|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agatka03 Master butterfly
Dołączył: 29 Lis 2004 Posty: 3264 Skąd: z Polski jestem...:)
|
Wysłany: Nie Kwi 30, 2006 6:49 pm Temat postu: |
|
|
Hm...No cóż,sposób jest tylko jeden - nie zapalić.
Osobiście wmówiłam sobie,że takie małe g...ma mną rządzić,że co,JA nie dam rady,będę cuchnąć jak stara popielniczka,że będe za parę lat miala płuca na agrafkach,że taki papieroch jest obrzydliwy itd. Poskutkowało. Rzuciłam od razu,w jeden dzień. Nie powiem,żebym te chwile dobrze wspominala,ale jestem uparta! Udało się,dawno temu to było...
Zyczę powodzenia! _________________ ..."W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu..." (Vivian Green) |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Nie Kwi 30, 2006 6:52 pm Temat postu: |
|
|
Albo poczekac az cie zlapie choroba tak .ze nie bedziesz mogla oddychać .jak ja....juz nie pale a astma nie ma zamiaru puscić.....alergia swoją droga ale papierosy to na pewno w tym pomogły...
Monika |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewela1 Master butterfly
Dołączył: 27 Kwi 2006 Posty: 443 Skąd: Szkocja
|
Wysłany: Pon Maj 01, 2006 11:53 am Temat postu: |
|
|
....... ja tak pocichutku i malymi literkami.... przyznam się ze tez mam problem z fajkami..... a szaaa.... |
|
Powrót do góry |
|
|
sEsZeLa Master butterfly
Dołączył: 08 Paź 2005 Posty: 292 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Maj 01, 2006 12:06 pm Temat postu: |
|
|
a jak długo i jak dużo palisz? _________________ tym dam radę chorobie, że nic z niej sobie nie robię [J.I.S] |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewela1 Master butterfly
Dołączył: 27 Kwi 2006 Posty: 443 Skąd: Szkocja
|
Wysłany: Pon Maj 01, 2006 4:42 pm Temat postu: |
|
|
pale okolo 10 lat..i okolo 15-20 fajek dziennie..hmmm..ale osiągi... |
|
Powrót do góry |
|
|
Szemek Master butterfly
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 570
|
Wysłany: Sro Sty 31, 2007 2:43 pm Temat postu: |
|
|
Nienawidzę papierosów i alkoholu. Staram się być jak najdalej od tych nałogów. Niestety w szkole i tak jestem narażony na dym tytoniowy w ubikacjach męskich. Dyrekcja szkoły doszła do wniosku, że nie ma sensu tworzyć palarni, bo to jest tylko udogodnienie dla palaczy. Nikt nie myśli o osobach niepalących. Najbardziej denerwującą sprawą jest to, że nauczyciele 'czepiają się' akurat tych niepalących i wysuwają jakieś podejrzenia. Nic dziwnego, 2-3 minuty w zadymionym pomieszczeniu i śmierdzisz jakbyś sam palił . Nauczyciele są czasem naprawdę dziwni, raz byłem w ubikacji gdzie z jednej z kabin dym szedł jak z parowozu, nauczyciel wszedł i wyszedł, jakby tego nie widząc |
|
Powrót do góry |
|
|
Robert Moderator
Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 22, 2007 5:31 pm Temat postu: |
|
|
O, wreszcie "nasz rząd" może zrobi coś pożytecznego. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad projektem ustawy o całkowitym zakazie palenia w miejscach publicznych ---> Nikotynowa prohibicja? Na moje to fajki mogą podrożeć nawet o 100% plus akcyza Wcale mnie to nie zirytuje. Pytanie tylko, kto będzie egzekwował potencjalne przepisy...
Nadzieja jednak jest. |
|
Powrót do góry |
|
|
agatka03 Master butterfly
Dołączył: 29 Lis 2004 Posty: 3264 Skąd: z Polski jestem...:)
|
Wysłany: Czw Lut 22, 2007 6:10 pm Temat postu: |
|
|
Własnie - kto będzie egzekwował te przepisy?
