|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moksia Master butterfly


Dołączył: 29 Gru 2009 Posty: 413 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 1:42 pm Temat postu: |
|
|
bachud napisał: |
Bardzo mało sie udzielam na forum - glownie jak coś nowego sie dzieje.
Mam wrażenie, że to mój nowy wątek. Choruję od prawie 10 lat i ciągle wszędzie pisano po prostu martwicze zapalenie naczyń. Teraz jestem pod opieką doc Życińskiej ze szpitala Czerniakowskiego w W-wie. Wczoraj ktoś do mnie od nich dzwonił żeby dopytać o jakieś dodatkowe rzeczy i zrozumiałam że jednak obstawiają ziarniniaka
Tyle, że u mnie smiesznie bo choruję długo a objawy mam na szczęście tylko na skórze (owrzodzenia na nogach).
czy wiecie na jakiej podstawie u was stwierdzono że to konkretnie ziarniniak? Macie "typowe" objawy (górne drogi oddechowwe, płuca czy nerki) czy bardziej opierali się na wynikach? Bo ja w swojej karierze tylko raz miałam pANCA dodatnie, reszta wyników zawsze idealna. No chyba że się oparli na obrazie z biopsji ze zmiany.
kubamr - bywasz w Czerniakowskim? Jakie masz wrażenia co do opieki? Bo ja chyba na razie nie mogę się czepiać  |
Witam, U mnie ZW zdiagnozowano w 2003 roku i od początku leczę się u lekarzy, którzy teraz prowadzą klinikę Akademi Medycznej w Szpitalu Czerniakowskim. Przy mojej diagnozie pracował cały zespół z Płockiej i Banacha, teraz jestem pod opieką poradni na Stępińskiej i z racji bardzo dużego uszkodzenia nerek również poradni Nefrologicznej na Nowogrodzkiej. Natomiast moim głównym lekarzem jest właśnie Pani doc Zycińska i jej zawdzięczam, bardzo, bardzo dużo. Jest oddanym lekarzem, bardzo zalatanym z racji ilości tematów jakie ma na głowie, ale pomimo wszystkiego zawsze znajdzie czas dla pacjenta i na szczerą rozmowę. Nie obija w bawełnę, mówi co jest, może czasem wydać się to bardzo trudne i srogie, ale nie ma co ściemniać, ja wychodzę z założenia, że lepiej wiedzieć i się przygotować na różne rzeczy i spróbować zapobiec niż potem leczyć skutki. Byłam bardzo przewrotnym przypadkiem i w fazie po rozpoznaniu dałam nieźle popalić lekarzom odchodząc od wszelkich norm (o ile przy ZW można mówić o jakich kolwiek normach). Moje bardzo uszkodzone nerki nagle podjeły pracę i tak ładnie pracowały, że aż uzuskałam wszytskie wyniki w granicach normy, jednak już wówczas docent mówiła mi, że tak nie będzie wiecznie, a ostatnio powiedziała, że powinnam się cieszyć bo w sumie przez 6 lat uciekam od konsekwencji związanych z uszkodzeniem nerek, że żyję całkiem normalnie. Ja mam oczywiście nadzieję, że będzie tak jak najdłużej ale, nerki słabną i prędzej czy później czeka mnie ciężka nad nimi praca. Na tą chwilę czuję się świetnie, ale pamiętam o częstych kontrolach o badaniach o wizytach. Nie można o tym zapomnieć, to ważne. Każdy z ZW nawet jeżeli choroba sobie śpi, tak jak jest to teraz u mnie musi pamiętać, że tego się niestety nigdy nie wyleczy, ale można zapobiegać skutkom nawrotów i wporę je wykryć, wystarczy robić badania, współdziałać z lekarzami i walczyć o swoje zdrowie.
Ja polecam z pełnym przekonaniem lekarzy ze Stępińskiej pod kierownictwem doc. Życińskiej i prof. Wardyna oraz lekarzy z Płockiej pod kierownictwem prof. Wiatr i dr Gawryluka.
Ciepło i serdecznie pozdarwiam, wszystkich z ZW i ich rodziny, Moksia |
|
Powrót do góry |
|
 |
locman Senior


Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 65 Skąd: ok.zielona gora
|
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 5:10 pm Temat postu: |
|
|
Moksia, nie chcę naciskać ale miło by było gdybyś w pierwszych krokach napisała o sobie coś więcej. Na forum mało jest osób z ZW. Byłabyś cennym "nabytkiem"  _________________ locman[a]wp.pl |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łukasz F. Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 9:06 pm Temat postu: |
|
|
Witaj,
po Twoim poście widzę, że powoli wychodzisz na prostą (a z samopoczuciem wyszłaś już dawno). Mam nadzieję, że reszta (zwłaszcza nerki) szybko dołączą do formy psychicznej. _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ludmila_07 Master butterfly

Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 3621
|
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 9:13 pm Temat postu: |
|
|
witaj na forum:)
mam nadzieję ,że diagnoza, leczenie a zwłaszcza zdrowe podejście do choroby pomogą ci współdziałać z lekarzami i wlaczyć o swoje dobre , coraz lepsze jutro ... _________________ W swojej walce z życiem stań po stronie życia - Franz Kafka
W naszym życiu jak na palecie artysty jest jeden jedyny kolor, który nadaje znaczenie życiu i sztuce - kolor miłości
Mark Chagall |
|
Powrót do góry |
|
 |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 9:48 pm Temat postu: |
|
|
witam Ciebie bardzo serdecznie  _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
teresa środa Master butterfly


Dołączył: 11 Lis 2008 Posty: 1273 Skąd: lodz
|
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 11:52 pm Temat postu: |
|
|
Witam  _________________ roza
Razem-lecz osobno.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
paproshka Master butterfly


Dołączył: 08 Lis 2008 Posty: 6426
|
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 8:04 am Temat postu: |
|
|
Hej nowy nabytku
Witamy serdecznie  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
basiula Master butterfly


Dołączył: 03 Kwi 2007 Posty: 4309 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 8:09 am Temat postu: |
|
|
Witam cieplutko na forum  _________________ ,,Nie poświęcaj siebie, ty jesteś wszystkim co posiadasz..." |
|
Powrót do góry |
|
 |
kasiakuc Master butterfly


Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 4903 Skąd: kraków
|
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 8:16 am Temat postu: |
|
|
witam serdecznie Moksia na naszym forum pozdrawiam _________________ cieszmy sie każdą chwilka bo życie tak krótkie jest |
|
Powrót do góry |
|
 |
Iwonkahaha Master butterfly


Dołączył: 20 Sie 2009 Posty: 1162 Skąd: Białystok :)
|
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 1:23 pm Temat postu: |
|
|
Witaj  _________________ Kogo Pan Bóg kocha,temu krzyżyk daje,kto w nieszczęściu wytrzyma,ten szczęśliwym zostaje
Ogólnopolskie Forum Twardziny |
|
Powrót do góry |
|
 |
Moksia Master butterfly


Dołączył: 29 Gru 2009 Posty: 413 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 3:42 pm Temat postu: |
|
|
Dziękuję za miłe przywitanie i przepraszam, że od razu przeszłam do wątku, ciągle buszuję po necie w poszukiwaniu informacji o ZW, w poszukiwaniu tych co błądzą, tych którzy są w mojej sytuacji, w sytuacji jakiej byłam w 2003 i jak zobaczyłam wątek to od razu odpowiedziałam, zapiast się przywitać. Zachwilę wrzucę pod tym wątkiem historię mojej diagnozy.
Natomiast jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne, to tak naprawdę nigdy nie miałam jakiegoś załamania w związnu z chorobą, każdy mówi, że silna kobieta jestem i może coś w tym jest.
Od pierwszych dni po rozpoznaniu byłam nastawiona na walkę, kocham życie i zależało mi aby o nie walczyć. Zresztą bez silnej woli pewnie nikomu z nas by się nie udało tego wszystkiego przetrwać ze wszystkim pogodzić. Uznałam, że wykrycie ZW u mnie w dość młodym wieku było szansą dla mnie. Szansą na poukładanie sobie życia z chorobą, nieprzewidziałam tylko jednego, że nerki nigdy się nie zregenerują. Niestety one są coraz słabsze i choć tego nie czuję - jeszcze! to świadomość coraz słabszych parametrów nerek jest straszna i to jedyne co mnie czasem wprawia w smutek i mam czasem ciężkie dni, ale kolejnego dnia wstaje słońce, widzę buzię rodziny, znajomych, moich kolegów z pracy i od razu jest lepiej!  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Moksia Master butterfly


