej stronie pisma "Kobieta i zycie". Ja mam to szczescie, ze moja mama pisala o naszej trojce pamietniki, a moja babcia o mojej mamie i wujku.
Zaczynam :
Mialam 3 latka, byl stan wojenny. Wracalismy z rodzicami od znajomych wieczorem, rodzice ciagle patrzyli na zegarek i mowili, ze trzeba sie spieszyc, bo jest stan wojenny i zbliza sie godzina policyjna. Na to ja, zdziwiona : "Nawet dla dzieci?"
Mojej siostrze czesto mylily sie buty przy wkladaniu, wkladala lewy na prawa noge i prawy na lewa. Raz babcia zwrocila jej uwage : "Bianeczko, zle zalozylas buciki, ma byc odwrotnie", na co moja siostra skrzyzowala nogi i spytala "A tak dobzie?"
Lena : Mama, co to jest sumienie?
Po wytlumaczeniu : Aha, to ja juz raz to mialam. Odpowiedzialam babci niegrzecznie i potem bylo mi tak smutno, ze tak zrobilam.
Lena : Jak bylam dzisiaj w ogrodku w szkole, to sobie wrozylam z listkow, czy mnie Stanislawski kocha, i wyszlo ze kocha. Potem wrozylam, czy ja go lubie i wyszlo - nie lubie. A drugi raz musialam listek rzucic, bo byla taka licha.
Wlodek : - Mama,podnies mi kieszonkowe do 15zl.
Lena (szepcze mamie do ucha) :
- Mama, czasem teraz nie powiedz "tak", bo ty czesto nie sluchasz, co my do ciebie mowimy i mowisz "tak", a teraz Wlodek chce, zebys mu dawala 5zl wiecej.
Do domu przyszedl hydraulik naprawic cos w rurach. Moj brat, piecioletni wtedy Radek, przyglada sie z zainteresowaniem. Hydraulik :
- Co maly? Pomozesz mi?
Radek (konspiracyjnym szeptem do mamy) :
- Mama, to ten pan sam nie umie?
Jako pieciolatka zastanawialam sie na glos, jak Bog posadzil pierwsze drzewo. I wymyslilam : musial siegnac do przyszlosci po ziarenko...
Moja siostra w wieku szesciu lat miala juz zadatki na geniusza - zaczytywala sie atlasem botanicznym, ogladala mapy historyczne, uwielbiala mity greckie Parandowskiego. Raz poszlysmy z mama nad rzeke - ja radosnie rzucilam sie do wody, a Bianka przystanela z zaciekawieniem i wykrzyknela :
- Mamo, zobacz ile tu rosnie babki zwyczajnej!
W mlodszym wieku jedna z ulubionych zabawek mojej siostry byl pluszowy lew. Prosi mame : - Mama, daj mi lewa.
Mama: - Bianeczko, mowi sie lwa.
Bianka, ponownie : - Daj mi lewa.
Po kilku nieudanych probach, Bianka nie daje za wygrana i prosi :
- Daj mi tego, co stoi na szafie.
_________________ Biedroneczki sa w kropeczki i to chwala sobie... |
|
Powrót do góry |
|
|
OLESIA Master butterfly
Dołączył: 23 Mar 2006 Posty: 649 Skąd: Białogard
|
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 9:11 pm Temat postu: |
|
|
u męża w rodzinie przeszło do historii powiedzonko jego siostry. Jako mała dziewczynka uparcie uczono ją mówić i było: Gosiu powiedz ,,wysypało się" a Gosia po swojemu uparcie,, wychypało się z"
Mój Misiek jak był mały bardzo dużo wyrazów przekręcał gdzieś je mam nawet zapisane na kartce. Pamiętam jak kiedyś zrobił mi wykład jaka jest różnica między przyjaźnią a miłością.Rozmowabyła bardzo logiczna i rzeczowa zaskoczyłmnie wtedy strasznie-nie doceniałam własnego dziecka.
Przypomiałomi się jak moje dziecko się zakochało. Chodził wtedy do zerówki, był wieczór leżał w łóżku i nie mógł zasnąć, pytam się go Misiu czemu nie śpisz? a on mi na to ,,wiesz mamo leżę tak sobie i tak myślę jaka ta Marta (koleżanka z zerówki) jest piękna i jak tak sobie leże i o niej myślęto na sercu mi się tak dziwnie robi tak ciepło aż tak mi serce mocno bije". To była kolejna poważna rozmowa
Jak sobie przypomnę coś to jeszcze napiszę,ale nie przypominam sobie nic śmiesznego |
|
Powrót do góry |
|
|
Ola Senior
Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 59 Skąd: Francja
|
Wysłany: Wto Maj 30, 2006 7:02 am Temat postu: |
|
|
Takie powazne przemyslenia dzieci tez sa swietne, dzieci odkrywaja wszystko z taka swiezoscia i maja duzo wyobrazni...
