|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Obniżenie nastroju, depresja...
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert Moderator
Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
|
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 8:52 pm Temat postu: |
|
|
Temat związany poniekąd - ciekawostka: Jak mózg broni się przed smutkiem.
Dlaczego mówienie o emocjach pomaga
Naukowcy znaleźli neurologiczne uzasadnienie wizyt u psychologa: nazywanie negatywnych uczuć aktywizuje część mózgu odpowiedzialną za kontrolowanie bodźców.
Dzięki takiemu zachowaniu człowiek jest w stanie mniej intensywnie przeżywać złość czy smutek. Dowiódł tego zespół naukowców pracujący pod kierownictwem Matthew Liebermana z University of California w Los Angeles.
W ramach badań zeskanowano pracę mózgów 30 osób - kobiet i mężczyzn. Pokazywano im zdjęcia ludzkich twarzy, które wyrażały silne emocje. Uczestnicy proszeni byli o ich sklasyfikowanie. Mogli używać słów określających uczucia, np. złość, smutek, lub męskich i żeńskich imion, np. Harry, Sally.
W zależności od tego, którą opcję wybierali, prowadzący eksperyment naukowcy zauważali różnicę w pracy ich narządów. Otóż kiedy uczestnik badania mówił o przeżywaniu przez postacie ze zdjęć złości lub smutku, w mózgu zmniejszała się aktywność jądra migdałowatego biorącego udział w procesie odczuwania strachu, paniki i innych silnych emocji. Zwiększała się za to brzuszno-bocznej kory przedczołowej odpowiedzialnej za kontrolowanie bodźców.
- To jedyny region mózgu, który stawał się bardziej aktywny, kiedy uczestnik dla opisania zdjęcia wybierał termin określający stan uczucia, a nie imię -opowiada Matthew Lieberman. Dodał, że, jak wynika z innych badań, ten sam region pełni ważną rolę w kontrolowaniu odruchów kierowcy w czasie jazdy.
źródło, 23.06.2007
i art. dla zainteresowanych: Teoria, biologia i terapia w psychoneuroimmunologii |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 9:36 am Temat postu: |
|
|
Robert artykuł jest fantastyczny bardzo ciekawy
napisany bardzo zrozumiale i przystępnie dla kazdego
potwierdza wiele z tego co sami wiemy i doswiadczamy na własnej skorze,
psychika a choroba, im słabasza tym bardzej chorujemy,
to samo dotyczy nadzieji jest uwierzymy w to ,że bedzie dobrze to tak bedzie, pozytywne myslenie potrafi zdziałac cuda nie tylo jest to zwykła przenosnia ale naukowe wytłumaczenie tego procesu znajdziemy w tym artykule, _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiakuc Master butterfly
Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 4903 Skąd: kraków
|
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 10:20 am Temat postu: |
|
|
to prawda Monika ja zanim rozpoznano toczeń miałam już pewne objawy psychiczne ..leki strach itp...potem diagnoza po drugie przy zaostrzeniach tez bardziej psychika wysiada...artykuł ciekawy i potwierdzajacy wiele obserwacjoi wlasnych... _________________ cieszmy sie każdą chwilka bo życie tak krótkie jest |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina Master butterfly
Dołączył: 12 Maj 2005 Posty: 579 Skąd: pomorskie
|
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 11:39 am Temat postu: |
|
|
bardzo ciekway artykuł
jestem wlaśnie na etapie walki ze strachem.
kurczaki jak wiele zależy od pozytywnego myslenia i jak czasami jest ciężko o takowe
mam nadzieję, że mi się uda _________________ Z każdej ciemnej doliny jest jakieś wyjście, jakiś tęczowy szlak |
|
Powrót do góry |
|
|
jagula Master butterfly
Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 2287
|
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 11:48 am Temat postu: |
|
|
A ja sobie postanowiłam wmówić, że ze mną jest wszystko w porządku
Tak to jest,że podejście do siebie i własnej choroby ma duże znaczenie w chorobie.Najtrudniej jest chyba "zaskoczyć", przekonać samego siebie,że wiele rzeczy jest możliwych mimo wszystko... |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia 72 Master butterfly
Dołączył: 22 Lut 2005 Posty: 1686 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 1:53 pm Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z tym w 100 %. Nie wiem,czy czytaliście ksiązkę Josepha Murphyego "Potęga podświadomości". Umysł czlowieka może wiele....tylko trzeba się nauczyć to wykorzystywać.