Mam w zwyczaju /razem z koleżankami/ wypijać kawke w cukierni, gdzie pieką nieziemskie ciacha, po prostu "niebo w gębie" plus kawa z expresu ciśnieniowego, ach, ta pianka... I co? Otóz pewnego dnia smak ten zepsuły mi wyziewy /bo tak to trzeba nazwać/ 3 pań w wieku...dojrzalszym, tak bym powiedziała. popielniczka, papierochy, zmarszczki nad ustami i ten fetor... Na moja uwage wróconą kelnerce , ze miejsce publiczne itp. powiedziała,że to tylkojeden papieros tych pań !!!! Żeby wyrozumiałym być i takie tam. Dzwonilam potem do Urzędu Miejskiego i Straży Miejskiej z zapytaniem - jak to jest z egzekwowaniem zakazów palenia. Niestety - jednoznacznej odpowiedzi nie bylo. Lokal zmieniłam - ciasta nie takie dobre - ale palaczy nie ma. _________________ ..."W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu..." (Vivian Green) |
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Pią Lut 23, 2007 9:21 am Temat postu: |
|
|
ja też nigdy nie paliłam i jestem z tego dumna....hmmmm pozostaje bierne palanie fuj...nie cierpię zapachu, fetoru papierosowego
agatka narobiłaś mi smaka na pyszne ciacho a co do lokalu to mam podobny problem: jak chcemy z koleżankami gdzieś wyjść to duży problem - wszędzie palą, a my się dusimy. Bardzo trudno znaleźć jakiś lokal dla niepalących _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiulka Master butterfly
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 282 Skąd: woj.śląskie
|
Wysłany: Pią Lut 23, 2007 8:45 pm Temat postu: |
|
|
agatka03 napisał: |
Otóz pewnego dnia smak ten zepsuły mi wyziewy /bo tak to trzeba nazwać/ 3 pań w wieku...dojrzalszym, tak bym powiedziała. popielniczka, papierochy, zmarszczki nad ustami i ten fetor... Na moja uwage wróconą kelnerce , ze miejsce publiczne itp. powiedziała,że to tylkojeden papieros tych pań !!!! Żeby wyrozumiałym być i takie tam. |
no bo u nas tak juz jest: wyrozumiałość i zrozumienie dla palaczy( mnie to niby nie przeszkadza jak robia to daleko ode mnie), jak , a dla tych, którym z jakiś tam powodów to przeszkadza już nie. to ma byc tolerancja! dla kogo? a co z ochroną zdrowia? paranoja |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 11:10 am Temat postu: |
|
|
kazdy robi jak chce, nikt cię nie zmusi do tego abys rzuciła, ale watpie aby byla to jednyna wada, , ja juz widze dwie a tym krotkim zdaniu, ale to juz inny tamat, ja sama mam ich bardzo duzo
dobrze by było aby lekrz ktory cię leczy wiedzial o tym, czasmi palenie i leki maja to do siebie ,ze wykuczają się wzajemnie, dobrze zeby wiedział ustalając ci leki, bo moga nie pomagać _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
basiula Master butterfly
Dołączył: 03 Kwi 2007 Posty: 4309 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 6:55 pm Temat postu: Palenie i Lupus |
|
|
Niestety też palę ,ale zaczynam dojrzewać do rzucenia tego paskudztwa |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 7:07 pm Temat postu: |
|
|
ja paliłam ale powiedziałam profesorowi moja lekarka wiedziala od poczatku, nie było jakiegos wielkiego szumu,ale ilośc odgrywa tez swoją role , dobrze gdy lekarze wiedza, czasmi to komplikuje leczenie, leki sie nie wchaniaja jak powinny, papieros znosi działanie niektorych z nich, lub wzmacnia oddziaływanie, dlatego trzeba powiedziec, a najlepiej starac się zrezygnowac z palenia , _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robert Moderator
Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
|
Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 7:16 pm Temat postu: |
|
|
Czytam te posty i jedno mnie zastanawia - co Wy, palacze, widzicie w tych fajkach? Dobre to to? Co to Wam daje? Po cholerę w ogóle zaczynać? Nie można było na cukierki się przerzucić? Czaję, że to interes uzależniający. Mnie jest to obce, bo co najwyżej fajki miałem tylko w ręce. Nigdy nawet nie próbowałem. Zresztą smród tego świństwa wyzwala u mnie odruch wymiotny i ból głowy.
Ale to jest Wasza sprawa. Nie zamierzam nikogo namawiać do rzucenia. Chcecie marnować zdrowie, proszę bardzo. Robicie to na własną odpowiedzialność. Macie chyba świadomość konsekwencji. Ja tylko pytam z ciekawości, bo kusiło mnie do zabrania głosu w tym wątku już od świąt |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 7:22 pm Temat postu: |
|
|
Robert ja zaczęłam palić przed maturą wciganęla mnie koleżanka ja jej pomagalamzrozumiec matmę ona nauczyła mnie palic, zaraza , coz potem człowiek sie przyzwyczaja, ale mozna się od tego uwolnic, teraz pieniądze ktore szły na fajki przeznaczam na ksiązki i dobre wody toaletowe, zbiera sie tego sporo , naprawde człowiek nie zdaje sobie sparwy ile kasy puszcza z dymem szkoda kasy i szkoda zdrowia , teraz tak mówię, ale wczesniej .... _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|