Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gusia_92 Master butterfly
Dołączył: 10 Lip 2005 Posty: 1076 Skąd: Skoczów
|
Wysłany: Wto Sty 17, 2006 2:28 pm Temat postu: |
|
|
w szpitalu w chorzowie musiala z nami byc mama albo jakis opiekun ze by kaczeke podac jak by co. bo pielegniarka byla najczesciej jedna albo dwie wiec nie miala jak rozlozyc tabetek podac obiadu kolacji albo wlaczyc kroplowke.wiec mamuska siedzila ze mna przez 24 godziny _________________ .:Hoy se que tu ya no me quieres y eso es lo que mas me hiere:. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Wto Sty 17, 2006 2:58 pm Temat postu: |
|
|
Biedne pielęgniarki.taaakie zapracowane.....czasami widać jak ciężko pracuja...nie zdązą wszyskich oplotkować.... potem barkuje czasu na rozłożenie lekow...
Monika |
|
Powrót do góry |
|
|
bazylia Kadet
Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 31 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 17, 2006 3:47 pm Temat postu: |
|
|
Oj Moniko - pielęgniarki to dla mnie temat rzeka - ale szkoda słów, mam w większości fatalne doświadczenie.
Co do biopsji nerki - miałam tylko raz , w pażdzierniku zeszłego roku- więc jestem na bieżąco.Miałam miejscowe znieczulenie, wszystko się bardzo szybko odbyło. Wyjechałam z sali w pozycji na brzuchu -i tak leżałam 2 godziny - potem delikatnie na plecy - i kolejne 12 godz.Siusiu na basen oczywiście.Wieczorem po tych 12 godz. delikatnie wstałam ,poszłam do łazienki, przebrałam się a rano do domu.Po kontrolnym usg.Zadnych komplikacji po zabiegu.
To naprawdę nic strasznego. Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Itunia Master butterfly
Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Wto Sty 17, 2006 4:25 pm Temat postu: |
|
|
12 godzin to jeszcze nie tak źle. Niektórzy musieli leżeć 24... Nie wiem, jak u mnie z tym będzie, bo ja mam do tego bardzo słaby pęcherz (w ogóle to się urodziłam z przeponą oponowo-rdzeniową i miałam w 1. dobie po urodzeniu operację). Ciekawe, czy mama będzie mogła być ze mną cały czas po ten biobsji. Wyboru nie ma, trzeba ten zabieg zrobić... |
|
Powrót do góry |
|
|
angela Master butterfly
Dołączył: 18 Gru 2004 Posty: 746 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto Sty 17, 2006 6:40 pm Temat postu: |
|
|
Ja po biopsji, gdy już było trzeba siusiu zrobić żeby sprawdzić czy przypadkiem nie ma krwi w moczu<ewentualne komplikacje po biopsji> nie mogłam się wysiusiać do kaczki... po prostu powiedziałam że tego nie zrobie i już... no i się męczyliśmy dłuuugo, aż już płakałam i było mi obojętne gdzie zrobie siusiu... no ale i tak nie mogłam do kaczki... więc pozwolili mi zrobić siusiu do nocniczka takie to miałam przygody... a w Warszawie normalnie i legalnie mogłam pójść do kibelka siusiu, bez żadnego stresu co szpital to obyczaj _________________ Szczęście nie jest dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla siebie samego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Itunia Master butterfly
Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Sro Sty 18, 2006 8:56 am Temat postu: Re: Biopsja Nerki |
|
|
jaro! napisał: |
Najczęściej wycinek ma kształt walcowaty o wymiarach 0,5 - 1 cm. |
To znaczy, że ta igła ma takie wymiary? |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sro Sty 18, 2006 9:18 am Temat postu: |
|
|
Niech ta igla ma jakie chce.nie nakręcaj się.bo bedziesz sie bała .Lepiej nie mysl i nie patrz.....co ma byc to bedzie .ja mam zasade.nigdy przed zabiegiem kogos chorego.czy jakims badaniu .nigdy nie mówie jak wygląda w rzeczywistosci..zawsze mowię ze to takie badanko ....zeby nie staszyc..a po .możemy pogadać....Niektore pacjentki potrafią tak nastraszyć.ze ten bidak ktory na to czeka mysli ze idzie po śmierc.