Ja się przyznaję,że mi osobiście czasem jest bardzo ciężko zapanować nad lękami o jutro a przecież wiara ponoć czyni cuda. _________________ (...)"Gdziekolwiek ziemia jest snem nie przebudzonym jeszcze,
uwierzyć trzeba w kształt i kochać senny pozór,
na wietrze budować mgłę i w pół nie urywać snu.
Gdziekolwiek ziemia jest snem,tam trzeba dośnić do końca." |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina Master butterfly
Dołączył: 12 Maj 2005 Posty: 579 Skąd: pomorskie
|
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 7:45 pm Temat postu: |
|
|
jak tutaj o spokój i pozytywne myślenie skoro człowiek jest świadkiem przykrych rzeczy kolejny raz uświadamiam sobie, że nie możemy liczyć na naszą kochaną służbę zdrowia
pamiętacie jak kiedyś pisałam o mojej schorowanej cioci (też toczeń), niestety w jej przypadku jest bardzo zaawansowany, długo by pisać o szczegółach..., ja tak obserwuję nasuwaja mi się jedyny wniosek, pacjęci "obłożnie" chorzy nie są traktowani poważnie, czyli inaczej pisząc nie chętnie takich sie leczy, dochodzi do sytuacji, że lekarka na izbie przyjęć zastanawia się czy ów pacjętkę przyjąć, bo kto np będzie ją mył, były pytania kierowane bezpośrednio do mojej cioci, czy potrafi samodzielnie obsługiwać się na wózku, czyli co obawiają się, że będą mieli leżącego pacjęta?? i w takiej sytuacji lepiej umyć ręcę??
Szlak mnie dosłownie trafia! Wczoraj miała atak prawdopodobnie padaczki, tego nikt nie wie na 100%, pogotowie ją zabrało do szpitala, a tam no właśnie pobrali krew i odwieżli do domu. Dzisiaj razem z rodzicami postanowiliśmy ją zabrać do siebie, bo niestety na swoją najbliższą rodzinę nie ma co liczyć i nastąpił kolejny atak. Zadzwoniłam po pogotowie, nie wiedząc co się dzieje a tam? No właśnie stwerdzili, że to atak padaczki i że powinna zarejestrować się do neurologa. Pewnie, ze to zrozumiałe, tylko wiecie w takiej sytuacji, kiedy człowiek jest na wózku, kiedy nie ma szansy na cierpliwe czekanie (ataki coraz częstrze) i także dotarcie do przychodni, to wydaje mi się, że powinna być hospitalizowana i tam przebadana przez neurologa.
oj mówię wam czuję taką bezradność i jest mi ogromnie szkoda ludzi samotnych i cierpiących, bo widzę jak fachowcy podchodzą do sprawy, eh... _________________ Z każdej ciemnej doliny jest jakieś wyjście, jakiś tęczowy szlak |
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Pon Cze 25, 2007 9:10 am Temat postu: |
|
|
brak słów na to
to jest bardziej niż chore _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Cze 25, 2007 11:16 am Temat postu: |
|
|
w Polsce sa regiony gdzie pacjenta po 70 juz sie leczyc nie chce , nie przysługuje mu rehabilitacja, nie dostanie sie do szpitala na zabieg, np, usunięcia zacmy, nie ma dla nich miejśc w szpitalach, nie ma szans na specjaliste
coz stary człowiek, nieproduktywny tyle ze ten człowiek przez 30 lat i wiecej oddawał swoje piniądze na godziwą starośc i teraz ponstwo powinno otoczyc go opieka,
szkoda słów _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina Master butterfly
Dołączył: 12 Maj 2005 Posty: 579 Skąd: pomorskie
|
Wysłany: Pon Cze 25, 2007 12:27 pm Temat postu: |
|
|
tylko, że moja ciocia ma dopiero 51 lat _________________ Z każdej ciemnej doliny jest jakieś wyjście, jakiś tęczowy szlak |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewela1 Master butterfly
Dołączył: 27 Kwi 2006 Posty: 443 Skąd: Szkocja
|
Wysłany: Wto Cze 26, 2007 9:37 am Temat postu: |
|
|
u mnie jest z tym dużo lepiej..
