Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiek70 Stary wyjadacz

Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 103
|
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 11:44 pm Temat postu: Przywitanie |
|
|
Witam Was serdecznie. Moja córeczka zachorowała. Wg wstepnych diagnoz jest to toczeń lub choroba mieszana tkanki łacznej... czasami myślę sobie, że to jakiś koszmarny sen i że może się obudzę... 
Ostatnio zmieniony przez Misiek70 dnia Sro Kwi 11, 2012 12:28 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Anula40 Master butterfly


Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 483 Skąd: Nowogard
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 9:45 am Temat postu: |
|
|
Witaj Misiek
Zawsze to dla rodzica wielki cios jak musi zmagać się z chorobą swojego dziecka,ale nie wolno Tobie załamywać się,bo teraz jesteś bardzo potrzebny swojej córci.Na pewno odezwą się do Ciebie dziewczyny,co chorują o od dziecięcych lat i one są dobrym przykładem,że z ta chorobą można prowadzić normalne życie. Trzymaj się i bądź dobrej myśli.Pozdrawiam _________________ Żyć to nie znaczy czekać aż burza przejdzie...ale nauczyć się tańczyć na deszczu ... |
|
Powrót do góry |
|
 |
sedoshi Super senior


Dołączył: 14 Cze 2010 Posty: 95 Skąd: Trn
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 10:21 am Temat postu: |
|
|
Witaj na forum. _________________ "najciemniej jest tuż przed świtem" |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margaret74 Moderator


Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 5531 Skąd: Puszcza Notecka
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 10:45 am Temat postu: |
|
|
Cześć Misiek
współczuję ogromnego stresu-najważniejsze jednak ,że diagnozują córkę-okres pokwitania często wyzwala różnego rodzaju problemy niestety -sama bacznie patrzą na swoją 10lenią córkę więc cię doskonale rozumiem;
co zaniepokoiło cię w dolegliwościach córki,jak to się wszystko zaczęło?
jeśli potrzebujecie wsparcia-my tu zawsze jesteśmy w gotowości  _________________ "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy."Marlin Monroe
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Misiek70 Stary wyjadacz

Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 103
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 12:13 pm Temat postu: |
|
|
Dzięki za słowa otuchy. Przydają się i to bardzo...
Mała zaczeła niedomagać po rozpoczęciu roku szkolnego. Pojawiły sie pokrzywki na całym ciele. Myśleliśmy, że coś ją uczula w szkole bo pokrzywka wyskakiwała nagle i znikala po kilku dniach. Dawaliśmy jej loratydynę i przechodziło. Czasami znowu sie pojawiała i tak przez kilkanaście dni. Potem samo przeszło bez śladu. W październiku pojawiła sie bladośc na twarzy, zmeczenie. Dostaliśmy skierowanie do endokrynologa. Lekarz stwierdził autoimulogiczne zapalenie tarczycy Hashimoto i niedoczynność tarczycy. Objaw Reynaulda (który pojawił sie w miedzyczasie) endokrynolog uznał za skutek niedoczynności tarczycy.
Wydawało się, że sytuacja została opanowana. Mała zaczeła brać hormon tarczyczy i zmęczenie ustąpiło. Od połowy grudnia pojawiły sie stany podgorączkowe - mysleliśmy, że to typowa infekcja. W przerażenie wpadliśmy w Sylwestra gdy okazało się, że mała ma popuchnięte stawy palców u obu rączek i nie bardzo moze zacisnąć palce. Gorączka nie ustepowała i postanowiliśmy szukać pomocy reumatologów. Tak trafiliśmy na Spartańską. Od kilku dni mała bierze antybiotyki i dożylnie metyloprednizolon. Temperatura spadła... czekamy... w oczach łezki a w głowach pytanie co dalej...? |
|
Powrót do góry |
|
 |
monia85 Master butterfly


Dołączył: 27 Maj 2010 Posty: 7066 Skąd: okolice Wyszogrodu
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 12:37 pm Temat postu: |
|
|
Witaj, Misiek
domyślam się jak Ci jest ciężko. Choroba dziecka to dla rodziców niesamowita trauma. Ale nie martw się, będzie dobrze  _________________
Dusza nie znałaby tęczy, gdyby oczy nie znały łez. / J.V. Chevey |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 2:59 pm Temat postu: |
|
|
Misiek jesli corke diagnozują to tylko sie cieszyc bo z ta choroba mozna zyc, jasne ze lepiej zeby corka była zdrowa ale i tak bywa , to mozna przyhamować , kontrolowac w koncu ujarzmic na tyle ze mozna zyc zupelnie niezle to nie koniec swiata chociaz na poczatku tak sie wydaje ale bedzie dobrze tylko musicie w to wierzyc
i musicie ta wiare dac corce i duzo wsparcia bo ona tez sie boi
to nowa sytuacja i dla dziecka juz same igły kroplowki to jest trudne do przejscia
ale bedzie dobrze bo ta choroba tak ma ze sa okresy remisji nawet bardzo długiej kiedy o chorobie przypomina tylko branie lekow a czasem i te sie odstawia _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
paproshka Master butterfly


Dołączył: 08 Lis 2008 Posty: 6426
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 3:23 pm Temat postu: |
|
|
Witam Cię serdecznie i mocno ściskam córeczkę  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margaret74 Moderator


Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 5531 Skąd: Puszcza Notecka
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 3:25 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: |
to nowa sytuacja i dla dziecka juz same igły kroplowki to jest trudne do przejscia |
tak,teraz ona jest najważniejsza-trzeba bardzo uważać z emocjami-ona musi wiedzieć,że nie ma innej opcji jak powrót do w miarę normalnego funkcjonowania;jeśli waszym relacjom będzie towarzyszyło za dużo obaw,lęku(nie twierdzę,że tak jest )-córka nie będzie się z wami dzieliła swoimi obawami,by was jeszcze bardziej nie wystraszyć-ja tak właśnie oszczędzałam rodziców ...
najważniejsze,że udało wam się trafić na diagnostykę do jednego z najlepszych ośrodków referencyjnych -pozdrów córkę  _________________ "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy."Marlin Monroe
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lidia Master butterfly


Dołączył: 22 Sty 2005 Posty: 2511 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 4:34 pm Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie
Nie będę powtarzać tego co juz przeczytałeś powiem tylko- to nie wyrok ale musisz przy niej być. Dorwie ją niejedna trudna chwila czy zwątpienie i wtety potrzebna miłość i oparcie. Córcia musi normalnie żyć jak wszystkie dzieci tylko trzeba na nia uważać i być z nią i przy niej.
Gorące babcine uściski dla małej.
Może przeoczylam ale jak jej na imię,
Miłej lektury w tej olbrzymiej skarbnicy wiedzy.
Lidka _________________ "uśmiechaj się, do każdej chwili uśmiechaj"
"Nie chodzi o to że mamy zbyt mało czasu, ale że zbyt dużo go tracimy"
Seneka |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka29 Master butterfly


Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6572 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 5:09 pm Temat postu: |
|
|
Witaj Misiek .
Przede wszystkim zdrówka dla Córki najważniejsze ze córka jest w dobrych rękach. Ja tez tam byłam leczona. zachorowałam mając 13 lat.
Wszystkiego dobrego 3m cie się !  _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
 |
basiula Master butterfly


Dołączył: 03 Kwi 2007 Posty: 4309 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 5:36 pm Temat postu: |
|
|
Witam cieplutko na forum  _________________ ,,Nie poświęcaj siebie, ty jesteś wszystkim co posiadasz..." |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ziarenko Master butterfly


Dołączył: 10 Wrz 2005 Posty: 2042
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 8:39 pm Temat postu: |
|
|
Miałam 15 lat kiedy rozpoznano u mnie układową chorobę tkanki łącznej.
Jednakże poważne problemy ze zdrowiem pojawiły się kiedy miałam właśnie 11 lat.
Przez bardzo długi czas ukrywałam ból i zmęczenie.
Tak bardzo kochałam moich Rodziców, że chciałam ich uchronić przed cierpieniem.
Wolałam sama cierpieć.
Widziałam jak martwi ich niby zwykłe zapalenie ślinianek.
Czułam, że to coś co pozbawia mnie sił i radości jest czymś znacznie gorszym.
Myślałam, że jeśli powiem nie, owo coś przestanie istnieć.
Nie przestało.
Istnieje.
Pamiętam smutne oczy moich Rodziców.
Usłyszeli diagnozę. Ja jej nie usłyszałam.
Kiedy byłam bliżej śmierci niż życia widziałam łzy w oczach Rodziców.
Jednakże nie wypowiedzieli tego słowa.
Moim zdaniem bardzo ważne jest, by rozmawiać o chorobie.
O jej ograniczeniach. O bólu. O cierpieniu.
Nawet o śmierci.
Słowa pomagają.
Bardzo ważne, by pozwolić dziecku wybierać.
By żyło, tak jak chce żyć.
Nawet jeśli spełnianie marzeń wiąże się z dużym ryzykiem, zaostrzeniem.
Znacznie gorsza od fizycznego bólu jest frustracja.
I z chorobą można pięknie żyć.
Można spełniać swoje marzenia.
Można latać.
Mam teraz 25 lat i próbuję spełniać owe marzenia.
Próbuję pięknie żyć.
Próbuję latać.
Za mną wiele bardzo trudnych chwil.
Choroba zmieniła moje życie.
Nauczyła, że tym co mamy naprawdę są chwile.
Mam nadzieję, że nie usłyszysz jako Rodzic tych najtrudniejszych słów.
Jednakże nawet jeśli się tak stanie, życie Twojej córeczki, Twoje, Wasze może być tak samo piękne.
Może nawet piękniejsze.
Paulina _________________
rozjaśnia się we mnie
wyjaśnia jaśniej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Misiek70 Stary wyjadacz

Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 103
|
Wysłany: Wto Lut 01, 2011 10:56 pm Temat postu: |
|
|
Kochani dziękuję, że jesteście.. że rozumiecie i wiecie o czym piszę...
Powoli próbuję sobie wszystko poukładać w głowie i ...zaakceptować |
|
Powrót do góry |
|
 |
Misiek70 Stary wyjadacz

Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 103
|
Wysłany: Czw Lut 03, 2011 1:02 pm Temat postu: |
|
|
Prosze, czy moglibyście napisać mi na co nalezy zwracać uwagę w chorobie tkanki łacznej u dziecka (obecnie z objawem Reynauda i zajetymi stawami obu dłoni)? Co wg Was powinno zaniepokoić, co robić w przypadku goraczki, infekcji, grypy itp? Szczepić przeciwko grypie czy nie? Czy uwazacie, że nalezy odpuszczać dziecku lekcje WF, zajęcia na basenie, lodowisku czy wręcz przeciwnie zachęcać do aktywności? |
|
Powrót do góry |
|
 |
|