A mi sie jeszcze przypomnialo :
Sluchalismy koledy "Bog sie rodzi", po fragmencie "niemalo cierpial, niemalo, zesmy byli winni sami", spytalam mame : - Mama, a co to sa winnisy?
Rowniez w okresie swiatecznym, moja siostra stala z mama w kolejce do sklepu i podspiewywala : "Chala na wysokosci, chala na wysokosci..."
Moja mama robila na drutach, w pewnym momencie zawolala : -O cholera, oczko mi spadlo!
Tata zaglada do pokoju i pyta, co sie stalo, na to Bianka :
- Nic sie nie stalo, tylko ocy wypadly!
Cos o reinkarnacji : rodzice ogladali film, w ktorym wystepowala staruszka kustykajaca o lasce. Trzyletnia wowczas Bianka stwierdzila :
- Bianka tez tak chodzila, jak byla stara...
Rodzicom wlos sie zjezyl na glowie... _________________ Biedroneczki sa w kropeczki i to chwala sobie... |
|
Powrót do góry |
|
|
Itunia Master butterfly
Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Wto Maj 30, 2006 9:15 am Temat postu: |
|
|
Nie pamiętam tego, ale mama mi opowiadała. Miałam może z roczek (już bardzo ładnie mówiłam) i jechałyśmy z mamą w autobusem. Ja siedziałam w wózeczku-spacerówce i patrzyłam natrętnie przez jakiś czas na taką panią. I nagle na cały autobus: 'Mamoooo, a dlaczego ta pani jest taka stara, brzydka i pomarszczona?!' Kobieta tak się na mamę popatrzyła, że wysiadłyśmy na kolejnym przystanku
Innego razu, z kolei, wracałyśmy z mamą z parku. Też miałam gdzieś roczek. Kilkanaście metrów od nas wyszedł ze sklepu pijak i dobitnie powiedział: 'Ja to wszystko pierdolę!!!!' (przepraszam za przytoczenie tego słowa ) A ja to podłapałam i całą drogę do domu ludzie oglądali się za mamą, która wiozła w wózku uroczą, małą dziewczynkę, która śmiała się jak diabeł i co chwilę wołała 'Pierdolę, pierdolę!' 8) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marta Master butterfly
Dołączył: 16 Gru 2003 Posty: 228 Skąd: Sławków-Ruda Śląska
|
Wysłany: Wto Maj 30, 2006 11:05 am Temat postu: |
|
|
Moja siostra Ala, jak była mniejsza ( teraz ma 9 lat ) bardzo dobrze znała postac Mikołaja Kopernika. Umiała nawet znależć jego zdjęcie w encyklopedii. Pewnego dnia mówię do niej, że jest rocznica jego smierci. Ala zapytała mnie, a gdzie jest żona Kopernika. Odpowiedziałam jej , że Kopernik nie miał zony, bo był księdzem. Ala zdziwiona bardzo:
„To nie był Mikołajem???"
Innego razu uczyłam ja znanego wierszyka.
Pytam „Kto ty jesteś?
Polak Mały - Ala odpowiada
Jaki znak Twoj?
- Byk
( To znak zodiaku Ali )
Jestesmy na mszy. Idzie ministrant z tacą, a Ala na cały głos:
„Ofiara idzie"
a chwile potem pyta na cały głos znowu: „Tata, a Ty tez zapłaciłes????"