starsi ludzie maja np. wszytkie leki za darmo... i miasto np. kosi im trawniki.... co do spoobu leczenia to sa traktowani jak reszta społeczeństwa.. czyli paracetamol... no chyba,ze juz bardzo zle..
ale staruszkowie są tu szczeliwi.. ja juz sie przyzwyczaiłam do tego ale niezapomne szoku jakiego doznałam na poczatku....
uwielbiam widok rozhahanych staruszków.. jest to tutaj zupełnie normaalne.. chodza do pabów, smieja sie ... żyja normalnie ..-czego wszystkim babciom i dziadkom chciałabym zyczyc.... |
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Wto Cze 26, 2007 10:13 am Temat postu: |
|
|
jadę do Szkocji _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Wto Cze 26, 2007 4:23 pm Temat postu: |
|
|
tylko u nas starsi ludzie sa traktowani jak zło konieczne, czyli zrobiłes swoje moze juz odejśc nic ci się nie nalezy , u nas jest jeszcze nieżle ale raczej nie do pomyslenia zeby sobie starsi ludzi chodzili do pubow , czy na imprezki, jezdzili na wczasy , wiekszosci zwyczajnie na to nie stac,bardzo czesto tez pomagaja swoiim drosły m juz dzieciom , widomo jak to u nas wygląda , ehh, a w koncu po całym życiu cęzkiej pracy nalezy im się to
tak samo cześc społeczenstwa zapatruje się na ludzi przewlekle chorych to sa darmozjady naciagające panstwo na renty,
nikomu nie przyjdzie na mysl ze niejeden rencista zamienilby tą rentę na prace i zdrowie, liczy się u nas człowek mlody i zdrowy ,
Ewelina ciocia w tym stanie powinna byc zdignozowana na oddziale neurologii, sprobujcie załatwic skerowanie na oddzial od lekrza rodzinnego , i ustalic termin tam powinni ja ustawic lekowo i zrobic wszystkie badnia, tutaj nie tylko chodzi o badnie krwi ale wiele innych a przciez ona nie moze sobie dochodzic na badnia w celu diagnostyki lekrka zachowała się karygodnie, jesli trzba kazdego przyjmuje się na oddzial i nie patrzy czy jest unieruchomiona czy w pełni sprawna _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina Master butterfly
Dołączył: 12 Maj 2005 Posty: 579 Skąd: pomorskie
|
Wysłany: Wto Cze 26, 2007 4:33 pm Temat postu: |
|
|
Masz całkowita rację Monika, tak to właśnie powinno wyglądać, niestety rzeczywistość pokazuje czasami, że jest inaczej i niekiedy trzeba wykrzyczeć czego się oczekuje, tylko czy każdy chory będzie miał na to siłe, albo wsparcie u osób trzecich?
Nie wiem czy na szczęście, bo nasz powiatowy szpital ma marne możliwości, ale lepsze to niż nic i po całonocnej obserwacji na izbie przyjęć ów lekarka postanowiła ciocię zatrzymać. Jutro prawdopodobnie zbada ją neurolog i tak jak mówisz Monika mam nadzieję, że ustawi ją lekowo i będzie mogła dalej jakoś funkcjonować. _________________ Z każdej ciemnej doliny jest jakieś wyjście, jakiś tęczowy szlak |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Wto Cze 26, 2007 4:39 pm Temat postu: |
|
|
to dobrze , ze tak sie skonczyło, a neurolog zleci badnia na pewno EEG bo to konieczne do zdiagnozowania czy to rzeczywsisice padaczka, i tomografie glowy lub rezonans, oczywiście na poczatku typowe badanie neurologiczne,
jest sporo nowoczesnych lekow na padaczke sa refundowane, i nie sprawiaiją jakis trudności ani skutow uboczych, ( ja tez biore i jest dobrze )
przy okazji zrobia badnia szczegołowe i sprawdza ogolny stan zdrowia, mam nadzieje ze będzie dobrze
dobrze ze ciocia ma was, to dla niej bardzo wazne _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|