Będzie dobrze .......lekarze wiedzą co robia czasmi jest to konieczne.......i nie ma wyjscia
Monika |
|
Powrót do góry |
|
|
Itunia Master butterfly
Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Czw Sty 26, 2006 4:37 pm Temat postu: |
|
|
No i jestem po biopsji. Teraz mogę się podzielić wrażeniami...
Miałam wyznaczony zabieg na 9.30, ale coś się laborantka spóźniała i strasznie się denerwowałam. Dostałam tabletkę uspakajającą (ale to nie był głupi jaś) i już po tej tabletce nie chciało mi się płakać i czułam się trochę zmęczona. Zabrali mnie do zabiegowego po 10.00. Poszłam sama. Weszłam tam, obejrzałam sobie igłę (wcale nie gruba 8)). Przyszedł lekarz, była pielęgniarka i moja doktor (trzymała mnie za rękę, kochana ). Musiałam położyć się na leżance, pod brzuch taki worek. Najpierw lekarz zrobił USG, kazał mi wdychać, wydychać, zatrzymywać powietrze. Wybrał sobie lewą nerkę. Namalował mi na skórze jakieś punkciki. Dostałam znieczulenie w zastrzyku. Ukłucie nie bolało, ale wpuszczanie leku piekło. Potem poczułam tylko ucisk, kazali mi wstrzymać oddech i potem wypuścić. Wtedy pobrali wycinek. Zrobiło mi się trochę niedobrze, ale szybko przeszło. Dziwne uczucie, bo człowiek czuje, że coś ze środka wyciągają. Niemiło było, ale do wytrzymania. Tak w ogóle to mnie 4 razy kłuli, chyba dla pewości, że dobry materiał pobiorą. Na salę wróciłam o 10.45, 2 godziny na brzuchu i potem katorga... Leżenie na plecach do rana. Całych 24 godzin nie przeleżałam, pozwolili mi wstać już po 22,5 godzinach. No i pić musiałam. Nie wiem, ile wypiłam, ale sporawo. Siusiu na basen niestety, ale mama ze mną była. Dziś miałam kontrolne USG, wszystko jest dobrze Ogólnie najgorsze jest leżenie, bo plecy bolą, ale mama mnie masowała troszkę, chociaż kark i krzyż. Tak troszeczkę na boczek się przewracałam, ale tak tylko minimalnie, żeby mama mogła podłożyć mi pod plecy rękę. Masaż trochę pomagał.
No i to by było na tyle |
|
Powrót do góry |
|
|
angela Master butterfly
Dołączył: 18 Gru 2004 Posty: 746 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw Sty 26, 2006 6:58 pm Temat postu: |
|
|
Mówiłam, że nie ma czego się stresować 8) to teraz tylko czekamy na wyniki, co nie? będzie dobrze... zła opcja nie wchodzi w rachubę ... _________________ Szczęście nie jest dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla siebie samego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Itunia Master butterfly
Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Czw Sty 26, 2006 7:10 pm Temat postu: |
|
|
Musi być dobrze A wynik 7 lutego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna88 Stary wyjadacz
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 118 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 12:28 am Temat postu: |
|
|
a ja mam pytanie czy biopsja to jest to samo co punkcja ???? |
|
Powrót do góry |
|
|
Itunia Master butterfly
Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 9:11 am Temat postu: |
|
|
Tak. |
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna88 Stary wyjadacz
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 118 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 9:25 am Temat postu: |
|
|
A to ja mialam biopsje tylko ze z talerza bidrowego |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 11:02 am Temat postu: |
|
|
z talerza biodrowego biopsja jest robiona w innym celu ... przebiega tez zupełnie inaczej.....biopsje robi sie z większosci chorych narządów.
Monika |
|
Powrót do góry |
|
|
gusia_92 Master butterfly
Dołączył: 10 Lip 2005 Posty: 1076 Skąd: Skoczów
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 2:28 pm Temat postu: |
|
|
z biodra pobiera sie szpik kostny. mialam pobierany z biodra razem z kolezaka z ktora mialam robiona biopsje _________________ .:Hoy se que tu ya no me quieres y eso es lo que mas me hiere:. |
|
Powrót do góry |
|
|
|