Mama mojego narzeczonego poszła z jego bratem na bilans dwulatków. Pani doktor chciała sprawdzicć, czy dziecko mówi. Zagadnęła cos do niego, a Marcin na to: „Ti dupa". Na szczeście Pani doktor miała poczucie humoru i stwierdziła tylko: „O, mówi "
Znajomy chłopczyk podczas spotkania takiego towarzyskiego bawił się, ze nalewa do filiżanek i częstuje po kolei. Dał filiżanke i mów do mojej mamy „To dla Pani Joli", potem chciał dac dla mojego taty, ale nie wiedział jak ma na imię i powiedział „A to dla Pana Jola"
Moja siostra, jak miała jakies dwa latka weszła do łazienki jak tata sie kąpał i zdziwiona pyta; „Sam wlazłeś do wanny????" No cóz, ja zawsze trzeba było tam wsadzić
Przechodziłam z Alą koło kosza na śmieci, a ona na to: „Ale tu śmierdoli" |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Wto Maj 30, 2006 11:26 am Temat postu: |
|
|
Mój syn był bardzo ciekawy i wszystkich zamęczał pytaniami .. kiedyś nie wytrzymałam i na kolejne jego ciemu ? odpowiedziałam - bo nie ma dżemu
Robert - pomyslał na chwile i pyta - a jest mód ? , kto robi miód ? mucha robi miód? ... wtedy odezwał się Marek - mucha robi kupę a nie miód
w tym momecie nie wytrzymałam ,złość przeszła a ja smiałam sie jak szalona
w Boze Narodzenie zaprowadzilam syna aby zobaczył żłobek ..ten stoi i stoi i za chwilę odwraca się z uśmiechem..- patrz mama -- chłopczyk w gnieżdzie leży |
|
Powrót do góry |
|
|
paulina_87 Gość
|
Wysłany: Wto Maj 30, 2006 12:14 pm Temat postu: |
|
|
hehe super pomysł z tym wątkiem uwielbiam takie powiedzonka
ja jak mialam roczek to juz dobrze mowilam i pewnego razu moja mama z moja chrzestna (byly sasiadkami i najlepszymi przyjaciolkami) podstawialy mi krzeselko pod pupe i pytaly: Paulinka co teraz robisz? a ja na to: siudam! a one pekaly ze smiechu
brat mojej mamy (jest tylko 5 lat starszy ode mnie a 15 lat mlodszy od mojej mamy) jak byl jeszcze maly to mowil na chmure chuja po prostu R nie umial mowic mama moja mowi do niego: Kamilku powiedz idzie chmura, a on na to: idzie chuja , a potem Kamilku a powiedz idzie chmur, chyba nie musze mowic co odpowiadal
moj braciszek cioteczny (ma 8 lat) jak byl maly to nie mowil keczap tylko ciumpang a na mnie mowil Pina
a moj braciszek rodzony jak byl malutki i fajniutki (teraz ma 15 lat) mowil na mnie Pidzia (Paulina) albo Pidida (Paulinka) i tak rodzinka na mnie czasem mowi
na herbate z kolei mowil jabatita a to juz wogole jakas chinszczyzna hehe |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka29 Master butterfly
Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6571 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Wto Maj 30, 2006 12:58 pm Temat postu: |
|
|
Mój synek jak był mały jak chciał iśc do ubikacji zrobic kupe...mówił ze chce "GOGO".... pewnego razu w przedszkolu zapomniał sie i mówi do pani czy może iśc zrobic "GOGO" pani dopytywała sie o co mu chodzi ...ale on ciągle powtarzał ze "GOGO"....gdy zaczoł mocno przebierac nóżkami ..pani rozesmiała sie i posłała go szybko do ubikacji...Gdy przyszłam odebrac synka Pani pierwsze spytała jak synek mówi gdy chce do ubikacji..My wtedy z mezem hurkiem powiedzielismy GOGO i w smiech...
A wierszyk mojej córci jak była mała ...słyny o Idzie rak...
Idzie nak niebo nak jak upicznie bedzie nak.. _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Wto Maj 30, 2006 4:54 pm Temat postu: |
|
|
Kiedys duzych psów było niewiele to były wyjatki .
ide z synem a on staje w pewnym momencie patrzy na kaiego dużego psa i wola.....
mama zobacz - kóń idzie ...
bylismy na wsi , syn nagle zobaczył indyka i wrzeszczy ...
mama - chodz bo tam takaaa duuuuu ża ryba chodzi
na świnke w chlewie natomiast - mamaaa jaki łajdny kur ...mielismy ubaw niesamowity , widać dziecko biedne nigdy nie było na wsi |
|
Powrót do góry |
|
|
aneta Master butterfly
Dołączył: 06 Lip 2005 Posty: 481 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Maj 30, 2006 9:08 pm Temat postu: |
|
|
Ostatnio głowiłam sie z Adim co to jeest "ija". Mati chodził i "mamo daj mi ija". pytałam sie go co to jest ta ija. "No ija". Dopiero ogladanie z nim reklam rozwiazało zagadke. A o co chodzi? Wszyscy mają mambe mam I JA _________________ Chron bakterie! To jedyna kultura u niektorych ludzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatka03 Master butterfly
Dołączył: 29 Lis 2004 Posty: 3264 Skąd: z Polski jestem...:)
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 12:17 pm Temat postu: |
|
|
Moja córka,mając ok.2-3 lat konicznie chciala mi pomagac przygotowac sałatkę warzywną. Spytała- Mamo,a moge Ci obskorupić jajka?