Dołączył: 29 Gru 2009 Posty: 413 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 4:15 pm Temat postu: |
|
|
U mnie ZW zdiagnozowano w 2003 roku w bardzo krytycznym momencie. Wszystko zaczęło się od ciągnącej się anginy – żadne antybiotyki nie pomagały. Straciłam tez na wadze. Bardzo się źle czułam i zaczęłam szukać pomocy na ostrych dyżurach, lecz lekarze zupełnie nie zwracali uwagi na moje objawy tylko na ropień, który pojawił się w okolicy sutka, który był wynikiem małego zabiegu wycięcia włókniaka. Moje samopoczucie tłumaczyli normalną reakcją organizmu na stan zapalny i podano antybiotyki… kolejne leki oczywiście nic nie dały. Na szczęście w rodzinie miałam początkujących lekarzy tuż po medycynie, jak usłyszeli co się ze mną dzieje, od razu zabrali mnie na kolejny ostry dyżur, a tam lekarz usłyszał coś niepokojącego w płucach, dostałam skierowanie na prześwietlenie i zlecenie wykonania ogólnych, tylko niestety podstawowych badań krwi i moczu. Zdjęcie pokazało zajęcie płuc, które mylnie odczytano na ostrym dyżurze na jako zmiany gruźlicze, z takim przypuszczalnym rozpoznaniem pognaliśmy szybko na Płocką, tam chyba trafiliśmy na mało doświadczonego lekarza, który nie zwrócił uwagi na to, że w moczu jest białko, krew, że mam od kilku dni utrzymująca się gorączkę 39st. C i do tego w płucach jakieś niepokojące nacieki – stwierdził to pewnie gruźlica i wypisał skierowanie do Otwocka. …w Otwocku brak miejsc, proszę zadzwonić po weekendzie. Natomiast w sobotę zaczęłam zwijać się z bólu brzucha, straciłam apetyt i smak. Szybka decyzja jedziemy do Otwocka muszą nam pomóc. W Otwocku przyjęto mnie do szpitala bo wyglądałam bardzo źle, ale już w trakcie badania po przyjęciu, po krótkim wywiadzie wiedzieli, że to nie gruźlica, a jakaś choroba układowa. Musiałam zostać przez trzy dni, aby podali mi leki anty-prątkowe. W tym czasie miałam wykonaną dokładną tomografię nerek z obrazem 3D i wiele innych badań, które potwierdzały tylko niepokój. Przewieziono mnie na Płocką do III kliniki AM, tam czasu mieli bardzo mało, mój stan był już krytyczny, ból brzucha nie ustępował, na ciele pojawiły się plamki, na dłoniach sina siateczka. Seria kolejnych badań umożliwiła postawienie diagnozy – to ZW… cANCA 1:160, krwawienie do pęcherzyków płucnych CT, DLCO 160%n., kreatynina 3,4mg%. Podano mi natychmiast impulsy i krew. Teraz już tylko trzeba było czekać, albo organizm sobie poradzi, albo koniec. Udało się Włączono leczenie. Zaczęły poszczególne objawy ustępować, wycofało się całkowicie zajęcie płuc, lecz nerki były bardzo uszkodzone. Przeniesiono mnie na Banacha (wówczas jeszcze na Stępińskiej nie było oddziału AM) tam rozpoczęto intensywną walkę o nerki… współpraca moja z lekarzami, moja siła walki sprawiły, że nereczki się ruszyły (udało się uciec od dializ). Ich parametry stopniowo były coraz lepsze. Prowadzono leczenie sterydami i lekami immunosupresyjnymi. Wypisano mnie do domu z bardzo rygorystycznym planem – codziennych bilansów płynów i ciśnienia. Kreatynina z 4,5 mg/dl spadła do 3 mg/dl. cANCA 320. Główne leki Encorton 50mg + Cyclofosfamid (Endoxan) 100mg. Co miesiąc miałam kontrolę, powoli schodziliśmy z dawek leków. W między czasie wkradła się niedokrwistość i wzrost wielkości płytek krwi, co sprawiło, że konieczne były zastrzyki z witaminy B12. W marcu 2004 cANCA były ujemne do grudnia 2004 schodziliśmy ze sterydów i leków immunosupresyjnych, uzyskano remisję choroby. Grudzień 2004: kreatynina 1,5mg/dl, cANCA ujemne. Reszta badań w normie. cANCA cały czas są ujemne, z badaniami pozostałymi bywało różnie, ale zawsze gdzieś w granicach normy. Niestety nerki mają się coraz gorzej, dziś mój GFR to 16,7 i spada. Walczę teraz o nie i powoli przygotowuję się do przeszczepu wyprzedzającego – może będę miała szczęście, może się uda i będzie dla mnie nereczka. Jeżeli zaś chodzi o wygląd po sterydach były obrzęki na buzi, ale zeszły całkowicie po zakończeniu leczenia. Jak to mówi Pani doc, która mnie prowadzi „już mam 6 lat darowanych”, ja mam nadzieję, że będzie ich jak najwięcej! oto moja historia… |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margaret74 Moderator


Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 5531 Skąd: Puszcza Notecka
|
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 5:47 pm Temat postu: |
|
|
Moksia,
alez batalię stoczyłaś-psychika to podstawa-zgadzam sie z Tobą w zupełności Ja z takim samym niepokojem na swoje płuca patrzę,jak Ty na nerki...w moim przypadku przeszczep jest nierealny
Ważne,ze się nie poddajesz,ze walczysz o Siebie-to najlepiej rokujący symptom
Zajrzyj do naszej kawiarenki w Rozmowach Niekontrolowanych-tam "prowadzimy normalne,wirtualne " życie
Powodzenia  _________________ "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy."Marlin Monroe
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 5:52 pm Temat postu: |
|
|
Moksia życzę Ci aby jakimś cudem nereczki pracowały dobrze jeszcze przez wiele wiele lat
.... w końcu "wszystko się może zdarzyć"  _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
basiula Master butterfly


Dołączył: 03 Kwi 2007 Posty: 4309 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sro Gru 30, 2009 6:09 pm Temat postu: |
|
|
Moksia bagaż doświadczeń potężny życzę Ci pogody ducha i oby nereczki wytrzymały jak najdłużej  _________________ ,,Nie poświęcaj siebie, ty jesteś wszystkim co posiadasz..." |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|