Pewnego razu odwiedził nas serdeczny przyjaciel,akurat była u nas też moja chrześniaczka,wówczas 4 letnia. Ania zobaczywszy go,krzyknęła - O,jej,czemu ten pan ma taki WIELKI, brzydki nos????
Swietny pomysł z tymi wspomnieniami,albo raczej historyjkami. Brawo,Ola!!!
Przynajmniej mamy okazję pośmiac się z własnych dzieci i nie tylko.
pozdrawiam serdecznie. _________________ ..."W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu..." (Vivian Green) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ola Senior
Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 59 Skąd: Francja
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 3:06 pm Temat postu: |
|
|
Ciesze sie, ze sie Wam podoba
Mi jeszcze sie przypomnialo, jak moj brat prosil, zeby mu zostawiac swiatlo w pokoju, bo "boi sie ciemku".
a tu wklejam pare historyjek kolezanek z innego forum, chyba nie mialyby mi tego za zle...
Moj siostrzeniec bedac w Kosciele (jak był młodszy teraz ma 6 lat) wpatrywał sie w konfesjonał w końcu mówi: Tatuś, patrz, buda dla psa!
Na pytanie jakie imie chciałby dac siostrzyczce odpowiedzial: Power Rangers
Dziecko znajomej lat około 3 w kosciele łazi cały czas, nagle zobaczyło ksiedza w konfesjonale i w czasie mszy na cały kosciól sie drze: a ty czemu tak cicho siedzisz? ksiadz zero reakcji, a dziecko na głos: no tak pewno sie zesrałeś...
Moj siostrzeniec(wtedy mial prawie 4 latka) wpada do autobusu z dziadkiem i widzi starsza kobiete z chustka na glowie, w dlugiej kraciastej spodnicy z siatka w rece --i powaznie stwierdza: Dziadku patrz - Genowefa Pigwa.
Albo poszedl do fryzjera z mama , nie dalo sie go namowic , aby usiadl na fotel.
Po chwilach wielkich prob ze strony pani fryzjerki i przekupieniu go chipsami pozwolil obciac sobie wlosy. Po czym schodzi z fotela i mowi do fryzjerki: "dziekuje, ale w sumie nie ma za co"
Dzis wychodzilysmy z poczty i w drzwiach byl tam wizjer.Moja corcia pyta:
-mamusiu,co to jest?-pyta spogladajac wlasnie na wizjer
-wizjer kochanie
a ona na to:
-aaa,ten do prania? _________________ Biedroneczki sa w kropeczki i to chwala sobie... |
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka14 Master butterfly
Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 1084
|
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 8:25 pm Temat postu: |
|
|
Moja siostrzenica 4letnia śpiewała kolędę i zamiast "Chwała na wysokości, chwała na wysokości..." śpiewała "Chwała na wyspie kości, chwała na wyspie kości..."
A z kolei 3letnia siostrzenica chcąc nakarmić moje papużki koperkiem, chwyciła zieleninę, podążyła do klatki i rzekła "Koguty lubią koperek" |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka Master butterfly
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 304 Skąd: Słupsk/Gdańsk
|
Wysłany: Pią Cze 02, 2006 2:39 pm Temat postu: |
|
|
Mój dwuletni bratanek chcąc umyć zęby podszedł do mnie i mówi: "ciociu daj mi ostatni kawałek tej pasty do zębolenia" _________________
Kochać i być kochanym to tak,
jakby z obu stron grzało nas słońce.
[ Dr Davis Viscott ] |
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Sob Cze 17, 2006 9:05 pm Temat postu: |
|
|
mój (prawie ) 4 - letni braciszek patrzy ostatnio na moje ręce i nogi i mówi: "Kinia, ile ty masz pieprzyków..Ale jesteś POPIEPRZONA"
a co do kolędy "Chwała na wysokości" to śpiewał
"PAŁA na wysokości" _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|